Oj, chciałaby Gusia pognuśnieć od czasu do czasu :-). Ale czasu niet,dzieje się,to tu,to tam. Czas na pisanie dopiero w łóżku,ale aktualnie jestem godzinę za Wami,jak się kładę,to nie chcę Was budzić. Ja wrócę do domu,to popiszę może i poopowiadam :oczko1:.
Aktualnie jestem w Szkocji,w czwartek byłyśmy w Glasgow na schoppingu i jarmarku zimowym. Nawet buda z curry wurst była,ale przeszłyśmy obojętnie obok niej,żeby zahaczyć o kram z grzanym winem. Wczoraj spadło bardzo dużo śniegu,zaskoczył on wszystkich, głównie drogowców. Autem nie można było się ruszyć,drogi nie odśnieżone i oblodzone . A dzisiaj śladu po zimie nie ma, zieleń i słońce,no i wieje,jak to w Szkocji.
Wybieramy się po południu z córką, wnukiem i córki przyjaciółką z dziećmi,do Edynburga. Szkoci niby świąt BN nie celebrują,tylko Santa i prezenty,ale na jarmarkach imprezują już od tygodnia.
Fajnej niedzieli i do popisania
ti migawki z Glasgow