kasia63Ano niestety,można...Co roku na jesieni wysyła sie do kobiet w okreslonych grupach wiekowych zaproszenia na bezpłatną cytologię i MMG też.Za darmo ,bez kolejek,w wyznaczonych gabinetach ,jak najbliżej miejsca zamieszkania ,co jest istotne w pzypadku kobiet mieszkajacych poza duzymi osrodkami.I o ile na MMG kobiety zgłaszają się w coraz większej liczbie o tyle cytologia jako badanie przesiewowe to wciąż porażka:( Na 100 zaproszonych na cytologie kobiet zglasza się ok 35-40.I co ciekawe wiekszośc to kobiety nie z wiosek czy małych miasteczek a z dużych miast gdzie łatwiej zrobic to badanie bez takiego zaproszenia.Wizyta u ginekologa wciąz jest czyms wstydliwym w wielu środowiskach,wśród starszych i młodszych,tych wykształconych i tych bez wykształcenia.Świadomośc tego ,jakie zagrożenie mogą przynieśc takie zaniedbania jest porażająco niska.Kobiety mysla -po co?przecież rodzić nie będę ,w ciązy nie jestem ,nie współzyję to po co mam robić cytologię-jestem zdrowa przecież...A jest dokładnie tak jak któraś w Was napisała wyżej rak narządów rodnych potafi sie rozwijac latami nie dajac żadnych objawów,bez bólu.Potrafi rozwinąc się także szybko, w ciągu roku, bezobjawowo.Kiedy boli i zaczynają sie krwawienia czy inne widoczne objawy,typu np.wodobrzusze najcześciej jest to juz IV stopień,często nieoperacyjny.Jako ciekawostke podam,ze na raka narzadów rodnych rzadko obserwuje sie zachorowania wśród zakonnic-nie dlatego ,że z założenia nie współżyją,tylko dlatego ,że badają sie regulanie:)Zreszta to nie musi byc rak ,wystarczy że z zaniedbania wychodujemy sibie endometriozę-jedna z częstych chorób u kobiet w trakcie i po menopauzie.Powoduje obfite krwawienia,a te w nastepstwie anemię ,a ona różne inne mniej przyjemne choróbska....
Jesli nie jestesmy w grupie ryzyka,czyli w rodzinie nie było tych nowotworów ani nowotworów jamy brzusznej ,róbmy cytologię nie rzadziej niż co 2-3 lata Jeśli były w rodznie nasz ginekolog powinien o tym wiedziec i to on ustala częstotliwość.Tryb naszej wyjazdowej pracy spawia ,że wiele spraw nam umyka -a to wystarczy wpisac w kalendarz,albo przypomnienie w telefonie.Jeśli sa kolejki do lekarza czasem naprawdę warto odżałowac na prywatna wizytę-w końcu pracujemy nie tylko po to, by zaspokajać potrzeby naszych bliskich:)Najpierw zapokójmy swoje w temacie zdrowie:):):)Żeby pracować zdrowym trzeba być!!!
Brawo. podpisuje śię, wszystko to prawdą jest. Ja kiedyś na widok Mamo_Busa, czy jak to się nazywa?, Weszłam i mówię, poproszę o badanie piersi
o Mamografie, zaczeli się smiac, że nie mam tyle lat. Nie odpuściłam po mimo,,,he hee.
Dbam o badania tak jak piszesz, ''zeby pracowac, zdrowym trzeba byc! i to jest moje Motto. Niedbanie o własne zdrowie, to nic innego jak niedbalstwo, brak rozsadku, brak odpowiedzialnosci. itp,,,, Ja nikogo nie oceniam, ale namawiam i zachęcam na wszelakie badania podstawowe;; Mamogragia, USG, badania krwi.
Ostatnio na wizycie u Ginekologa zapytałam, jak często kobiety chodzą na badania, zwłaszcza cytologiczne?. Bardzo żadko odpowiedział mi Pan Doktor..,,,,,,,,,,,,
Bardzo dużo kobiet choruje, duzo odchodzi,,, Ja nie miałam w rodzinie nikogo chorego na raka, Ale badam sie regularnie, dwa razy do roku , badania krwi, oraz Ginekolog. Raz do roku cytologia. Obecnie porobiłam wszystkie badania i mogę spokojnie pojechac do pracy.