Jak zatrzymać zdrowie - wiek średni

25 listopada 2014 23:36
ORIM

Daleko ci wiec do wieku sredniego.Poczytaj :
 
Matematyka każe uważać, że wiek średni to mniej więcej dwie dekady ze środka statystycznej długości życia czyli mniej więcej wiek między 40-60 lat. Okazuje się, że obliczenia te nie mają jednak nic wspólnego z rzeczywistością, bo wiek to "stan naszego umysłu". Według badań przeprowadzonych przez brytyjskich naukowców wiek średni, a zatem etap, który następuje po latach młodości, w odczuciu większości ludzi zaczyna się, gdy zdmuchniemy świeczki na torcie w dzień 55 urodzin. Czy to oznacza, że do tego czasu jesteśmy "młodzi", czy po prostu też po prostu "dojrzali"? Wcześniejsze badania lokowały początek wieku średniego na 36 lat. Kwestia ciągłego przesuwania się kolejnych etapów wiekowych i odwlekania starości jest powiązana nie tylko z kultem młodości lansowanym przez popkulturę, ale również z faktami demograficznymi - jeśli społeczeństwa europejskie są społeczeństwami starzejącymi się, w których przeważają osoby w wieku 40-60 lat i więcej nad dziećmi i młodzieżą, naturalną koleją rzeczy wydaje się fakt, że mianem dziadków określa się już naprawdę podeszłe osoby, a kilkudziesięcioletni mężczyzna bawiący się na dyskotece, mimo kompletnej siwizny będzie określany jako "osoba w wieku średnim".

:)))
26 listopada 2014 07:06
Gabrysia

Iwunia, co znaczy: "Ja mam geny dobre,wymieszane z europą"
 
Czy chcesz nam powiedzieć, ze masz jakieś egzotyczne pochodzenie (Azja, Afryka itd...), czy wprost przeciwnie - my (Polki) jesteśmy poza Europą?
Czytam to forum od dawna, rzadko się wypowiadam ....ale czasami pewne sformułowania mnie mocno zastanawiają :(
 

no wiesz Gabrysia,jak ja bym miała tutaj wszystkich tak lapać za żle skonstuowane zdania,to czasami strony byłyby czerwone,od poprawiania polskiego języka-odpuść trochę-a przynajmniej masz zagadkę,jakież to ja mam wymieszane geny..poprostu zjadłam jedno słowko odnośnie części Europy ale to juz nieważne.. .. Miłego dnia ci zyczę.....
06 lutego 2015 09:40 / 1 osobie podoba się ten post
Kawa zadba o mózg!

Filiżanka małej czarnej nie tylko pomaga dobudzić się rano. Badania naukowe potwierdzają, że kawa zawiera substancje, które chronią system nerwowy i polepszają pamięć. Warunek? Musi być zaparzona ze świeżo zmielonych ziaren, ponieważ szybko jełczeje i traci cenne właściwości. Mieszkańcy Ameryki Południowej, którzy codziennie piją dobrą kawę, rzadko chorują na Alzheimera i Parkinsona.


Czytaj więcej na http://kobieta.interia.pl/zdrowie/news-mloda-i-w-formie-na-dluzej,nId,1602435#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

To wlasnie testuje na sobie !!!.Podoba mi sie ,:):) .O efektach poinformuje ..... hahaha.
16 września 2015 14:51 / 2 osobom podoba się ten post
Myślę,że przynajmniej część z dziewczyn przyzna mi rację.Nakłonić drugą połowę na badania diagnostyczne to nie lada sztuka:)Żeby więc nie "wojować" zadziałałam z zaskoczenia i jeszcze będąc w D umówiłam mężowi echo serca,płatne oczywiście bo na fundusz to terminy masakryczne.Nic nie mówiłam ,do wczoraj-badanie dziś o 17-ej:)Nagadał sie a nagadał i to pewno jeszcze nie koniec,ale ostatecznie "łaskawie" wyraził zgodę:):):)Siedzę i czekam az z roboty wróci i jedziemy:):):)Naprawdę ,chłopa do doktora zaciągnąć to najszybciej związać i zaturlać:):):)A ja tylko chce byc spokojna ,ze nic mu nie jest,bo miał kilka takich ,nazwijmy to sercowych incydentów już-badania EKG i Holter nic nie wykazały,ale to rok temu było a teraz dolegliwości wracaja od czasu do czasu więc chce wiedzieć.Zwłaszcza,że za tydzień do ciężkiej roboty jedzie.Jak cos wyjdzie negatywnie to i tak go nie puszcze ,ale narazie cicho siedze nt.temat:)
16 września 2015 15:43 / 2 osobom podoba się ten post
Magdalena_Sewicka

Dziewczyny, robicie sobie badania na Brustkrebs? Mi przyszła taka informacja, ubezpieczenie mi "refunduje" 80% kosztów tego badania(do 50€) "Für Frauen ab 25 Jahren", nie wiecie ile ja mniej więcej muszę z mojej kieszeni zapłacic?Jeszcze nigdy nie miałam takiego badania.

A ja namawiam na regularne badania cytologiczne,sama to zaniedbałam i teraz płace za to cene.
Obudziłam sie ostatnio w koncu i postanowiłam isc zrobic te cytologie po kilku dobrych latach,No i bonus stan przedrakowy wyssokiego stopnia,a nic mnie nie bolało i nie boli ,miesiaczka regularnie wszystko super a tu prosze.Jestem na urlopie i biegam po lekarzach po cytologi kolposkopia i pobranie wycinkow takie  konkretne.Oczywiscie stan przedrakowy sie potwierdził,dalej zabieg tzw leep wycieto zmiane ale nie do konca, stan przedrakowy mozliwe ze nadal jest ,wiec w grudniu  gdy cyt wyjdzie nadal zła a  jest duze prawdopodobienstwo ze tak bedzzie, to czeka mnie nastepny zabieg tzw.konizacja.Zdążyłam przed rakiem w ostatniej chwili choc jeszcze daleka droga przede mna
Dlatego kobietki robcie cytologie.
16 września 2015 17:08
elzbietaa

A ja namawiam na regularne badania cytologiczne,sama to zaniedbałam i teraz płace za to cene.
Obudziłam sie ostatnio w koncu i postanowiłam isc zrobic te cytologie po kilku dobrych latach,No i bonus stan przedrakowy wyssokiego stopnia,a nic mnie nie bolało i nie boli ,miesiaczka regularnie wszystko super a tu prosze.Jestem na urlopie i biegam po lekarzach po cytologi kolposkopia i pobranie wycinkow takie  konkretne.Oczywiscie stan przedrakowy sie potwierdził,dalej zabieg tzw leep wycieto zmiane ale nie do konca, stan przedrakowy mozliwe ze nadal jest ,wiec w grudniu  gdy cyt wyjdzie nadal zła a  jest duze prawdopodobienstwo ze tak bedzzie, to czeka mnie nastepny zabieg tzw.konizacja.Zdążyłam przed rakiem w ostatniej chwili choc jeszcze daleka droga przede mna
Dlatego kobietki robcie cytologie.

Przepraszam Ciebie, ale to jest brak odpowiedzialności, głupota! Jak można nie chodzic na kontrole do Ginekologa.
A rak podobno, nie boli. tak nawiasem mówiąc.  Zdrowie mamy tylko jedno, po co nam pieniądze jak będziemy chorzy? jak utracimy zdrowie?
Czy praca jest ważniejsza od własnego zdrowia?. ZDROWIE JEST WAZNE. Pamiętajmy Wszyscy.
16 września 2015 18:06 / 2 osobom podoba się ten post
elzbietaa

A ja namawiam na regularne badania cytologiczne,sama to zaniedbałam i teraz płace za to cene.
Obudziłam sie ostatnio w koncu i postanowiłam isc zrobic te cytologie po kilku dobrych latach,No i bonus stan przedrakowy wyssokiego stopnia,a nic mnie nie bolało i nie boli ,miesiaczka regularnie wszystko super a tu prosze.Jestem na urlopie i biegam po lekarzach po cytologi kolposkopia i pobranie wycinkow takie  konkretne.Oczywiscie stan przedrakowy sie potwierdził,dalej zabieg tzw leep wycieto zmiane ale nie do konca, stan przedrakowy mozliwe ze nadal jest ,wiec w grudniu  gdy cyt wyjdzie nadal zła a  jest duze prawdopodobienstwo ze tak bedzzie, to czeka mnie nastepny zabieg tzw.konizacja.Zdążyłam przed rakiem w ostatniej chwili choc jeszcze daleka droga przede mna
Dlatego kobietki robcie cytologie.

Elżbieto. trzymaj się , bedzie dobrze . Rak jest nieprzywidywalny i nigdy nie wiadomo z nim....moja koleżanka była pod stałą kontrolą i też.....i było za późno....
Miej nadzieję i miłość.......nie obwiniaj się bo to się już stało ....przeszszość jest przeszłością , liczy się tylko dzisiaj.
Fajnie, że ostrzegasz innych....i mnie....
16 września 2015 20:47 / 5 osobom podoba się ten post
elzbietaa

A ja namawiam na regularne badania cytologiczne,sama to zaniedbałam i teraz płace za to cene.
Obudziłam sie ostatnio w koncu i postanowiłam isc zrobic te cytologie po kilku dobrych latach,No i bonus stan przedrakowy wyssokiego stopnia,a nic mnie nie bolało i nie boli ,miesiaczka regularnie wszystko super a tu prosze.Jestem na urlopie i biegam po lekarzach po cytologi kolposkopia i pobranie wycinkow takie  konkretne.Oczywiscie stan przedrakowy sie potwierdził,dalej zabieg tzw leep wycieto zmiane ale nie do konca, stan przedrakowy mozliwe ze nadal jest ,wiec w grudniu  gdy cyt wyjdzie nadal zła a  jest duze prawdopodobienstwo ze tak bedzzie, to czeka mnie nastepny zabieg tzw.konizacja.Zdążyłam przed rakiem w ostatniej chwili choc jeszcze daleka droga przede mna
Dlatego kobietki robcie cytologie.

Życzę Ci dużo zdrowia:)I mam nadzieję,że przeczyta Twojego posta jedna z naszych forumowych koleżanek ,która pochwaliła mi się ostatnio,że była u ginekologa 22 lata temu po raz ostatni z okazji porodu.......

Jeśli zaś chodzi o mojego uparciucha i buntownika nosa miałam, gdyż badanie wykazało,ze wyszłam za mąż za kosmitę:):):)99,9% ludzi posiada zastawki mitralne dwupłatkowe a mój osobisty ufoludek ma trzypłatkowe i to one dają takie efekty uboczne.Poza tym zdowy jak byk i w drodze powrotnej się i tak nasłuchałam o wyrzuconych 120zł i zmarnowanym popołudniu....ale grunt ,ze spokojna jestem:):):):)
16 września 2015 21:10 / 4 osobom podoba się ten post
Ona_Lisa

Przepraszam Ciebie, ale to jest brak odpowiedzialności, głupota! Jak można nie chodzic na kontrole do Ginekologa.
A rak podobno, nie boli. tak nawiasem mówiąc.  Zdrowie mamy tylko jedno, po co nam pieniądze jak będziemy chorzy? jak utracimy zdrowie?
Czy praca jest ważniejsza od własnego zdrowia?. ZDROWIE JEST WAZNE. Pamiętajmy Wszyscy. :-)

Ano niestety,można...Co roku na jesieni wysyła sie do kobiet w okreslonych grupach wiekowych zaproszenia na bezpłatną cytologię i MMG też.Za darmo ,bez kolejek,w wyznaczonych gabinetach ,jak najbliżej miejsca zamieszkania ,co jest istotne w pzypadku kobiet mieszkajacych poza duzymi osrodkami.I o ile na MMG kobiety zgłaszają się w coraz większej liczbie o tyle cytologia jako badanie przesiewowe to wciąż porażka:( Na 100 zaproszonych na cytologie kobiet zglasza się ok 35-40.I co ciekawe wiekszośc to kobiety nie z wiosek czy małych miasteczek a z dużych miast gdzie łatwiej zrobic to badanie bez takiego zaproszenia.Wizyta u ginekologa wciąz jest czyms wstydliwym w wielu środowiskach,wśród starszych i młodszych,tych wykształconych i tych bez wykształcenia.Świadomośc tego ,jakie zagrożenie mogą przynieśc takie zaniedbania jest porażająco niska.Kobiety mysla -po co?przecież rodzić nie będę ,w ciązy nie jestem ,nie współzyję to po co mam robić cytologię-jestem zdrowa przecież...A jest dokładnie tak jak któraś w Was napisała wyżej rak narządów rodnych potafi sie rozwijac latami nie dajac żadnych objawów,bez bólu.Potrafi rozwinąc się także szybko, w ciągu roku,  bezobjawowo.Kiedy boli i zaczynają sie krwawienia czy inne widoczne objawy,typu np.wodobrzusze najcześciej jest to juz IV stopień,często nieoperacyjny.Jako ciekawostke podam,ze na raka narzadów rodnych rzadko obserwuje sie zachorowania wśród zakonnic-nie dlatego ,że z założenia nie współżyją,tylko dlatego ,że badają sie regulanie:)Zreszta to nie musi byc rak ,wystarczy że z zaniedbania wychodujemy sibie endometriozę-jedna z częstych chorób u kobiet w trakcie i po menopauzie.Powoduje obfite krwawienia,a te w nastepstwie anemię ,a ona  różne inne mniej przyjemne choróbska....
Jesli nie jestesmy w grupie ryzyka,czyli w rodzinie nie było tych nowotworów ani nowotworów jamy brzusznej ,róbmy cytologię nie rzadziej niż co 2-3 lata Jeśli były w rodznie nasz ginekolog powinien o tym wiedziec i to on ustala częstotliwość.Tryb naszej wyjazdowej pracy spawia ,że wiele spraw nam umyka -a to wystarczy wpisac w kalendarz,albo przypomnienie w telefonie.Jeśli sa kolejki do lekarza czasem naprawdę warto odżałowac na prywatna wizytę-w końcu pracujemy nie tylko po to, by zaspokajać potrzeby naszych bliskich:)Najpierw zapokójmy swoje w temacie zdrowie:):):)Żeby pracować zdrowym trzeba być!!!
16 września 2015 21:12 / 1 osobie podoba się ten post
WYHODUJEMY!!!!!byka wyHodowałam wyżej:(:(:(Idę się upić z rozpaczy:(Mlekiem:)
16 września 2015 21:26 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Ano niestety,można...Co roku na jesieni wysyła sie do kobiet w okreslonych grupach wiekowych zaproszenia na bezpłatną cytologię i MMG też.Za darmo ,bez kolejek,w wyznaczonych gabinetach ,jak najbliżej miejsca zamieszkania ,co jest istotne w pzypadku kobiet mieszkajacych poza duzymi osrodkami.I o ile na MMG kobiety zgłaszają się w coraz większej liczbie o tyle cytologia jako badanie przesiewowe to wciąż porażka:( Na 100 zaproszonych na cytologie kobiet zglasza się ok 35-40.I co ciekawe wiekszośc to kobiety nie z wiosek czy małych miasteczek a z dużych miast gdzie łatwiej zrobic to badanie bez takiego zaproszenia.Wizyta u ginekologa wciąz jest czyms wstydliwym w wielu środowiskach,wśród starszych i młodszych,tych wykształconych i tych bez wykształcenia.Świadomośc tego ,jakie zagrożenie mogą przynieśc takie zaniedbania jest porażająco niska.Kobiety mysla -po co?przecież rodzić nie będę ,w ciązy nie jestem ,nie współzyję to po co mam robić cytologię-jestem zdrowa przecież...A jest dokładnie tak jak któraś w Was napisała wyżej rak narządów rodnych potafi sie rozwijac latami nie dajac żadnych objawów,bez bólu.Potrafi rozwinąc się także szybko, w ciągu roku,  bezobjawowo.Kiedy boli i zaczynają sie krwawienia czy inne widoczne objawy,typu np.wodobrzusze najcześciej jest to juz IV stopień,często nieoperacyjny.Jako ciekawostke podam,ze na raka narzadów rodnych rzadko obserwuje sie zachorowania wśród zakonnic-nie dlatego ,że z założenia nie współżyją,tylko dlatego ,że badają sie regulanie:)Zreszta to nie musi byc rak ,wystarczy że z zaniedbania wychodujemy sibie endometriozę-jedna z częstych chorób u kobiet w trakcie i po menopauzie.Powoduje obfite krwawienia,a te w nastepstwie anemię ,a ona  różne inne mniej przyjemne choróbska....
Jesli nie jestesmy w grupie ryzyka,czyli w rodzinie nie było tych nowotworów ani nowotworów jamy brzusznej ,róbmy cytologię nie rzadziej niż co 2-3 lata Jeśli były w rodznie nasz ginekolog powinien o tym wiedziec i to on ustala częstotliwość.Tryb naszej wyjazdowej pracy spawia ,że wiele spraw nam umyka -a to wystarczy wpisac w kalendarz,albo przypomnienie w telefonie.Jeśli sa kolejki do lekarza czasem naprawdę warto odżałowac na prywatna wizytę-w końcu pracujemy nie tylko po to, by zaspokajać potrzeby naszych bliskich:)Najpierw zapokójmy swoje w temacie zdrowie:):):)Żeby pracować zdrowym trzeba być!!!

Brawo. podpisuje śię, wszystko to prawdą jest. Ja kiedyś na widok Mamo_Busa, czy jak to się nazywa?, Weszłam i mówię, poproszę o badanie piersi
o Mamografie, zaczeli się smiac, że nie mam tyle lat. Nie odpuściłam po mimo,,,he hee.
Dbam o badania tak jak piszesz, ''zeby pracowac, zdrowym trzeba byc! i to jest moje Motto. Niedbanie o własne zdrowie, to nic innego jak niedbalstwo, brak rozsadku, brak odpowiedzialnosci. itp,,,, Ja nikogo nie oceniam, ale namawiam i zachęcam na wszelakie badania podstawowe;; Mamogragia, USG, badania krwi.
Ostatnio na wizycie u Ginekologa zapytałam, jak często kobiety chodzą na badania, zwłaszcza cytologiczne?. Bardzo żadko odpowiedział mi Pan Doktor..,,,,,,,,,,,,
Bardzo dużo kobiet choruje, duzo odchodzi,,, Ja nie miałam w rodzinie nikogo chorego na raka,  Ale badam sie regularnie, dwa razy do roku , badania krwi, oraz Ginekolog. Raz do roku cytologia. Obecnie porobiłam wszystkie badania i mogę spokojnie pojechac do pracy.
16 września 2015 21:40 / 1 osobie podoba się ten post
Tak Was czytam i mam wrażenie, że chyba żyję w jakiejś innej rzeczywistości.. Wszystkie moje koleżanki i znajome regularnie chodzą do ginekologa, nie mówiąc o córce i mojej prawie osiemdziesięcioletniej Mamie :).
No, może poza moją bratową, ale ona ogólnie inna jest pod tym względem, mimo, że jest praktykującą pielęgniarką ;).
16 września 2015 21:45 / 1 osobie podoba się ten post
salazar

Tak Was czytam i mam wrażenie, że chyba żyję w jakiejś innej rzeczywistości.. Wszystkie moje koleżanki i znajome regularnie chodzą do ginekologa, nie mówiąc o córce i mojej prawie osiemdziesięcioletniej Mamie :).
No, może poza moją bratową, ale ona ogólnie inna jest pod tym względem, mimo, że jest praktykującą pielęgniarką ;).

To bardzo dobrze, prawidłowo. w Twoim kręgu rozsadni Ludzie są.
16 września 2015 21:51 / 1 osobie podoba się ten post
Ona_Lisa

To bardzo dobrze, prawidłowo. :-) w Twoim kręgu rozsadni Ludzie są.

Taaa, przynajmniej tak samo rozsądni jak ja :D ;)..
16 września 2015 21:59 / 2 osobom podoba się ten post
salazar

Tak Was czytam i mam wrażenie, że chyba żyję w jakiejś innej rzeczywistości.. Wszystkie moje koleżanki i znajome regularnie chodzą do ginekologa, nie mówiąc o córce i mojej prawie osiemdziesięcioletniej Mamie :).
No, może poza moją bratową, ale ona ogólnie inna jest pod tym względem, mimo, że jest praktykującą pielęgniarką ;).

Bo Salazarku-szewc bez butow chodzi:)Anegdotka z życia wzięta:Szpiatl dośc częśto kontrolowany był przez Sanepid,sprawdzał on tez ważnośc tzw.książeczek zdrowia.I co robili w tym czasie ci lekarze ,którzy mieli je niewazne?Ano zamykali sie w dyżurce lekarskiej i czekali na telefon,że Sanepid już sobie poszedł......Żeby raz na zawsze skończyc z tym zebrałam w końcu wszystkie książeczki od personelu i pilnowalam opornych:):):)W kwestii zachorowan na nowotwory spory odsetek to własnie pracownicy słuzby zdrowia.Ciesz się ,że obracasz się w świadomym środowisku.Badania "od pasa w dół" wstydliwe są także dla panów,też nie chca się badać a mają na dzień dobry łatwiej bo tylko krew do pobrania a i tak nie wygonisz....A potem płacz i rozpacz,cięzkie zabiegi,długie leczenie....
Poza tym ,że ludzie kolokwialnie mówiąc olewaja swoje zdrowei to jest jeszcze takie podejscie wynikające ze strachu-lepiej nie wiedziec ,co ma byc to bedzie,rak sie boi noża,próby leczenia u róznych znachorów i cudotwórców i tym podobne.Dlatego pacjenci zgłaszaja sie późno/wciąż duża część/,a to juz nie te dawne czasy,diagnostyka tak bardzo poszła do przodu ,ze prawie każdy rodzaj nowotrowu wykryty wczesnie można skutecznie wyleczyc  lub wydłuzyć znacznie okres przeżycia w dużym komforcie dla chorego,nie dopuszczając leczeniem do przerzutów.Z moich obserwacji to wynika ,że rozumowanie jest odwrotne -że lepiej sie nie badac bo jeszcze co znajdą,zamiast lepiej sie zbadać ,bo nawet jak cos znajda to  na tyle małe,że wyleczą.No,ale każdy decyduje sam za siebie.