Chciałabym powiedzieć że walizek ci u mnie dostatek,bo tak było -do koloru,do wyboru i do wielkości. Marzyły mi się kiedyś te sztywne plastiki i sprawiłam sobie. Cały komplet,4 sztuki+kuferek na kosmetyki. I najbardziej zadowolona jestem z tych dwóch małych,co to na pokład samolotu można zabrać. No i z kuferka,ale zabieram go ze sobą tylko na krótkie wyjazdy, razem z małą walizką. Świetna sprawa,jak dla mnie. Mocuję na walizkę i jadę. Zmieści się w nim wszystko,od toniku,zmywaczy, małego szamponu, odżywki i wszystkiego innego, czego potrzebuję. Nie trzeba pakować w woreczki, myśleć jak upchnąć w walizce czy torbie, wszystko uporządkowane w jednym miejscu. Jakoś tak się składa, że kiedy dzieci do mnie przylatują,to odlatując potrzebują dodatkowej walizki :-). Mama, możemy pożyczyć? Możecie tylko nie zawsze te walizki do mnie wracają :oczko1:. A teraz nawet powiedziałam żeby mi ich nie przywozili. Nie lubię tych dużych plastików. Zatęskniłam za "szmacianymi". Moim zdaniem łatwiej się w nie zapakować,nie trzeba rozkładać jak książki, żeby coś wyjąć. Mają też nieraz po kilka kieszeni zewnętrznych,a to na gazetę czy książkę albo tableta. Polubiłam je na nowo i właśnie jedną taką już sobie tutaj upatrzyłam. Może te sztywne i wyglądają bardziej elegancko,ba, nawet szpanersko :lol1:,ale dojrzałam do tego,że wygoda i praktyczność są na pierwszym miejscu :-)