Oby ten zachwyt nie minął i dobrze ,spokojnie Ci się pracowało. Trzymam kciuki. Ja tutaj na dzieci seniorki też narzekać nie mogę,fajna rodzina. A cudowna to moja własna :-)
Oby ten zachwyt nie minął i dobrze ,spokojnie Ci się pracowało. Trzymam kciuki. Ja tutaj na dzieci seniorki też narzekać nie mogę,fajna rodzina. A cudowna to moja własna :-)
Nigdy nie zachwycam się ani seniorami ani ich dziećmi. To są bardzo często fałszywi ludzie, którzy są dobrzy jak im cis trzeba a później ....to szkoda gadać. Tutaj był syn z Monachium jak przyjechałam . Spoko gość ale zachwycać się nie będę. Mam swoich bliskich i to nad nimi mogę robić ach i och . Tutaj tylko pracuje , zarabiam kasę , robię swoje najlepiej jak umiem i wyjazd do domu .
Ja nie mogę powiedzieć,że trafiłam na fałszywych. Zawsze ,czy to podopieczni czy ich rodziny,byli tacy,jacy byli. Nikt nie słodził mi w rozmowie ze mną a za plecami mówił coś innego. Nie zachwycam się,ale jak to w naszym życiu,tutaj czy w Polsce,z nowo poznanymi ludźmi-jednych lubi się od razu,do innych czuje sympatię,jeszcze inni są nam obojętni. Zdarza mi się ,może nie zaprzyjaźniać,ale polubić z dziećmi czy innymi członkami rodziny seniorów. Swoje seniorki najczęściej lubię a z rodziną niektórych utrzymuję kontakt,chociaż podopieczni już odeszli. I powiem,że lubię i cenię sobie takie znajomości.
Pół dnia za mną.Zamek podobno jutro obejrzę,bo córki wzięły sobie za punkt honoru pokazać mi okoliczne atrakcje.Narazie zaliczyłam zakupy i to był hardcor,bo tutaj to raczej górzyste tereny.Chciała mnie zabrać dziś na zwiedzanie,ale kategorycznie odmówiłam?. Leżę już plaskato, poduchę mi kupiła druga córka-ńówkę nieśmiganą, leżę jak ta ksieżniczka z baśni Andersena ??.Tylko,że tu raczej nie schudnę?,ciasto mamy jeszcze od wczoraj,a seniorka tak jak ja lubi jogurty z owocami i...doopsko rośnie.Do czwartku przychodzą do mycia jeszcze Diakoni, zresztą bardzo niemiły facet,kurdupel i z wysaka gada a praktykant gruby,ale jakiś taki zahukany...
Maluda,plisss?,nie wstawiaj tylko zdjęć z tego księżniczkowego polegiwania:oczko:
Żeby potem nie było:lol1:
Nie,nie w Bildzie nie chcę znowu być ?
Pół dnia za mną.Zamek podobno jutro obejrzę,bo córki wzięły sobie za punkt honoru pokazać mi okoliczne atrakcje.Narazie zaliczyłam zakupy i to był hardcor,bo tutaj to raczej górzyste tereny.Chciała mnie zabrać dziś na zwiedzanie,ale kategorycznie odmówiłam?. Leżę już plaskato, poduchę mi kupiła druga córka-ńówkę nieśmiganą, leżę jak ta ksieżniczka z baśni Andersena ??.Tylko,że tu raczej nie schudnę?,ciasto mamy jeszcze od wczoraj,a seniorka tak jak ja lubi jogurty z owocami i...doopsko rośnie.Do czwartku przychodzą do mycia jeszcze Diakoni, zresztą bardzo niemiły facet,kurdupel i z wysaka gada a praktykant gruby,ale jakiś taki zahukany...
Wiedząc,że czeka mnie dziś kolejna wycieczka po zakupy(w tym - tłuczka do kotletów)odrazu ubrałam pod spodnie ortezę.Leo wybrała niby krótszą drogę,ale szczerze mówiąc,to wcale taka krótka nie była.Wstąpiłyśmy do Dm,bo zapomniałam z domu kredki do oczu,bo z kosmetyków tutaj to używam tylko krem nawilżający i balsam do ciała.W poszukiwaniu kapci dla Mariane kupiłam śliczny,kwiatowy stroik.Aż się miło jadło obiad przy takiej dekoracji.Oczywiście jako pamiątke z miasta w którym pracuję,kupiłam magnez na lodówkę z widoczkami z Friedbergu.Oczywiście postawiłam Leo w niedozwolonym miejscu, żeby mi pstryknęła fotkę przed wejściem do zamku.No,na zwiedzanie to nie było czasu.Muszę luknąć,ile kosztuje ta przyjemność.Za to w ichniej aptece myślałam,że zemdleję,bo za Witaminę B12 zapłaciłam 28euro !!!Teraz leżę i oddycham.
Oj,Maluda,coś kondycji brakuje :-). Chyba trzeba częściej po zakupy chodzić zamiast na baśniowych piernatach polegiwać :oczko:
A ja zamkwiłam już busa,z GTV pojadę. Obdzwoniła kilka innych firm- Osobós,Vipbus,Westtrans,i albo nie jeżdżą na północ,albo nie jeżdżą w poniedziałki . GTV jeździ codziennie i wszędzie. Coś drogo,650zł albo 143 euro. Już opłaciłem,w euro wyszło parę zł taniej,dostałam już nawet potwierdzenie ,że wpłatę otrzymali. Tak więc 30 października będę czekać na busa. Godzina mi pasuje,między 17-21, obejdzie się bez stresu i pośpiechu.
Dlaczego sana busa pokazałaś i zamawyajas? Dlatego pewnie wyszło tak drogo? Ja zawsze tyko sugeruje agencji czym bym chciała jechac i jak najlepiej. Agencje mają rabaty bo takich jak my dziennie i 1000 opiekunek jednego dnia jedzie tylko z jednej agencji.
Myślę że cena przesadzona bo zamówiłaś jako osoba prywatna a nie agencja opieki.? Twoja agencja busów nie organizuje ?
Możesz nie dostać całkowitego zwrotu bo agencje zwracają tylko do pewnej kwoty. Obym się myliła.
Oj,Maluda,coś kondycji brakuje :-). Chyba trzeba częściej po zakupy chodzić zamiast na baśniowych piernatach polegiwać :oczko:
A ja zamkwiłam już busa,z GTV pojadę. Obdzwoniła kilka innych firm- Osobós,Vipbus,Westtrans,i albo nie jeżdżą na północ,albo nie jeżdżą w poniedziałki . GTV jeździ codziennie i wszędzie. Coś drogo,650zł albo 143 euro. Już opłaciłem,w euro wyszło parę zł taniej,dostałam już nawet potwierdzenie ,że wpłatę otrzymali. Tak więc 30 października będę czekać na busa. Godzina mi pasuje,między 17-21, obejdzie się bez stresu i pośpiechu.
Wiedząc,że czeka mnie dziś kolejna wycieczka po zakupy(w tym - tłuczka do kotletów)odrazu ubrałam pod spodnie ortezę.Leo wybrała niby krótszą drogę,ale szczerze mówiąc,to wcale taka krótka nie była.Wstąpiłyśmy do Dm,bo zapomniałam z domu kredki do oczu,bo z kosmetyków tutaj to używam tylko krem nawilżający i balsam do ciała.W poszukiwaniu kapci dla Mariane kupiłam śliczny,kwiatowy stroik.Aż się miło jadło obiad przy takiej dekoracji.Oczywiście jako pamiątke z miasta w którym pracuję,kupiłam magnez na lodówkę z widoczkami z Friedbergu.Oczywiście postawiłam Leo w niedozwolonym miejscu, żeby mi pstryknęła fotkę przed wejściem do zamku.No,na zwiedzanie to nie było czasu.Muszę luknąć,ile kosztuje ta przyjemność.Za to w ichniej aptece myślałam,że zemdleję,bo za Witaminę B12 zapłaciłam 28euro !!!Teraz leżę i oddycham.
Po Witaminy warto tutaj chodzić do Reformhaus. Eko i ciut taniej.