Dzień dobry Opiekunkowo:-)pogoda taka w sam raz:moje_wakacje:
Dzisiaj już czwarta runda . Jesteśmy coraz lepsze , 1h szybkim krokiem pałając cały czas . Potem jeszcze popełniłam w ogrodzie . Róże poprzycinalam:adorator:


Dzień dobry Opiekunkowo:-)pogoda taka w sam raz:moje_wakacje:
Dzisiaj już czwarta runda . Jesteśmy coraz lepsze , 1h szybkim krokiem pałając cały czas . Potem jeszcze popełniłam w ogrodzie . Róże poprzycinalam:adorator:
Dziś na pauzie idę na tenisa. Tylko nie przekręc , żeby nie było, że na co innego do ogrodu poszłam :-)
Na Denisa:-)
Nie znam delikwenta ale się rozejrzę w niedzielę rano , bo to pewnie ten , co mu się po łykendowych balangach przy lądowaniu podwozie nie otwiera. Pewnie i tak trenuje tylko przed kompem to i kondycja licha.
:gotowanie::narty:
Trudno jest w takiej sytuacji zadowolonych znaleźć. Podczas takich klęsk każda infrastruktura zatrzęsie się w posadach. Nawet niemiecka. Nie chodzi tylko o wynagrodzenie pomocników, ale też o nowy start, pomoc finansową dla powodzian. Tak szybko się to nie skończy i politycy może będą musieli pomyślec o przesunięciu częsci budżetu na ten cel choćby z budżetu wojska .
Z jednej strony to prawda ale państwo ma chyba taki fundusz na czarną godzinę. Nie jestem do końca poinformowany ale ponoć tak to powinno funkcjonować. Prawdopodobnie Niemcy a w szczególności mój dziadek nie przepada za Merkel też z innych powodów. Nastroje są słabe chyba wszędzie i każdy patrzy na koniec pandemii żeby wrócić do normalności. Ale czy wrócimy.. Dzień dobry wszystkim, spokojnej pracy.
Mają budżet , ale obywatele niemieccy uważają, że jest zbyt skromny. Więcej na niemieckojęzycznych stronach przeczytasz, gdzie się wypowiadają swobodnie. Nie przepadają za Merkel to fakt- zwłaszcza teraz w tych trudnych czasach, gdzie jak słusznie zauwazyłeś , duch opadł wszędzie . Mam ciągle nadzieję, że normalność wróci, może nie taka jak sprzed pandemii i nie tak prędko, ale pomału uczymy się z tym życ i to już jest chyba początek? Jak sądzisz?
Co my możemy? Musimy się dostosować tak jak do tej pory. Nas maluczkich i tak mało kto słucha, możemy sobie tylko ponarzekać. Z tego co widzę w Niemczech jest podobnie, są zwolennicy i przeciwnicy władzy ale ja bym się wolał nie pchać na stołek kanclerza. Więc pozostanę przy swoim narzekaniu i krytykowaniu. :-)