To jest taka martwa ustawa,martwy przepis.Ktoś wymyślił i nie pomyślał co dalej.Ktoś,kto nigdy nie miał do czynienia z chorymi,takimi chorymi.Ja trafiłam na mądrych Niemców i dzięki ci za,to Panie Boże!
To jest taka martwa ustawa,martwy przepis.Ktoś wymyślił i nie pomyślał co dalej.Ktoś,kto nigdy nie miał do czynienia z chorymi,takimi chorymi.Ja trafiłam na mądrych Niemców i dzięki ci za,to Panie Boże!
Mleczko napisałaś: "W domach prywatnych nie trzeba mieć przyzwolenia sądowego , czesto nawet z demencyjna osobą dochodze do porozumienia, że jednak barierke trzeba zamknąć. A że nie wolno, to wiem od początku pracy ." Dobrze zrozumiałam, że sądowego pozwolenia nie trzeba, ale od rodziny już tak?
Przepis , ustawa jest właściwa , sporo seniorów czy też chorych psychicznie jest traktowanych z naruszeniem godności. Zamykanie w komórce to się nadal zdarza a , tylko często nikt nie reaguje . Starszy człowiek który jest zamykany ,na 10h w mieszkaniu. Po to jest ta ustawa , ma ich chronić .
Zamykanie w komórce to chyba dotyczy rodziny a nie podopiecznej . Wszelkie sposoby moim zdaniem są właściwe,żeby nie dopuścić do samookaleczeń, ucieczek w nieznane, czy robienie krzywd komuś. Każda ustawa jest dla ludzi a nie przeciw nim. I w każdej ustawie nie da sie ująć wszystkich przypaków , mozliwości i przydatności . Potrzebny jest zdrowy rozsądek . Miałam podopiecznego, ktory nie spał. Trwało to chyba ze 2 tygodnie - nie spał i już. Jedynym wyjściem było umieszczenie go w szpitalu . Pojechałam do niego . Leżał w łózku przypięty pasami w normalnym szpitalu nie żadnym psychiatrycznym, tam dowiedziałam sie od lekarza ( Polaka ) że dostaje siedmiokrotna dawkę silnego leku nasennego i nie śpi . Wstawał w nocy, aż złamał sobie nogę. Zmarł w szpitalu w któtkim czasie, bo dostał zapalenia płuc . A w wieku osiemdziesięciu paru lat , wiadomo jak ta choroba przebiega . Nie ma co skrajnych przypadków przytaczać, żeby nie narobić sobie kłopotu trzeba zamykać lóżko . Po to ma sie język w budzi, żeby sie dogadac a nie ppotem mówić " żebym zamknęła łózko...." .
Oczywiście ,że rodzina zamyka pdp a nie odwrotnie:-) a zamykanie barierek czasami przynosi odwrotny efekt, pdp wychodzi ponad! Zwiększa to ryzyko upadku z wyższej wysokości.
Jakos do tej pory nikt mi nie wyszedł ponad barierką. Sprawnej fizycznie osoby nie zamkniesz, bo to jest niebezpieczne. Aż się rozesmiałam :smiech2: . Piszę o osobach leżacych, ktore mogą się zsunąć z łóżka . Wiadomo przecież, że taka osoba w nocy, gdy nie spi dokazuje :choroba:
Przepis , ustawa jest właściwa , sporo seniorów czy też chorych psychicznie jest traktowanych z naruszeniem godności. Zamykanie w komórce to się nadal zdarza a , tylko często nikt nie reaguje . Starszy człowiek który jest zamykany ,na 10h w mieszkaniu. Po to jest ta ustawa , ma ich chronić .
Zamykanie barierek to Freiheitsberaubung, tak samo zamykanie drzwi , okien na klucz itp. Tylko jak jedna osoba 24h ma zapewnić bezpieczeństwo,?
Jestem opiekunką nie sadystką,ale wiem o co Ci chodzi.Gdyby wszyscy mieli choć trochę empatii w sobie,to wspomniane przez Ciebie przypadki by się nie wydarzały.Ja chcę w nocy spać...spokojnie spać.A kiedy ona ma poobiednią drzemkę,to ja mam w tym czasie pauzę.Cóż,są ludzie...i ludzie.Opiekunki...i opiekunki.Życie...Pozdrawiam.:-)
Kilka miesięcy temu moja podopieczna wymyśliła sobie wyjść na balkon.Wzięła sobie konewkę i z powrotem do wypoczynkowego i...zahaczyła nogą o próg przy drzwiach balkonowych i się przewróciła.Wylądowała obok masywnej szafki.Osunęła się na niej.Ja w tym czasie byłam w łazience.Nie można chodzić krok w krok za podopieczną...demencyjną podopieczną.Ona niby wie,że ja idę tam i tam a za chwilę już zapomina.Niby się nie napracuję,ale ile się nagadam i czasem nałażę za moją R.,to qrwicy można dostać.Z tym,że ja się przestałam denerwować,robię wszystko ze spokojem i uśmiechem.I sama się dziwię skąd taka przemiana?!Mam mądrych Niemców do współpracy ze mną,ale takich jest mało.:-)
Ja też chcę spać, mojej pdp nawet pampersy chowie , bo ubrała pięć naraz.Oczywiscie , że zdrowy rozsądek , bezpieczeństwo pdp , komfort opiekunki czy też rodziny.
Komfort opiekunki kochana!My w tej całej"zabawie"jesteśmy najważniejsze!U mojej R.chyba zaczyna się etap chowania...he,he.Wczoraj do myjki wsypała cukierki czekoladowe i schowała pod poduszkę,na której siedzi...he,he...W pierwszej chwili chciałam zapytać dlaczego,to robi?Ale machnęłam ręką,przy okazji je stamtąd wyjmę.Wymyśliłam sobie,że wszystko będę traktować w formie zabawy z podopieczną i to przynosi efekty.Obie się dobrze bawimy...