Realnie to język, a zaraz potem reszta ;) Dobrze mieć też referencje, jakiś kurs i pojęcie o pracy.
Realnie to język, a zaraz potem reszta ;) Dobrze mieć też referencje, jakiś kurs i pojęcie o pracy.
Pierwsze musisz miec chęć i pojęcie o takiej pracy , potem naucz sie języka , tak w praktyce to wygląda , duzo osób biegle zna język ale nie nadaje sie do tej pracy , nie ucz sie języka jak się nie nadajesz bo szkoda czasu ,język nie daje fachowosci , referencje dostaje sie juz po jakims stażu pracy. Każdy ma swoje zdanie w tym temacie , może Ty masz racje , nie twierdzę ze nie ,
Nie piszę o chęci czy motywacji, bo bez tego raczej nie siedzielibyśmy na tym forum :) To warunek konieczny, dlatego go ominęłam. A racja? Każdy ma swoją, jak mawiał Marszałek.. ;) Każdy inaczej zaczyna i ma inne doświadczenia.
Nie piszę o chęci czy motywacji, bo bez tego raczej nie siedzielibyśmy na tym forum :) To warunek konieczny, dlatego go ominęłam. A racja? Każdy ma swoją, jak mawiał Marszałek.. ;) Każdy inaczej zaczyna i ma inne doświadczenia.
Zacytować chciałam:(Chęć i motywacja...mhm...czyżby to nie była tylko chęć zarobienia kasy?Jakieś wyższe ,górnolotne cele?Nieeeeee,jedyna motywacja to satysfakcjonujący stan konta walutowego:):):)Oraz chęć powiększania tego stanu:)
A ja się nie do końca zgadzam z tym że jedynie stan konta się liczy. Podnoszenie kwalifikacji procentuje większymi możliwościami otrzymania lepszej pracy pod wieloma względami - także jeśli chodzi o stan konta, ale przecież ta pracę wykonuje się także by pomagać drugiemu człowiekowi - czyż nie ? Pozdrawiam serdecznie! P.S. Czy stawka 2500 funtów za 4 tyg pracy nie jest motywująca do pracy w UK i ew. nauki j. angielskiego ? ;)
A ja zawsze podkreślam ,że jeśli ktoś mówi o innej ,poza finansową motywacji, to równie dobrze z wielką satysfakcją będzie tę pracę wykonywał w ojczyźnie.Pomagać drugiemu człowiekowi można i za darmo.Wszędzie.A my wyjeżdżamy za granice do tej roboty dla pieniędzy ,nie dla wyższych ideałów .Kwalifikacje tez można w kraju podnosić i jezyka obcego się uczyć.Kasa nas tu ciągnie i kto twierdzi inaczej sam siebie oszukuje.Taka prawda.
2500funtów/mc to ok. 11,30 za godzinę,przy 8 godz dniu pracy,przy 24 ok.3.72-żadne kokosy ,podobnie jak w D.
Kasia ...przelicz te 2500 funtów , pomnóż . Nie chce mi sie uczyć ...leń jestem , ale forsa kusząca i jeśli ktoś zna język ...ja bym się nawet nie zastanawiała ...
W Anglii istnieje opieka domowa? Raczej tylko heimy tzn.po angielsku,jak się zwą
A ja się nie do końca zgadzam z tym że jedynie stan konta się liczy. Podnoszenie kwalifikacji procentuje większymi możliwościami otrzymania lepszej pracy pod wieloma względami - także jeśli chodzi o stan konta, ale przecież ta pracę wykonuje się także by pomagać drugiemu człowiekowi - czyż nie ? Pozdrawiam serdecznie! P.S. Czy stawka 2500 funtów za 4 tyg pracy nie jest motywująca do pracy w UK i ew. nauki j. angielskiego ? ;)
A ja się nie do końca zgadzam z tym że jedynie stan konta się liczy. Podnoszenie kwalifikacji procentuje większymi możliwościami otrzymania lepszej pracy pod wieloma względami - także jeśli chodzi o stan konta, ale przecież ta pracę wykonuje się także by pomagać drugiemu człowiekowi - czyż nie ? Pozdrawiam serdecznie! P.S. Czy stawka 2500 funtów za 4 tyg pracy nie jest motywująca do pracy w UK i ew. nauki j. angielskiego ? ;)
Ponad 11 tys zł.Owszem,ale analogicznie do niemieckich dochodów,naszych i Niemca ,oraz wydatków,kosztów utrzymania itp,na angielskie warunki patrząc podobnie, to nie jest jakoś specjalnie dużo.Dla nas dużo, ale dla Anglika niekoniecznie.Się nie wybieram:)
Poza tym jak to mówią,z D w razie W nawet na piechotę wrócisz:):):)