kasia63Wiecie co?Przyszło mi na mysl,że tak naprawdę to my tu wszystkie i wszyscy jesteśmy opiekunowie -desperaci:):)Bo zamiast grzecznie w PL siedzieć na jakim zasiłku,biedronkowej kasie ,czy mietle albo innym mopsie, to nam się zachciało ojro zza granicy:):):)Chitre my takie na te ojrasy ,że ojoj:):)I z tej chitrości i desperacji,spakowaliśmy walizeczki,słowniczki,translatorki i zapasy chińskich zupek w razie co i hajda na Zachód:):):)Co narzekamy to narzekamy,czy to jaki Polak nie narzeka?:) Ale co zarobimy to nasze:):):)Hi hi hi I taka to goła prawda.Ostatnio w którejś grupie, na FB babka pytania zadała nt.lubienia tej roboty..ach,och ,jakie tam górnolotne słowa padały o miłości do seniorów,o spełnieniu życiowym itp,itd.a przecież oczywiste ,że głównym motywem jest pieniądz i niechęć do życia w PL z zaciśniętym pasem od pierwszego do pierwszego.Lubienie w tym wypadku to sprawa nieco drugorzędna.Tylko z tych odpowiedzi jakie tam padły może kilka osób potrafiło to szczerze przyznać.Reszta ,chyba w nadziei ,że ich agencja to czyta wypisywała laurki:):)Pewno,że żeby w Opiekunkowie pracować to trzeba choć trochę lubić robotę,ale trzeba się też uczciwie przyznać do priorytetów:) Takie mnie najszły były niedzielne przemyślenia :)
A teraz idę prozaiczne kartofle obierać-sztuk 3 ,ale wielkie:):):)Po obiedzie zaproszonko na kawkę,do koleżanki zza płota:) Dobrze ,że wszystkich ciastek nie wtranżoliłam ,z pustymi rencami nie pójdę:)
kasia63, gdy pytamy o motywację do wyjazdu często pada, szczery powód- finansowy. Cenimy szczerość :) choć tak, jak Pani napisała, ważne jest, by jednak mieć serce do tej pracy. Zdrowe wyważenie pomiędzy potrzebą finansową oraz chęcia pomagania innym jest dla nas idelanym rozwiązaniem i z takimi Opiekunkami i Opiekunami najchętniej podejmujemy współpracę :)