Brawo Mandala!!
Okazuje sie,ze mimo mojego zdziwienia damowymi praktykami,poszlo Ci dobrze i skonczylo sie dobrze! Masz prace!Warto ryzykowac,z wlasnego doswiadczenia to mowie....bo sama mocno zaryzykowalam.Ale podobnie jak Ty,mialam wsparcie w partnerze,a teraz moim juz mezu.Niemcu.
Twoje poczatki..sa dokladnie takie takie same,jak moje.U nas pracuje sie tak samo.A przynajmniej bardzo podobnie.Taki schemat.Nasz heim jest stosunkowo duzy.Mamy ok.130 mieszkancow,ale na naszej stacji 30.Tez na dyzurze mam 10 osob,ale,jesli jest duzo trudnych przypadkow,to dzieli sie ich tak,aby kazdy z personelu dal rade wyrobic sie w czasie.Glownie o ranna zmiane chodzi,ale wtedy jest nas wiecej.Nie wolno nam ponosic,dzwigac,itp.Tez mamy wewnetrzne telefony,jak to nazwalas :)Pipcza ciegle i tez denerwuja.Nie nosze juz tego,bo bardzo przeszkadza.Jak slysze pipczenie /zielone swiatelko nad pokojem,wlacza nam wszyskie sygnaly/wychodze na korytarz i na wyswietlaczu widze,czy mnie to dotyczy,czy nie.Jesli jest Notruf,to wszyscy lecimy udzielic pomocy,bo to sygnal specjalny.
Dokumentacja...no tak .W pierwszych tygodniach tragedia.Ten program komputerowy niby prosty,ale wtedy doprowdzil mnie do wielu bezsennych nocy.Jesli odhaczanie,czyli eintragowanie pojelam we wlasciwym dla siebie czasie,czyli przychodzac do pracy wczesniej,to opisywanie zaistnialych na biezaco wypadkow,bylo nieslychanie trudne.Poslugiwalam sie slownikiem medycznym,co zabieralo mi mnostwo czasu,bo staralam sie gramatycznie pisac...czego,jak sie poznej,nikt ode mnie nie oczekiwal.W koncu wszyscy robimy bledy,a Niemcy wcale nie sa na to uczuleni.Wazne,aby bylo wiadomo o co chodzi,a nie o gramatyke,czy o ortografie.Sa jednak bardzo wyrozumiali.Teraz pisze i nie przejmuje sie tym czy popelnie blad.Nie stresuje sie tym,bo nigdy nikt nie zwrocil mi uwagi.Twierdza /moi niemieccy koledzy/ze nie jest to moj jezyk ojczysty,wiec mam prawo do popelnienia bledow.
Nasi mieszkancy maja rowniez wiele osobistych rzeczy w pokojach.Zdjecia,ksiazki,przerozne pamiatki,meble itd.Nie wiem,ale nigdy nie spotkalam sie z czyms,co klociloby sie z...poprawnoscia polityczna,ze tak to nazwe.Zadnych rzeczy,ktore mnie jako Polke,moglyby dotknac.Natomiast spotkalam sie z rasizmem.Dosc okrutnym.A dotyczy to moich kolezanek i kolege z Afryki.Nie zadnych obecnych uchodzcow,ale Afrykanow,ktorzy od wielu lat mieszkaja w Niemczech,znaja swietnie j.niemiecki i zdobywaja tu wyksztalcenie.Dzis akurat strasznie bylo mi zal mojej kolezanki z Kenii,ktora ...ach,to inny temat i dlugi.
W kazdym razie,poniewaz zawsze chwale sie ,ze pochodze z Polski,nigdy nie spotkala mnie z tego powodu najmniejsza przykrosc.Wrecz przeciwnie!
Ale sie rozpisalam,a chcialam tak w skocie tylko...