Podopieczny...w skrócie PDP...no...ale jak Ty znasz inny skrót...to gratuluję :-)
Podopieczny...w skrócie PDP...no...ale jak Ty znasz inny skrót...to gratuluję :-)
Warto by do tego dodać, że bardzo często zastępujemy mu rodzinę, bo ( z mojego doświadczenia) rodzina ma go w d...( mówiąc brzydko)... wpadna raz na tydzień na 3 min, dadzą kasę na tydzień na zakupy i szlussssss ( dla Nich) A My 24/24 z Nim czy z Nią, jesteśmy dla PDP wszystkim ( a często nawet naszego imienia nie pamiętają) wołaja hello albo inaczej... Czesto sa agresywni, niestety to takie choroby.. Jest to trudno zarobiony grosz... a do tego mężczyźnizazwyczaj mają trudniejsze Stele z transferami, z 2 osobami, po osobach wyrzuconych za pijaństwo itd...trzeba sobie radzić... ale i tak jest łatwiej niż praca w Hospicjum...
Nie czytałem całości,więc może się będe powtarzał.
Język,empatia,kierunkowe wykształcenie itp oczywiście tak.Myślę jednak,że decydując sie na tą pracę trzeba również wyzbyć się przesadnej skromności i potulności.Trzeba potrafić się postawić,zadbać o własne zdanie.Nie trzeba byc w tym celu wcale pyskatym czy tez nawet opryskliwym.Nie należy stroić fochów ale trzeba stanowczo mówić to wszystko co jest nam potrzebne i to co mamy zagwarantowane w umowie.Chodzenie na kompromisy bywa dobre ale na krótką metę.
Trzeba dbać o swoje i o to aby pdp i ich rodziny nie weszły na na głowę
Cześć Orim a ty jesteś na starym miejscu czy wyjechałeś na nowe:)
miejsce stare jak ja :-)
E tam, stary, ale jary :lol2: i cześć :-)
Jara jak smok...:lol2:
...ale Wawelski? :lol2:
miejsce stare jak ja :-)