"Od kiedy nie ma naszego taty, te święta nie są już takie same, są trochę smutne i pewnie już nic tego nie zmieni."
U mnie też się wiele zmieniło, kiedy odszedł mój tato. W Polsce tak organizuję 24 grudnia, że mam sporo czasu wolnego. Wszystkie potrawy przygotowane wcześniej, choinka ubrana, dom przystrojony. Tego dnia mam dużo czasu wolnego , żadnego pospiechu. Ponoć jaka wigilia taki cały rok. Nie wolno prać, sprzątać, kłócić się. To ma być piękny , spokojny dzień.
Jadę z opłatkiem na cmentarz, zapalam znicz. Stawiam stroik świateczny.Koniecznie musi być najpierw znicz na grobie taty.
W domu już ze spokojem przygotowanie kolacji wigilijnej.Wszystko przygotowane wcześniej,podgrzewanie, tylko pierogi gotowane przed podaniem. 12 potraw. biały obrus, sianko pod obrusem, opłatek. Każdy skrada się, aby ustwiĆ swoje prezenty pod choinką.Nie odchodzi sie od stołu. Należy skosztowac każdej potrawy.
Lubię ten przedświąteczny czas, lubie przygotowania do świąt. Koniecznie jemioła i całowanie się pod jemiołą.Jednego roku zabrakło w pośpiechu jemioły, pogubilismy się. Zabrakło miłości.
Życzę udanych przygotowań do tych najpiękniejszych Świąt.