Na wyjeździe #33

24 maja 2016 20:42 / 12 osobom podoba się ten post
Poznałam tutaj opiekunkę Helenę, co niemal naprzeciwko mnie pracuje i spędzamy teraz razem czas wolny. Helena pracuje w Promedica (czy jak to się tam pisze), ma komunikatywny niemiecki, kilka lat doświadczenia i zarabia 1000 euro!!! A pracuje u małżeństwa - wprawdzie jest tylko opiekunką babci, ale gotuje dla dwóch, pierze dla dwóch i dwóch musi słuchać. Normalnie nóż mi się w kieszeni otwiera. Od początku kariery pracuje w tej Promedice i nie przyszło jej do głowy, że można zmienić firmę, że powinna zarabiać dużo więcej. To taka dobra duszyczka, lubi przyrodę, zwierzątka. Wzięłam ją więc na szkołę do mnie i wbijam do głowy, co ma robić. Dziadkowie płacą za nią 2700 euro, ona dostaje 1000, więc ile firma kurcze bierze dla siebie. Helena mówiła, że dopomina się o podwyżkę ciągle, ale niewiele to daje. Niestety nie jest internetowa, bo bym ją na forum skierowała.
24 maja 2016 20:59 / 2 osobom podoba się ten post
wichurra2

Poznałam tutaj opiekunkę Helenę, co niemal naprzeciwko mnie pracuje i spędzamy teraz razem czas wolny. Helena pracuje w Promedica (czy jak to się tam pisze), ma komunikatywny niemiecki, kilka lat doświadczenia i zarabia 1000 euro!!! A pracuje u małżeństwa - wprawdzie jest tylko opiekunką babci, ale gotuje dla dwóch, pierze dla dwóch i dwóch musi słuchać. Normalnie nóż mi się w kieszeni otwiera. Od początku kariery pracuje w tej Promedice i nie przyszło jej do głowy, że można zmienić firmę, że powinna zarabiać dużo więcej. To taka dobra duszyczka, lubi przyrodę, zwierzątka. Wzięłam ją więc na szkołę do mnie i wbijam do głowy, co ma robić. Dziadkowie płacą za nią 2700 euro, ona dostaje 1000, więc ile firma kurcze bierze dla siebie. Helena mówiła, że dopomina się o podwyżkę ciągle, ale niewiele to daje. Niestety nie jest internetowa, bo bym ją na forum skierowała.

Nawróć ją :)

Zgroza przy dwójce robić za marnego tysiaka
24 maja 2016 22:26 / 14 osobom podoba się ten post
Fioletowa.myszo,przeczytałam twój wpis w rozczochranym,jednak nie odważam się tam komentarza umieścić po tym,jak Moderator pięknie posprzątał.
Rankiem wczesnym napisałam równie długiego posta,w równie czarnych/a może fioletowych? barwach-jednak bez takiego plusowego bodźca końcowego jak twój.Naturalnie wpisu nie umieściłam na forum,uznałam bowiem,że nie należy wczesnym rankiem serwować szerokiemu gremium takich smutków.Ludzie budzą się rano,jedni od razu radośni inni osowiali,jeszcze inni niedospani-nieważne,ale każdy chce przeczytać coś mniej smutnego niż mój elaborat.
Teraz dzień dobiega powoli do końca.Jestem tutaj,bo są to jedyne strony,które mój laptop raczy mi o tej porze udostępniać,choć mam masę spraw do internetowego załatwienia,ale jeśli na otwrcie poczty czekałam godzinę,jesli wszystkie inne strony otwierają mi się lub nie w podobnym tempie,to z miłą chęcią korzystam z tej jedynej możliwości.
Dzień zaczęłam niekoniecznie dobrze-czy konczę lepiej?Nie wiem jeszcze.Ty,fioletowa.myszo dostałaś podwyżke i premię(gratulacje),a ja walczyłam o odzyskanie 350 euro.Jeszcze nie wiem,czy je odzyskałam.Nie mam jak sprawdzić.Nieco niekomfortowa sytuacja dla mnie,ale jakby co,ze strata już się pogodziłam.Nie pierwsza ci ona i nie taka wielka w porównaniu do innych.Tłumaczę sobie,że to tylko 4 dni pracy-nic wielkiego przecież.
Najgorsza jest izolacja,samotność.Bo nie mam do kogo zadzwonić.Małżon odszedł ze świata żywych,a tylko z nim rozmawiałam tak prawdziwie.Inni,no cóż są,ale to niestety nie to samo.
Teraz przezywam pierwszą rocznicę, stąd te moje smutne smutki.To minie.Jak śpiewa Budka Suflera-ty żyjesz,wciąż żyjesz,przetrwałes jednak smierć.
Tak,-żyję,tak-przetrwałam i przetrwam.Ty tez przetrwasz.
Nie wiem,ile czasu jeszcze musisz przetrwać w tym "gównianym" miejscu,ale zapewne wytrwasz.Niech euforia twa trwa długo,bo z własnego doswiadzczenia wiem,że to tak nie funkcjonuje-ale tobie zyczę.
Troche póżno dowiedziałam sie,że moja szefowa poszukuje opiekunki na 2 tygodnie(terapia)-to byłaby dla ciebie miła odskocznia,ale pewnie nie mozesz.
Dobrego zyczę.Nie tylko fioletowej.myszy.
25 maja 2016 05:28 / 5 osobom podoba się ten post
wichurra2

Poznałam tutaj opiekunkę Helenę, co niemal naprzeciwko mnie pracuje i spędzamy teraz razem czas wolny. Helena pracuje w Promedica (czy jak to się tam pisze), ma komunikatywny niemiecki, kilka lat doświadczenia i zarabia 1000 euro!!! A pracuje u małżeństwa - wprawdzie jest tylko opiekunką babci, ale gotuje dla dwóch, pierze dla dwóch i dwóch musi słuchać. Normalnie nóż mi się w kieszeni otwiera. Od początku kariery pracuje w tej Promedice i nie przyszło jej do głowy, że można zmienić firmę, że powinna zarabiać dużo więcej. To taka dobra duszyczka, lubi przyrodę, zwierzątka. Wzięłam ją więc na szkołę do mnie i wbijam do głowy, co ma robić. Dziadkowie płacą za nią 2700 euro, ona dostaje 1000, więc ile firma kurcze bierze dla siebie. Helena mówiła, że dopomina się o podwyżkę ciągle, ale niewiele to daje. Niestety nie jest internetowa, bo bym ją na forum skierowała.

Noz sie w kieszeni otwiera..........dokad tak bedzie .....:dokucza: i to nie obcy wykorzystuje a niemcy wiadomo placa wymagaja a my ano tajemnica zawodowa........ dla nas kary dla nich nagroda brak slow.....kiedy to sie skonczy trzecia czesc za trudna prace to sie nadaje do programu UWAGA drugi czlon WYZYSK.....polak murzynem we wlasnym kraju pracuj nad nia niech spada jak sie to naglosni moze splajtuja...nie wiem nie mam slow ostatnio w Urzedzie Pracy czytam zarobi do 7200zl a gdzie ano w Promedica.......oni chyba w groszach licza a pracownice siedza cichutko jak myszki ludzie jest tyle firm.....szukajcie az znajdziecie,,,,,,,,i czasem lepiej nie wiedziec.........choc nie lubie tego slowa na wlasnym garbie karmimy pasozytow.........DOKAD IDZIESZ POLSKO..
25 maja 2016 08:57 / 5 osobom podoba się ten post
Impala

Fioletowa.myszo,przeczytałam twój wpis w rozczochranym,jednak nie odważam się tam komentarza umieścić po tym,jak Moderator pięknie posprzątał.
Rankiem wczesnym napisałam równie długiego posta,w równie czarnych/a może fioletowych? barwach-jednak bez takiego plusowego bodźca końcowego jak twój.Naturalnie wpisu nie umieściłam na forum,uznałam bowiem,że nie należy wczesnym rankiem serwować szerokiemu gremium takich smutków.Ludzie budzą się rano,jedni od razu radośni inni osowiali,jeszcze inni niedospani-nieważne,ale każdy chce przeczytać coś mniej smutnego niż mój elaborat.
Teraz dzień dobiega powoli do końca.Jestem tutaj,bo są to jedyne strony,które mój laptop raczy mi o tej porze udostępniać,choć mam masę spraw do internetowego załatwienia,ale jeśli na otwrcie poczty czekałam godzinę,jesli wszystkie inne strony otwierają mi się lub nie w podobnym tempie,to z miłą chęcią korzystam z tej jedynej możliwości.
Dzień zaczęłam niekoniecznie dobrze-czy konczę lepiej?Nie wiem jeszcze.Ty,fioletowa.myszo dostałaś podwyżke i premię(gratulacje),a ja walczyłam o odzyskanie 350 euro.Jeszcze nie wiem,czy je odzyskałam.Nie mam jak sprawdzić.Nieco niekomfortowa sytuacja dla mnie,ale jakby co,ze strata już się pogodziłam.Nie pierwsza ci ona i nie taka wielka w porównaniu do innych.Tłumaczę sobie,że to tylko 4 dni pracy-nic wielkiego przecież.
Najgorsza jest izolacja,samotność.Bo nie mam do kogo zadzwonić.Małżon odszedł ze świata żywych,a tylko z nim rozmawiałam tak prawdziwie.Inni,no cóż są,ale to niestety nie to samo.
Teraz przezywam pierwszą rocznicę, stąd te moje smutne smutki.To minie.Jak śpiewa Budka Suflera-ty żyjesz,wciąż żyjesz,przetrwałes jednak smierć.
Tak,-żyję,tak-przetrwałam i przetrwam.Ty tez przetrwasz.
Nie wiem,ile czasu jeszcze musisz przetrwać w tym "gównianym" miejscu,ale zapewne wytrwasz.Niech euforia twa trwa długo,bo z własnego doswiadzczenia wiem,że to tak nie funkcjonuje-ale tobie zyczę.
Troche póżno dowiedziałam sie,że moja szefowa poszukuje opiekunki na 2 tygodnie(terapia)-to byłaby dla ciebie miła odskocznia,ale pewnie nie mozesz.
Dobrego zyczę.Nie tylko fioletowej.myszy.

Impala...Komentuj moje wpisy,to sprzatanie nie bylo przeciwko komentarzom a przeciwko spamowi,w ktorym usilnie pomagalam;) Nie mialam sumienia,zeby Modiemu jeszcze dodatkowej pracy dokladac,wskazujac palcem - a to usun,a to niech zostanie. Dlatego polecialo wszystko...

Gowniane miejsce,usmiechnelam sie na to okreslenie chociaz faktycznie szczera to prawda. Jest gowniane...Bede tutaj trwala do 17 sierpnia. Jak glaz,ale przynajmniej teraz mi dobrze zaplaca. Jak uzyskalam podwyzke? A nie wiem...Chociaz pewnie ma na to wplyw to,ze babcia mnie bardzo polubila i jestem naprawde pierwsza opiekunka,ktora akceptuje i nie wygania z domu. Rodzina babci by chciala,zebym tam zostala do konca. Mozliwe,ze teraz po tej podwyzce tak bedzie. To znaczy ,z urlopami,bo ciagiem,pare lat to w gre nie wchodzi ;))) Pracy sie zrobilo naprawde sporo,miala byc tylko pomoc przy myciu,podanie jednej tabletki w obiad ,i prace domowe,jak wszedzie...A tutaj? Kilkakrotna kapiel w ciagu dnia,czasami tez nocami,poscieli zmiana minimum dwa razy na dobe, minimum trzy pralki prania kazdego dnia,prasowania tylez samo,czyszczenie dywanow z gowna,na kolanach i z roznym skutkiem bo gowno jak gowno,raz sie latwo spiera a raz nie. O kiblu nie wspominam,bo nie umiem zliczyc ile razy w ciagu doby go pucuje. Minimum 10! Rodzina to wie,widzi i moze dlatego dali podwyzke. W sumie,kto przy zdrowych zmyslach, robilby takie rzeczy jakie ja robie? No ale nienawidze jak mi cuchnie wiec sprzatam. Dla siebie tez. Koordynator tez byl w szoku ;)) Mowil ,ze spodziewal sie wynegocjowania najwyzej stowy,kwote walnal wyzsza,zeby bylo z czego zbijac. A tu niespodzianka! Bez dyskusji sie zgodzili. No i super.

Nie wiem jaki byl powod Twojej walki o pieniadze,ale wierze,ze odzyskasz je co do centa. Nie moze byc inaczej bo nie! Bede mocno trzmala kciuki.Na pewno tak bedzie,przyjdzie na ta chwile poczekac ale sie uda! Zobaczysz!

Smierc kogos bliskiego jest trudna. Wiem co mowie....Tez kiedys Kogos stracilam. Nie bede pocieszala bo nie potrafie a i pocieszanki nic nie zmienia...Wiem,ze to siedzi w duszy i trudno sie z tym pogodzic oraz zaakceptowac. I jest tak jakby sie umieralo po kawalku. Jakby czesc nas odchodzila wraz z najwazniejsza osoba w naszym zyciu. I pewnie tak jest...

Impala,gdybys chciala kiedys pogadac,sie wygadac,cokolwiek,to jestem...Wiem,ze nie zastapie Tobie Tej Osoby,ktorej ufalas najbardziej,ale tez nie mam aspiracji do bycia erzacem. Po prostu moge i chce zaoferowac Tobie wlasne ramie. Gdybys potrzebowala sie wyplakac...Albo po prostu wyrzucic z siebie emocje. Odezwij sie na maila,dam Tobie moj numer telefonu. Odezwiesz sie jak bedziesz chciala..Sciskam Ciebie z calych sil moich fioletowych lapek. 
25 maja 2016 11:26

Regulamin! Moderator

25 maja 2016 12:14 / 2 osobom podoba się ten post
Myszko w fiolecie jak taka gówniana sztela - to ty się dyskretnie lub niedyskretnie dowiedz co naprawdę dolega pdp - bo może to jakaś bakteria lub coś gorszego i nawet przy zachowaniu max ostrożności może na ciebie przeleźć - zwłaszcza , że jak piszesz nawet dywan bywa zanieczyszczony a tego co w pdp siedzi nawet czyszcząc odkażającymi preparatami - usunąć się nie da . Uważaj na siebie
25 maja 2016 12:31
Aniak

Myszko w fiolecie :-) jak taka gówniana sztela - to ty się dyskretnie lub niedyskretnie dowiedz co naprawdę dolega pdp - bo może to jakaś bakteria lub coś gorszego i nawet przy zachowaniu max ostrożności może na ciebie przeleźć - zwłaszcza , że jak piszesz nawet dywan bywa zanieczyszczony a tego co w pdp siedzi nawet czyszcząc odkażającymi preparatami - usunąć się nie da . Uważaj na siebie

Uwazam,bez rekawiczek i plynow do dezynfekcji rak,nie podchodze do pdp. Ale ryzyko jest,przeciez ona wszystkiego dotyka. Sugerowalam juz rodzinie badania,tez sie mnie to sranie nie wydaje normalne. No ma nietolerancje laktozy ale przeciez od kilku dni nie wachala nic z tym bialkiem.Na poczatku kojarzylam te atrakcje zoladkowe z obzarstwem bo babka wszystko wciagala,co tylko w rece wpadlo,ale rodzina ,po tym jak ich wszystkich wymolestowalam,zakupila lodowke dodatkowa i pod kontrola mam ilosc posilkow. A babka jak srala tak dalej sra...Dziwne to. I obrzydliwe. Poczekam te kilka dni,az corka wroci z urlopu i bede cisnela o badania bo rzeczywiscie nie mam juz innych pomyslow na to z jakiego powodu te biegunki sie utrzymuja.
Pytalam pfliegedienst co to moze byc,wzruszyly ramionami w odpowiedzi,ze nie wiedza.Trudno tutaj dowiedziec sie czegokolwiek.Naprawde trudno.
25 maja 2016 12:34 / 2 osobom podoba się ten post
A ona sie nie odwodni i nie osłabnie od tych biegunek? Jak można non- stop sraczke mieć i dobrze sie czuć nie pojmuję
25 maja 2016 12:44
Marta

A ona sie nie odwodni i nie osłabnie od tych biegunek? Jak można non- stop sraczke mieć i dobrze sie czuć nie pojmuję

Pic pije duzo,bardzo duzo. Wczoraj niewyobrazalnie duzo. Pewnie dlatego sikala jak opetana. Jezyk ma normalny,skora tez napieta tak jak trzeba w tym wieku,nie stoi na sztorc jak faldke zrobie na dloni, ale jak jest naprawde? trudno zgadnac.Co do oslabienia to daj spokoj...Wigorna jak malo kto. Ona ma wiecej sily ode mnie. Ciagle buszuje,uklada,przeklada,szuka,chowa etc,etc ;))Jak maly samochodzik zasuwa po chacie. Naprawde oczy dookola glowy nie zawsze sie sprawdzaja. Tyle szczescia,ze w miare wczesnie chodzi spac,to psychicznie mozna odzipnac.I Jej apetyt dopisuje zawsze! 
25 maja 2016 12:44 / 2 osobom podoba się ten post
Marta

A ona sie nie odwodni i nie osłabnie od tych biegunek? Jak można non- stop sraczke mieć i dobrze sie czuć nie pojmuję

Dokładnie , przecież to jest straszne osłabienie organizmu .
25 maja 2016 12:45
BaskaS

Dokładnie , przecież to jest straszne osłabienie organizmu .

No wlasnie nie jest. Dziwne ale prawdziwe.
25 maja 2016 12:47 / 1 osobie podoba się ten post
No skoro ma biegunki ale dużo pije to dobrze! Trzeba tylko przyczynę zlikwidować.
 
 
25 maja 2016 13:33
mzap88

No skoro ma biegunki ale dużo pije to dobrze! Trzeba tylko przyczynę zlikwidować.
 
 

Gorzej jak coś siedzi w jelicie - bo leczenie może nie być łatwe.
25 maja 2016 13:41 / 1 osobie podoba się ten post
fioletowa.mysz

Pic pije duzo,bardzo duzo. Wczoraj niewyobrazalnie duzo. Pewnie dlatego sikala jak opetana. Jezyk ma normalny,skora tez napieta tak jak trzeba w tym wieku,nie stoi na sztorc jak faldke zrobie na dloni, ale jak jest naprawde? trudno zgadnac.Co do oslabienia to daj spokoj...Wigorna jak malo kto. Ona ma wiecej sily ode mnie. Ciagle buszuje,uklada,przeklada,szuka,chowa etc,etc ;))Jak maly samochodzik zasuwa po chacie. Naprawde oczy dookola glowy nie zawsze sie sprawdzaja. Tyle szczescia,ze w miare wczesnie chodzi spac,to psychicznie mozna odzipnac.I Jej apetyt dopisuje zawsze! 

 Na biegunkę są różne środki? Może pogadaj z rodziną? Może zakupią np. Flohsamenschalen? 
https://de.wikipedia.org/wiki/Flohsamenschalen