Myślę, że jak się do lasu nie ruszysz to zostaną Ci tylko pieczarki z Lidla, albo jakiejś Biedronki.
Grzyby rosną zawsze, ale trzeba sprawdić gdzie jest ich najwięcej.
Najlepiej tu:
http://www.grzyby.pl/foto/wystepowanie-DS.htm


Myślę, że jak się do lasu nie ruszysz to zostaną Ci tylko pieczarki z Lidla, albo jakiejś Biedronki.
Grzyby rosną zawsze, ale trzeba sprawdić gdzie jest ich najwięcej.
Najlepiej tu:
http://www.grzyby.pl/foto/wystepowanie-DS.htm
Witam wszystkich cieplutko..:aniolki:
Będę się powtarzać, ale w domku cudnie jest po tych 14 tygodniach..:-)
Szczególnie radują spacery z osobistym piesem, który od poniedziałku nie odstępuje mnie na krok,
a jak wjechałam, była 1 w nocy to obudził całą dzielnicę...hiii tak się rozdarł jak mnie zobaczył w drzwiach, że wszystkie okoliczne psy dołączyły, tak ,że wszyscy sąsiedzi wiedzą już..
Poskarżę się tutaj, że trafił mi się najgorszy dzień na jazdę, z 1000 km 800 było w ulewnym deszczu..takiego horroru jeszcze nie przeżyłam jak jeżdżę, jechałam prawie 15 godzin zamiast 10-11, ale dałam radę :jade: oczy to mi na zewnątrz wyszły od tego wypatrywania, najgorzej było po zmroku..
Doszłam już do siebie, walizki rozpakowane, prezenty rozdane, teraz na piecu pyrkocą zupki : grochowa i zurek dla MM i synusia, specjalne zamówienia hiii
spacerek poranny zaliczony z piesem, teraz leży przed mną i wpatruje się..:spacer z psem: pewnie chciałby znowu..
W sobotę ślub córki, dołączę do grona teściowych haaa...
Buziaki dla tych w domkach i dla tych na wyjeździe..i na was przyjdzie czas. :niebo pieklo:
Witam was z domciu, gdzie jak wszyscy wiedzą jest dobrze, najlepiej na świecie. Jeszcze jakieś 2 tygodnie posiedzę. Lubię wrzesień a zwłaszcza w PL. Zimno się zrobiło i grzybków nie ma. Ale są inne, ciekawe rzeczy do zrobienia, odkrycia. Trochę poczytałam i stwierdziłam, że dobrze że mnie nie było :lol2:
Pozdrawiam i życzę spokojnej pracy. Papa do potem.
Witam wszystkich cieplutko..:aniolki:
Będę się powtarzać, ale w domku cudnie jest po tych 14 tygodniach..:-)
Szczególnie radują spacery z osobistym piesem, który od poniedziałku nie odstępuje mnie na krok,
a jak wjechałam, była 1 w nocy to obudził całą dzielnicę...hiii tak się rozdarł jak mnie zobaczył w drzwiach, że wszystkie okoliczne psy dołączyły, tak ,że wszyscy sąsiedzi wiedzą już..
Poskarżę się tutaj, że trafił mi się najgorszy dzień na jazdę, z 1000 km 800 było w ulewnym deszczu..takiego horroru jeszcze nie przeżyłam jak jeżdżę, jechałam prawie 15 godzin zamiast 10-11, ale dałam radę :jade: oczy to mi na zewnątrz wyszły od tego wypatrywania, najgorzej było po zmroku..
Doszłam już do siebie, walizki rozpakowane, prezenty rozdane, teraz na piecu pyrkocą zupki : grochowa i zurek dla MM i synusia, specjalne zamówienia hiii
spacerek poranny zaliczony z piesem, teraz leży przed mną i wpatruje się..:spacer z psem: pewnie chciałby znowu..
W sobotę ślub córki, dołączę do grona teściowych haaa...
Buziaki dla tych w domkach i dla tych na wyjeździe..i na was przyjdzie czas. :niebo pieklo:
Az poczulam tesknote za tym rodzinnym gniazdem...buuuuu...milego odpoczynku...:-)
Hawanko , doczekasz się...na każdego przyjdzie czas..:aniolki:
Dzisiaj sie nawet dowiedzialam, kiedy moja stopa na wielkopolska ziemie wroci, co dodaje mi skrzydel:aniolki:
Tylko tam na kawe czy herbate nie chodż do sąsiadów. Orim pisał jak czętują w tamtych stronach .Mówią też ,że Szkot to Wielkopolanin wypędzony za rozrzutność.