Myślicie, że ja nie zachowuję tradycji? Gotuję, piekę, jest odświętnie. Zawsze jest jedno dodatkowe nakrycie dla gościa, kolędy z płyty, pasterka. Z prezentami mam problem! :-)
Myślicie, że ja nie zachowuję tradycji? Gotuję, piekę, jest odświętnie. Zawsze jest jedno dodatkowe nakrycie dla gościa, kolędy z płyty, pasterka. Z prezentami mam problem! :-)
Moimi prezentami w tym roku w większości będą zestawy kosmetyczne. Mam nawet już sklep z niedrogimi zestawami, których produkty oparte są na naturalnych składnikach. Część tych kosmetyków używam sama i wiem jakie one są dobre. Gdyby ktoś chciał skorzystać z takich zakupów, to podaję link (usunięte)
A młodsze pokolenie, to w jakim wieku? Moje kuzynki- w okolicach trzydziestki kultywują tradycje. Co do choinki, to może ciut wcześniej, ale bez przesady. Wszystko przygowane przez nich/nas (bo święta były i u nas- 25 osób). Jedna osoba się nie przepracowywała, bo potrawy były rozdzielone i kazdy robi, to co umie. A potem do siebie zabiera to, co lubi. Prezenty rozdaje św. Mikołaj- raz był to nasz sąsiad, z którymi moje kuzynki się bawiły- myślały, ze to jego ojciec, bo on miał być, głosy mają podobne i się wygłupiały. A potem przeżywały, ze przed ich kolegą z piaskownicy:-) Ja zawsze robię pierniki na choinkę i wszystkich nimi obdarowuję, a maluję je z kolejnymi dziećmi z rodziny.
Tradycja zeleży od nas, co przekażemy naszym dzieciom. Niektóre to przyjmą, inne nie, jeszcze inne do tego wracają kiedyś. Moja przyjaciółka któregoś razu była na święta w górach we Włoszech- mówiła, ze fajnie. Ale nie powtórzyła tego. Atmosfera zależy od nas. I np. zawsze gramy w jakieś gry, chłopaki lubią. Nie wiem, czy w tym roku to zrobimy, bo nic na siłę. Ale pewnie tak, tylko bedą chcieli zagrać w Magię i Miecz, a to parę godzin zajmuje. I tu już mój wybór- parę godzin niekoniecznie mi się może chce, ale żeby tę naszą rodzinną tradycję kultywować- zrobię to. I będę się tym bawić. To też są świąteczne tradycje- czas fajnie spędzony z rodziną.
to masz bardzo fajne kuzynki. Ja znam ludzi po 20 co w ogóle nie obchodzą świąt... i takich którzy obchodzą je ale najwazniejsze są prezenty a nie spotkanie z rodziną i Narodziny.
Drogie Panie, a co wy byście chciały dostać w prezencie świątecznym od Agencji, z którą jeździcie na sztele?
Nas jest dużo, razem spędzamy święta. Dzieci jakieś są ciągle- to dla nich pewne rzeczy się robi- np. Św. Mikołaj przychodzący osobiście. Też mi się zdarzyło nim być. I w różnych miejscach. Trudno nam sobie wyobrazić ten czas bez szumu, spotkań, biegających dzieci... Po przyjeździe robię pierniki, kolorowy lukier i przyjadą dzieci na malowanie. Nawet moje chłopaki choć przez chwilę się do tego przyłączają. Może to dlatego, że jest nas dużo, często spędzamy razem czas i to taka oczyiwistość, że tak te ma być w święta.
Drogie Panie, a co wy byście chciały dostać w prezencie świątecznym od Agencji, z którą jeździcie na sztele?