Jest jeszcze coś takiego jak rutyna dnia codziennego.Każdego dnia te same,określone czynności,te same godziny,nawet rozmowy na te same tematy.Kawa i ciasto zawsze o 15.00 Kolacja zawsze o 18.00.Kąpiel tylko w środę np.Chińczyk codziennie a domino w soboty itd,itp.Do tego
dochodzą rutynowe "drobiażdżki" typu np.kromka chleba pokrojona na takiej a nie innej wielkości kosteczki,na drugie 4 jednakowe małe ziemniaczki,do ciasta te widelczyki nie inne,kubek tylko z kotkiem,z innego PDP nie pije:)Ta rutyna zasad i zachowań wykonywana dzień po dniu bez żadnego urozmaicenia po mniej więcej 4-5 tygodniach pracy zaczyna może nie męczyć a nużyć i im dłużej trwa tym bardziej jest upierdliwa:)Co ciekawe we własnym domu też mamy swoje przyzwyczajenia i do głowy nam nie przyjdzie nazwać ich rutyną dnia codziennego:):):)Dlaczego?Ano pewno dlatego,że tę domową łatwo i w każdej chwili możemy urozmaicić czy odmienić/kubek ukochany stłuc i kupić nowy :)/ a w pracy jesteśmy "we troje"-PDP,jego przyzwyczajenia czyli rutyna i my,którzy nic innego,tylko się do niej dostosowujemy:) Nawet zmieniając sztele co chwila na inna przed rutyną nie uciekniemy-rutyna dnia codziennego to najlepsza przyjaciółka starości:)