
wczoraj Andy dostal prezent swiateczny ode mnie, gitare, ktora zamowil a ja zaplacilam:) problem prezentu z glowy a jak pojade na swieta do niego, to urzadzimy koncert tylko szkodfa, ze gitara jedna , ale bedziemy sie wymieniac. Nie gralam od ponad 20 lat i ciesze sie jak dziecko:-) W domu moich rodzicow zawsze byl spiew i muzyka, cala rodzina umuzykalniona oprocz mojej najstarszej siostry. chyba sie ze sloniem kiedys zderzyla:-) Mama tez nie grala, ale ladnie spiewala. Tato dal poczatek naszej trojce czyli ja i 2 braci. Tato gral tak zawziecie na akordeonie, ze jak byly w domu jakies biesiad i tato gral na stojaka,to czasem musieli tanczacy go budzic, bo nie mieli sil na tancve, a tato stal, oczy zamkniete i graaaaal, pieknie gral. Jeden brat jest po szkole muzycznej, drugi samouk i gra na wszystkim a ja tez samouk od braci i nauczylam sie tylko na gitarze i perkusji:_) Tesknie za tymi czasami
Zosia-samosia - też wyciszam się Cohenem. Ja kocham muzykę Fado. Mariza i te kierunki.Ostatnio byłam na koncercie Marizy. Z pierwszej części nic nie pamiętam, bo ją przeryczałam. A jak już mi wzruszenie przeszło, to ona zaczeła śpiewać wesołe i frywolne Fado, nie myślałam, że taki też istnieje.