Muzyka baaardzo mnie nastraja, a tym samym dodaje sił. Dzisiaj powitała mnie muzyka z Op24- tak trafiłam, a pózniej miałam okazje wysłuchać na ulicy bleusującej dziewczyny i pchłopaka, który jej przygrywał na gitarze- wkręcili mnie strasznie. Drugi motyw muzyczny z dzisiaj; mszę św. w katedrze La Seu uświetniał chór dziewczęcy. Solówki dwóch dziewczyn "rozrywały" mnie od środka.Chyba jeszcze nigdy wczesniej muzyka chóralna nie zrobiła na mnie takiego wrażenia.Śpiewały w języku katalońskim.Tutaj dużo ludzi posługuje się tym językiem, pomimo że nie jest on urzędowym. Dla mnie jest on podobny trochę do ukraińskiego- taka melodyka