Ach, mi tak czasami pasuje wkleić tutaj niemczyznę, a te parę słówek to nie mów, że takie niezrozumiałe. Można nawet z kontekstu się domyśleć. ...No tak chociaż trochę tajemniczości sobie zostawię:pomponiara:



Ach, mi tak czasami pasuje wkleić tutaj niemczyznę, a te parę słówek to nie mów, że takie niezrozumiałe. Można nawet z kontekstu się domyśleć. ...No tak chociaż trochę tajemniczości sobie zostawię:pomponiara:
Basiu, a ja się modlę, żeby u Ciebie akapity kiedyś zobaczyć :). Też się nie obraź :).
Sorry za off topic, już spadam ;).
Zośka , zarazo jedna ! a rób se , pisz jak i co chcesz , ale Ci powiem , że nie masz litości nad starszym człowiekiem ( to ja ! ) , czy Ty wiesz , że " różaniec "to wiedziałam , ale tego " Tagesablaf-a " to Ci nie zapomnę ! Musiałam wstać i iść do swojej sypialni , otworzyć szafkę , wyjąć słownik , że nie wspomnę o założeniu okularów na nos i po cholerę ? po to tylko , że ten pierniczony " Tagesablauf " to " przebieg dnia " ......ale com się namęczyła to moje ! :-):-):-)
No widzisz, jaki pożytek z tego mojego pisania. Podszkolisz swój niemiecki i ruch to zdrowie. :-)
Ja Cię kiedyś uduszę ! :-):-):-)
a nie lepiej wejsc w bla, bla. ?
Bez podnoszenia siedzenia ze stolka znalezc wtedy mozna.
Ach, mi tak czasami pasuje wkleić tutaj niemczyznę, a te parę słówek to nie mów, że takie niezrozumiałe. Można nawet z kontekstu się domyśleć. ...No tak chociaż trochę tajemniczości sobie zostawię:pomponiara:
Zosia, specjalnie dla Ciebie wyjęłam już spakowanego lapka.
Moim zdaniem Ty się już tam wypaliłaś.
Rozumiem Twoje rozczarowanie i rozżalenie z powodu podsłuchanej rozmowy. Dlatego ja zawsze wychodzę. Nie chcę słuchać. Obojętnie, czy mówią o mnie źle, czy dobrze. Jestem zdrowsza, jak nie wiem, o czym i o kim mówią.
Na Twoim miejscu też bym nie ustąpiła i nadal pracowałabym tak, jak dotychczas. Przez tyle miesięcy było dobrze, czy nawet bardzo dobrze, to naprawdę nie przejmowałabym się zbytnio uwagami córek czy samej PDP. Owszem, Agnes miała inny system pracy, ale Ty jesteś Zosia i to, co wypracowałaś na tej Stelli, dotychczs przecież się sprawdzało i wszyscy byli zadowoleni.Robiłabym swoje nadal. Na pewno przed podpisaniem umowy uzgodniłaś z córkami i swoim pracodawcą długość pobytu i długość przerw i skoro tam jesteś, to znaczy, że zostało zaakceptowane.
Myślę, że - tak, jak napisałaś - musisz odbyć poważną rozmowę nie na siłę, ale na argumenty. Bez wylewania gorzkich żali na zmienniczkę. Jej już tam nie ma i prawdopodobnie nie wróci.
Uważam też, że za bardzo "weszłaś" w relacje miedzy PDP a córkami.
Pamiętaj, bez względu na to, co córki mówią do Ciebie o matce, zawsze będą się o nią troszczyć, wierzyć w jej słowa, a Ty pozostaniesz opiekunką.
Życzę powodzenia przy okrągłym stole, ale pomyśl powoli o zmianie. Dla siebie.