22 lutego 2015 20:28 / 10 osobom podoba się ten post
MartaJa myślę,że jeszcze nie wszak napisałaś że ci sie lżej odkasłuje,zauważyli ze chrypkę masz to klepią,co byś siłę do pracy miała
Jak zaczną delikatnie głaskać po pleckach,o to już będziesz domownikiem całą gębą
Ale zastanów sie czy tego chcesz ,Kasia napisała ze domownik pracuje...za darmo!
No to ja chyba jestem już domownikiem, bo mnie głaszczą po pleckach, a podopieczna po głowie. Zdarzyło się równiez, że szef klepnął mnie w tyłek. Taki wesołek z mojego szefa) Przez wrodzoną skromnośc nie powiem jak zareagowałam :)))))))))))) Nie mniej jednak, wcale się domownikiem nie czuję, i.......jak coś będzie nie halo ( juz było), to wykładam na stół wymówienie , przecudnie skonstruowane przez moją zmienniczkę germanistkę ( zachowałam na wszelki wypadek ) i pokazuję gest Kozakiewicza. Najbardziej uwielbiam jak moja babuleńka ubolewa ileż to ja mam przy niej cięzkiej pracy :))))))))))))) . Przezornie, nie wyprowadzam jej z błędu :)))))))))
Dodam jeszcze, że przy każdej nadarzającej sie okazji, podkreslam, jak ja sie poświecam, rezygnując ze swojego prywatnego zycia , opiekując sie babulenką. Wcale zresztą nie koloryzuje, bo turnusy mam półroczne, z 1 lub 2 miesięczną przerwą. Pamiętam jak na początku, ta wredna sąsiadka się mądrowała, że mam pracę i takie tam inne. Bardzo prędko ją doprowadziłam do przytomnosci mówiąc, że tej pracy w Niemczech skolko ugodno i zasadniczo wybór nalezy do mnie.