Renatko,udało Ci się! Jesteś poprostu niesamowita,nawet nie dałas sie wykorzystać wrednej babie,ja pewnie bym, się dała :)) Kochana,gratuluje i trzymam kciuki.
Renatko,udało Ci się! Jesteś poprostu niesamowita,nawet nie dałas sie wykorzystać wrednej babie,ja pewnie bym, się dała :)) Kochana,gratuluje i trzymam kciuki.
Poniedziale 16.02.2015-szosty dzien pracy Wstalam już o 4.10-choc do pracy mam spacerkiem 15 minut-a zmiane zaczynylam o 6.15-to nerwy-tak to przezywalam -przeciez dzisiaj już sama będę pracowac.... dzisiejsze moje godzinki pracy były z tych kiedy na poczatku wpisow zapisalam jako,,niefajne-taki caly caly dzien rozerwany,,-czyli od 6.15-10-a następnie 16.30-20.15-ale trudno nie tylko ja takie wrzutki ma-taka organizacji pracy jest w tym ,,domu,,-pracy,,wytlumacze dlaczego są takie smieszne zmiany i zawsze w jednym dniu dwie osoby maja-a więc -normalnie na zmianie 1,2,3-sa dwie osoby-niewazne ze pielegniarka i np.-ja- obie wykonujemy te same prace-jest 61 pacjentow-ale rano są dodatkowe dwie -ta niefajna zmiana-z zrozumialych wzgledow-kazdego pacjenta należy obudzic -podac leki-a to zalozyc rajstopy uciskowe,umyc, wykapac z grafiku,poscielic lozka,ubrac,-na 61 pacjentow-10-12 osob jest samodzielnych ale lozka się scieli-szczesie jak ktos taka większość ma na liscie,a czas rankiem od 6.30-.00 jest krotki-tak samo wieczorkiem czas po kawce a przed kolacja a po niej wszystkich do lozek- dlatego znow dodatkowe osoby-co więcej napisze od 16.30-do zakonczenia kolacji np. ja i druga osoba zmieniamy panie- w dwoch duzych salach jadalnych które od -sniadania do właśnie tej pory pracuja- zabawiajac pacjentow-sporo grupa pacjentow większość czasu spedza w tych dwoch salach-poza ze są jadalnia to są przystosowane nawet na czas tzw.lezakowania-.........ok -do pracy dotarlam z ranka-juz 5.45-wiec pol godzinki zapasu-wypalilam dwa papieroski przy tym kawka i i przekazanie zmiany-dostaje pierwsza swoja liste pacjentow-jako pierwsza -na szczescie były domysle prowadzace zmiane i moja lista poza nazwiskiem -posiadala numer pokoju pacjenta-numer podkreslony na zielono-chcialam wam dolaczyc zdjecie ale nie potrafie tego zrobic- przebieglam wzrokiem nazwiska już wiedzielam jakie mam przypadki-w sumie 12 pacjentow w tym9 pacjentow nazwe,,deska,,zero wspolpracy,,-wszystko na lozku,,mycie ubieranie,niespodzianki,i oczywiscie HOSSE,,jakby inaczej,-wyciagnelam swoje notatki-widzialam usmieszki,takie same były jak jak notowalam pracujac we dwie-ale.........dzieki nim tym nototatkom -w miare szybko pogru[powalam pacjentow-kogo i jak i w jakim czasie obsluzyc—no i jak zwykle dochodzi grafikowe ,,tuszowonie,,-no ja mam dwie osoby-uwierzycie ze w ciagu 15 minut -wypisalam sobie schemat pracy do 10—a jakze zerkaly przez ramie co pisze ale pisalam po polsku-i ruszylam do boju-oj na pierwszy rzut pani sachse -dlaczego-bo wiem ze posadze ja na krzeselko wc – i zrobi kolo siebie toalete i zadzwoni jak będzie gotowa-to ta pani z tych latwych z mojej listy -ale u nie zaliczylam pierwsza wpadke—owszem posadzilam na krzeslku zawiozlam do toalety-pouztawialam wg/zapiskow wszystkie kremy-ale zapomnialam o recznikach i lmyjce-a ja poszlam dalej do tych trudnych pacjentow-juz ,,opr,,--sluzne tak zapomnialam ze wchodzac rana do kazdego pokoju muszą zabrac ze soba dwa recznika i myjke-moj blad-dalej polecialam wg/swojego grafiku pracy-czy mnie kontrolowono-naturalnie ze tak bylam pod obstrzalem z kazdej strony-co więcej moje 9 trudnych osob-po higienie-ybraniu wymagaly transferu dwoch osob więc musiala prosic o pomoc więc były na biezaco kolezanki na jakim etapie jestem-ani razu nie spojrzalam na zegarek-balam sie-a tez doszlam do takiego wniosku ze jak się nie wyrobie to przeciez beda musialy mi pomoc-ale staralam się aby zdazyc do sniadania-kurcze został Hoose-jezu muszę tam znow wejsc-niespodzianka nie dość ze boje się go to wczesniej nie mial a dziś tak podkolanowki uciskowe-zaczynam toalete na lozku gora sprawnie poszla-pewnie ze się zapieral-jego boks a z jedne a to z drugiej strony-nie otrzeymuje ich są w powietrzu-jednak ubranie takiego poacje nta na lozku samodzielnie jest trudne- szczegolnie dolna czesc-slipki-pielucha-przekrecenia na boki kilkakrotne -przeciez nic nie moce uciskac-dochodze do podkolanowek uscikowych-to trudne dla tych co znaj-a jeszcze zalozyc temu-,,byczkowi,-wierzgal,mowilam do niego ze nie zachowuje się ladnie kulturalnie a ja licze na jego wspolprace-gadalam ,gadalam do niego i ok jest gotowy,uf.do transferu zglosilam pomoc-i ostatnia pacjenta jest ha,ha -zasmialam sie-dlaczego-pani ,,dezynfekcja,,ja zostawilam na koniec-gdyz nie musi spieszyc się na smiadanie i tak przyniosa do pokoju-jestem wyrobiona..........i tu przykra niespodzianka dla mnie podchodzi do mnie osoba która ma pierwsza zmiane i pyta czy zmienialam już lozkczyli posciel-pierwszy jestem na tej niefajnej zmianie ale na pierwszych bylam i pamietam ze robilam to po 10-grafikowo jak kapiel zmieniamy posciel i ta czynnosc wykonynuje się po sniadaniu i mjest to ok 10 lozek-ja już bylam po pracy-wiec powiedzial nie nie zmienilam i wyszlam-do 16.30 myslam co będzie jak wroce o 16.30-poszlam sobie nie wykonujac swoich obowiazkow-.........o 16.00 już bylam-zjadlam paczka i kawke-deser dzisiejszy kuchni-i zapytalam co należy do moich obowiazkow właśnie na tej ,,niefajnej zmianie,,rankiem-tylko to co zrobilam i wykonalam przed czasem-moze nie super ale zrobilam-dotarlo do mnie ze chcial mnie wykorzystac-jezu jeśli chciala pomocy -jakby poprosila pewnie ze bym jej parę lozek cak,cak zrobila a ona chcial wykorzystac mnie-boli—ludzie bez względu na kraj pochodzenia są tacy sami,,-a ja tydzien pracuje-dlaczego nie ,,pojezdzic po nowej,,cholera boli-ale zaczyam swoja następna część dniowki mam mala sale-po fachowcach z gier-..dopilnowuje jedynie aby dużo pili plynow-i przygotowanie do kolacji- na 10 pacjentow-8 karmie-ale przebiega to sprawnie-iiiiiiiiiiiiiii-czas do lozek 20 pacjentow—wiem tez bylam przerazona jak przewiozlam po 4 mieszcza się w indzie siedzac w wozkach-transport jest czasochlonny-jednych wysadzam -czekaja na pietrze i zjezdzam po nastepnych-gdy już wszyscy są na swoim piterku-rozwozenie powoli po pokojach-pewnie ze się niecierpiliwia-ale jak przychodzi ich kolej to są kochani-zostaly jeszcze pokoje pacjentow na tym pietrze są samodzielni-malo ich znam,ale wieczorem -nalezy wejsc powiedziec dobranoc—i jeszcze trzy panie sciagniecie rajstop uciskowych i smarowanie nog krem-koniec pracy ….............nie wierze ze to wykonalam-no coz przezylam aless samodzielnie zmiane-jutro ma druga zmiane od 13.30-20.15-rowniez nie znam perfekt obowiazkow tej zmiany-raz bylam -zobaczymy będę pisac-..........cdn
Kika dziekuje ci za wskazowki sa bardzo dla mnie cenne,nie ukrywam ze jest mi latwo-napisze do ciebie na priv,
dzisiaj nie mam sil opisac dnia-drugiej zmiany-ktora jak juz pisalam kiedys jest o wiele spokojniejsze od pozostalych - moi Kochani na mojej zmianie w dniu dzisiejszym zmarl pacjent i kto- Hosee-pokoj 131.......,-moj ,,bokser,,
Czyli dostaniesz innego pacjenta w zamian? Chyab nie powinnaś się tym przejmować Renatko,to obcy człowiek dla Ciebie.
Kika dziekuje ci za wskazowki sa bardzo dla mnie cenne,nie ukrywam ze jest mi latwo-napisze do ciebie na priv,
dzisiaj nie mam sil opisac dnia-drugiej zmiany-ktora jak juz pisalam kiedys jest o wiele spokojniejsze od pozostalych - moi Kochani na mojej zmianie w dniu dzisiejszym zmarl pacjent i kto- Hosee-pokoj 131.......,-moj ,,bokser,,