Też mialam biopsję mammotomiczną, wprowadzają grubą igłę...To boli też potem. Ale bądź dobrej myśli!!! Tylko 20% wyników jest złych. Ja miałam pecha...a może szczęście, bo grupa mikrozwapnień była w fazie in situ czyli początkowej. Zakończyło się wycięciem i codziennymi 7 tygodniowymi naświetleniami. Od tej pory minęło 7 lat z hakiem. Badam się regularnie i wszystko jest OK (odpukać). Życzę Ci byś znalazła się w tej pozostałej grupie!!! Pozdrawiam :)