Kuchnia Niemiecka - przepisy

12 grudnia 2017 21:17 / 5 osobom podoba się ten post
tina 100%

Ja nie robię często- trzymam bestie na dystans :-)

Tak trzymaj,żeby się nie rozbestwiła
12 grudnia 2017 21:17 / 4 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Niemiecki przepis na Spatzle to na 100 g mąki jedno jajko,na 200 g dwa jajka itd. Ciasto ma być dość gęste. Można przepuszczać przez maszynkę bezp. do wrzątku,albo rozsmarować na drewnianej desce i nożem zcinać prosto do wrzątku,ale to już prawdziwi kucharze umieją. Najlepiej kupić Spatzle w Lidlu ,już gotowe są naprawdę pyszne.

Dziękuję 
12 grudnia 2017 21:19 / 4 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Tak trzymaj,żeby się nie rozbestwiła :-)

Nie da rady inaczej- z ciastem potem nie wyrobię 
12 grudnia 2017 21:25 / 2 osobom podoba się ten post
Jestem w domu . Dla męża zrobię tzn. Spróbuję zrobić .
22 stycznia 2018 14:35 / 1 osobie podoba się ten post
Czy może ktoś z was ma pomysł na przygotowanie potrawy z kiełbasek? Zastanawiam się z czym podajecie niemieckie kiełbaski?
22 stycznia 2018 18:09 / 2 osobom podoba się ten post
izabellla

Czy może ktoś z was ma pomysł na przygotowanie potrawy z kiełbasek? Zastanawiam się z czym podajecie niemieckie kiełbaski?

O te białe Ci chodzi ? Jeżeli tak, to one są albo do grillowania/opiekania, albo takie typowe bawarskie, do parzenia w wodzie i zajada się je z ich musztardą ( ciemniejszy kolor i słodkawa)- zapomniałam nazwy i brezlami. Te opiekane to ja lubię z kapustą kwaszoną na ciepło i ziemniakami.
22 stycznia 2018 18:44 / 3 osobom podoba się ten post
izabellla

Czy może ktoś z was ma pomysł na przygotowanie potrawy z kiełbasek? Zastanawiam się z czym podajecie niemieckie kiełbaski?

Najdurniejszy obiad w De to kartofelsalat na zimno i kiełbaski białe opiekane na patelni. To całość obiadu.
22 stycznia 2018 20:11 / 7 osobom podoba się ten post
opiekun.5

Najdurniejszy obiad w De to kartofelsalat na zimno i kiełbaski białe opiekane na patelni. To całość obiadu.

Jeszcze durniejszy obiad to Kartofellsalat i do tego parówki ze słoika. No ale za to szybko i nieskomplikowanie, jak się wszystko w markecie kupi. W końcu to w połowie niemieckich rodzin danie główne wigilijne.
No i żeby nie było... Ja to nawet od czasu do czasu lubię pod warunkiem, że Kartoffelsalat bez octu jest.
 
22 stycznia 2018 20:38 / 6 osobom podoba się ten post
Binor

Jeszcze durniejszy obiad to Kartofellsalat i do tego parówki ze słoika:-). No ale za to szybko i nieskomplikowanie, jak się wszystko w markecie kupi. W końcu to w połowie niemieckich rodzin danie główne wigilijne:-).
No i żeby nie było... Ja to nawet od czasu do czasu lubię pod warunkiem, że Kartoffelsalat bez octu jest.
 

Niemki maja czas na kawę z przyjaciółką , na kręgle i inne pierdoły . A my stoimy przy garach , patelniach , żeby tylko mężom dogodzić . Niemka ...otworzy słoik , naplacze się ile kartofelkow musiała obrać na w/w sałatkę ...i ...niejeden poniemiecki mąż taką kobietę na rękach nosi , bo się napracowala ... 
22 stycznia 2018 21:31 / 6 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Niemki maja czas na kawę z przyjaciółką , na kręgle i inne pierdoły . A my stoimy przy garach , patelniach , żeby tylko mężom dogodzić . Niemka ...otworzy słoik , naplacze się ile kartofelkow musiała obrać na w/w sałatkę ...i ...niejeden poniemiecki mąż taką kobietę na rękach nosi , bo się napracowala ... 

 Niestety tak ja mam i połowę życia w kuchni spędzam i mnie nikt na rękach nie nosi.Powoli staram sie odkodowac w tej mojej mózgownicy ze powinnam iśś na łatwiznę, ale siedzę w domu to placuszki to kopytka to pyzy i tak pół dnia w kuchni spędzam. Moja córka ma to po mnie i zarzuca mi że tak wyniosła.Synowa bardziej nowoczesna i powoli schodzi na latwiznę i ma więcej czasu dla siebie.
22 stycznia 2018 21:46 / 3 osobom podoba się ten post
Binor

Jeszcze durniejszy obiad to Kartofellsalat i do tego parówki ze słoika:-). No ale za to szybko i nieskomplikowanie, jak się wszystko w markecie kupi. W końcu to w połowie niemieckich rodzin danie główne wigilijne:-).
No i żeby nie było... Ja to nawet od czasu do czasu lubię pod warunkiem, że Kartoffelsalat bez octu jest.
 

Jako urodzinowy obiad razu jednego jadłem tu tak:
ugotowane w wodzie plastry cebuli i marchwi. Posolone, pieprzone i pooctowane.
Jak warzywka miękkie, włożone białe, surowe i cienkie kiełbaski. 
Do tego brezle. 
Koniec roboty.
 
 
22 stycznia 2018 21:57 / 5 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Niemki maja czas na kawę z przyjaciółką , na kręgle i inne pierdoły . A my stoimy przy garach , patelniach , żeby tylko mężom dogodzić . Niemka ...otworzy słoik , naplacze się ile kartofelkow musiała obrać na w/w sałatkę ...i ...niejeden poniemiecki mąż taką kobietę na rękach nosi , bo się napracowala ... 

Bo my starej daty kobiety jesteśmy ! Teraz nowoczesne gospodynie to wkładają do mikrofali obiad zakupiony w markecie i po kłopocie. To i mają czas na wszystko.....albo złożą zamówienie przez telefon na jakieś chińskie, włoskie lub arabskie jedzenie i za pół godziny dostawca Ci do domu przyniesie....nie mówię, ze codziennie ale ze dwa razy w tygodniu.....teraz młode gospodynie są mądrzejsze 
22 stycznia 2018 21:58 / 5 osobom podoba się ten post
Knorr

Jako urodzinowy obiad razu jednego jadłem tu tak:
ugotowane w wodzie plastry cebuli i marchwi. Posolone, pieprzone i pooctowane.
Jak warzywka miękkie, włożone białe, surowe i cienkie kiełbaski. 
Do tego brezle. 
Koniec roboty.
 
 

Niemiecka kreatywność kulinarna nie zna granic
22 stycznia 2018 22:03 / 4 osobom podoba się ten post
michasia

 Niestety tak ja mam i połowę życia w kuchni spędzam i mnie nikt na rękach nie nosi:lovu2:.Powoli staram sie odkodowac w tej mojej mózgownicy ze powinnam iśś na łatwiznę, ale siedzę w domu to placuszki to kopytka to pyzy i tak pół dnia w kuchni spędzam. Moja córka ma to po mnie i zarzuca mi że tak wyniosła.Synowa bardziej nowoczesna i powoli schodzi na latwiznę i ma więcej czasu dla siebie.

Ja zmądrzalam na starość. Przed wyjazdem do de tylko dostałam jakiegoś fioła i nagotowalam i zamrozilam bo mnie córka prosiła. Ale jak wrócę to pewnie mało ubędzie bo Oni ciągle coś zamawiają albo jedzą na mieście. I będzie draka.
22 stycznia 2018 22:16 / 5 osobom podoba się ten post
Knorr

Jako urodzinowy obiad razu jednego jadłem tu tak:
ugotowane w wodzie plastry cebuli i marchwi. Posolone, pieprzone i pooctowane.
Jak warzywka miękkie, włożone białe, surowe i cienkie kiełbaski. 
Do tego brezle. 
Koniec roboty.
 
 

O, ja to znam! 
To tzw. Blaue Zipfel. Taki jeden niemiecki Dziadek życzył sobie takie kiełbaski na kolację dosyć często i dał mi przepis, jak mam to zrobić. Ocet dodaje się już do wody, w której się te kiełbaski gotuje i dlatego mają odcień niebieski.
Mnie to smakowało i razu pewnego nawet w domu zrobiłam, ale to był pierwszy i ostatni raz,  bo i tak musiałam sama zjeść. No najwyraźniej u mnie w domu niemiecka kuchnia nie podchodzi. Nie wiedzą, co dobre