Katachetka prowadzi lekcję religii w klasie:
-Opowiedzcie, dzieci, jak sobie wyobrażacie Matkę Boską?
-Dziewczynki opowiadają, że jest to śliczna panienka w błękitnej, długiej sukni, czysta, skromna, w wianuszku na głowie. Wstaje Jasio i przedstawia swoją wersję:
-Matka Boska to jest niezła cizia - twarz jak tapeta, gorsecik, mini spódniczka, szpilki, cyc prawie na wierzchu.
-Jasiu, na Boga, skąd Ci to przyszło do głowy?
-Bo wczoraj jak przechodziłem koło kościoła, to wychodziła stamtąd taka laska, a ksiądz szeptał za nią:"Matko Boska, żeby Cię tu nikt nie zobaczył!"