Piękne- mistrz muzyki filmowej.
Zapomniałam o nim, a teraz sobie posłucham :).
To nasz rodzimy- czasem słucham ;)).
Jednakże obserwuję ,że łagodnieję i z mocnego uderzenia, coraz częściej "schodzę" na łagodniejszą muzykę, z klasyką włącznie:).
Mamy świetnych muzyków i kompozytorów, ale wcześniej nie było tej " siły przebicia" i możliwości, która jest potrzebna, aby zaistnieć w wielkim świecie .Teraz to się całe szczęście zmienia, bo warsztat artystyczny dorównuje niejednokrotnie zagranicznym artystom :).
Dobre, dobre:-).Coś w tym stylu, jednakże czy bedę ronić łzy nad glinianym garnkiem, to nie wiem ;)). Może raczej to, choć i tak nie oddaje w pełni mego nastroju:)