Mam gdzieś zapisany przepis na maseczkę aspirynową. Z tego, co pamiętam rozpuszczało się aspirynę w odrobinie jogurtu naturalnego i na twarz. Ma ona oczyszczać skórę i nie wiem co tam jeszcze, ale zapamiętałam, że jest dobra do mojego typu cery (czyli tłustej). Jednak z lenistwa jeszcze nigdy jej nie nałożyłam. Stosuję sklepowe maseczki - najchętniej z Ziai, a jak jestem w Niemczech to biorę z Balea Reinigende Maske. Oprócz tego próbuję też pojedyncze sztuki z innych firm, ale ulubieńców nie mam. W ogóle mało widzę działanie tych maseczek - może jedynie ta maseczka z Balea rzeczywiście działa widocznie na korzyść u mnie. Skóra jest gładsza, milsza w dotyku - chociaż to maseczka oczyszczająca.
Od kilku miesięcy stosuję bardziej niż maseczki, glinki na twarz. Teraz mam ghassoul z Maroka - też ma oczyszczać i robi to dobrze - skóra po niej jak po tej maseczce z Balea. Kupiłam jeszcze jakąś glinkę, ale zapomniałam jaką:) Leży nienapoczęta w domu.