Na wyjeździe

20 marca 2012 08:00
Romana - nie od dziś wiadomo, że grunt to dobrze się zaprezentować. Inteligencja poszukiwana wszędzie - nawet w ogrodnictwie.

Ja podziwiam Twój sposób dotarcia do niemieckiego - próbowałam też poprzez gazety i czasopisma, ale miałam wrażenie haosu i braku postępów. To dobry sposób nauki - ale nie dla mnie. Więc sobie znalazłam busuu - tam widzę, że idę w jakimś kierunku, nie wiem, czy jedynie słusznym - ale idę. Nie prędko, niestety.

8 km - dużo! Ja najdłużej 6 km. Ważne, aby się ruszyć. Witaj w klubie!
20 marca 2012 08:28
Romana - bardzo dobry sposob na slowka! I od razu pewnie widzisz roznice w skladni zdan polskich i niemieckich, mi do tego bylo trudno sie przyzwyczaic, po pewnym czasie myslenia w jezyku gospodarzy jakos weszlo do uzytku.

A o kondycje fizyczna dbam przy pomocy rowerka - po zakupy i w celach turystycznych, miasteczko posiada pewne zabytki, a ja lubie zwiedzac. Trudno by mi bylo siedziec dlugo np. w Bawarii, w wiosce, gdzie nic nie ma do ogladania, oprocz pieknego krajobrazu - przynajmniej w zasiegu rowerowym.

Milego dnia wszystkim !

Andrea - masz racje, mam nadzieje, ze nie zrobimy z naszego forum nastepnego pomponika, szkoda by bylo ! Ale i tez troche nasz Mod malo pracowity, bo strachy przed pierwszym wyjazdem - oczywiscie, kazda/kazdy ma, ale jest inny dzial do tego...
20 marca 2012 09:01
zagadki rozwiązanie podam sama, bo nikt by nie wpadł dlaczego kolega pianista dostał pracę jako ogrodnik w ambasadzie, gdy było w konkurencji dwóch ogrodników zawodowych. Otóż okazało się, że syn ambasadora gra na fortepianie i potrzebne mu lekcje, a z prac ogrodniczych trzeba było przycinać trawnik za pomocą kosiarki i odgarniać śnieg zimą, co potrafi każdy osobnik ludzki. Emilia, w Bawarii Niemcy zostawili dużo złota z Deutsche Banku w 1945, Amerykanie je zlokalizowali, ale może nie wszystko - rozejrzyj się po Alpach...
20 marca 2012 09:07
Emila, zdradź mi, jak długo Ty uczyłaś się niemieckiego? Ja przyjechałam tu z podstawowym niemieckim, albo komunikarywnym - tu jestem 4 miesiace - wydawało mi się, że po takim czasie powinnam już dobrze mówić. Ok. w domu, w codziennych sprawach jest dobrze, ale to są powtarzalne zwroty, słowa. Czytanie gazet, telewizja - to nadal nieodkryte lądy. Jak długo, Emila Tobie zajęło odkrywanie wiedzy tajemnej?

Ja w domu mam dwa cudne rowery - miejski i na długie trasy, raczej sportowy. Planowałam, że tego roku osiągnę swoje "mistrzostwo". Jestem tu i roweru brak. Emila, pojeździj trochę i na moje konto. Miłych wycieczek!
20 marca 2012 09:23
Benita said:Cześć. Witam. opowiedzcie, jak świętujecie wiosnę? Ja na tę okoliczność kupiłam kijki do Nordika i krokomierz. Codziennie od ok. 10 dni zasuwam 4 km, co zajmuje mi niewiele ponad godzinę - czy wiecie, że to tylko 160kcal? Niecały 1 pączek. O zgrozo - a ja potrafię zjeść duuużo więcej. Dla gimnasyki intelektu - zakupiłam rok kursów busuu - wcięło mnie. Fajna zabawa, może w ten sposób uda mi się wtłoczyć w moje zwoje mózgowe mowę niemiecką. Bo Wiosna warta jest tego, aby ją świętować. A jak jest u Was? Benita apro po  tych kursów z busuu  miałam   takie tam próbne co do tych twoich rocznych wykupionych, to napisz mi coś na ten temat, czy warto zainwestować. Pewnie taka informacja przyda sie też innym. Pozdrawiam
20 marca 2012 09:31
Benita! kijki mam korzystam z nich już 3 lata ale o krokomierzu nie pomyślałam.
20 marca 2012 09:40
Krysia, ja kijki znam 1,5 roku i jak na takie sportowe beztalencie i lenia - była to miłość od pierwszego "chodzenia". W moim rodzinnym mieście mamy grupę zapalonych zwolenniczek Nordika. W domu mam dwie pary kijków, a tu kupiłam trzecie - to taniej niż wysłać z Polski. Krokomierz liczący również kcl to dodatkowa motywacja. Można postawić sobie cel i patrzeć, jak się zbliża. Ciekawa jestem ile km ma równik......
20 marca 2012 09:47
Benita, co do płynności językowej, to potrzeba minimum roku, tak mi mówi koleżanka znająca dobrze kilka języków, więc się nie łam, tylko pracuj pilnie. Ja dziś poszerzyłam swoje słownictwo niemieckie o wyrazy: rabunek, więzienie, kara pieniężna, dźganie nożem, bieda, podejrzany, rozsądek, zagrażający, na patrolu policyjnym, handel narkotykami. Wszystko dzięki hamburskiej dzielnicy Billstedt, siedliska przemocy, o której miałam niedługi artykulik w gazecie. Sportowym dziewczynom przesyłam całuski i biorę się jutro za wyrazy związane ze sportem, którymi się chętnie podzielę!
20 marca 2012 09:48
Krysia : nt. busuu. Teraz się rejestrując - masz tydzień pełnego dostępu darmowo - potem możesz korzystać bezpłatnie tylko z niektórych opcji tzn. ze słownictwa tak, ale już do gramatyki dostępu nie masz. Tam nie ma "suchej" gramatyki, tylko budowa zdań i gotowe zwroty. Masz też dostęp do audio - lektor Ci przeczyta, co chcesz. Jeszcze nie weszłam w społeczność, ale to przede mna. Fajna forma, chodziłam po wielu portalach językowych, ale busuu wydał mi się najprostrzym w obsłudze. Lekcje są prosto skonstruowane i krótkie. Wejdź na: www.busuu.com i pooglądaj sobie, czy to dla Ciebie. Rejestracja jest bardzo prosta i bezpłatna. Ja polecam.
20 marca 2012 09:56
Romana - dzięki, a już myślałam, że tylko ja jestem "trudna", ale jak mówisz, że rok.... to po roku sie ocenię. Twój dzisiejszy zasób słówek, hm....interesujący. Ja czekam na jutrzejsze sportowe, Np spotowy leń - jak będzie?
20 marca 2012 10:01
Witam serdecznie wszystkich,u mnie jak narazie dziewczyny swieci sloneczko ale jest zimno,do wyjazdu mam coraz blizej z czego sie bardzo ciesze,milego i oczywiscie bezproblemowego dnia z podopiecznymi wszystkim zycze.
20 marca 2012 10:56
Benita said:
Emila, zdradź mi, jak długo Ty uczyłaś się niemieckiego? Ja przyjechałam tu z podstawowym niemieckim, albo komunikarywnym - tu jestem 4 miesiace - wydawało mi się, że po takim czasie powinnam już dobrze mówić. Ok. w domu, w codziennych sprawach jest dobrze, ale to są powtarzalne zwroty, słowa. Czytanie gazet, telewizja - to nadal nieodkryte lądy. Jak długo, Emila Tobie zajęło odkrywanie wiedzy tajemnej?

Ja w domu mam dwa cudne rowery - miejski i na długie trasy, raczej sportowy. Planowałam, że tego roku osiągnę swoje "mistrzostwo". Jestem tu i roweru brak. Emila, pojeździj trochę i na moje konto. Miłych wycieczek!

Hmm, nie ma jednoznacznej odpowiedzi, kazdy przyswaja jezyk inaczej. Ja mialam dawno temu w LO 4 lata niemca, glownie gramatyka, duzo pozniej mieszkalam i pracowalam "na granicy" w handlu i tu nauczylam sie komunikatywnie, teraz nie mysle o gramatyce, juz gdzies tu pisalam, ze nawet gotujac obiad - ja mysle po niemiecku, co do tlumaczen - u mnie jest tak, ze ponoc mam zdolnosci do jezykow, objawia sie to tym, ze np. z gazety czy tv rozumiem, i moglabym to na biezaco sensownie na polski przetlumaczyc. no bo nie da sie niemieckiego tlumaczyc slowo po slowie, trzeba nauczyc sie lapac sens. Teraz jestem tu dwa miesiace i nie mam problemow z rozmawianiem poza brakiem slowek, ale to podpieram sie duzym slownikiem, ktory wzielam ze soba. Natomiast nie siedze i nie wkuwam slowek ani gramatyki, duzo czytam, mam pamiec wzrokowa i to  mi pomaga. Coz, zawsze wkuwanie czegokolwiek budzilo moj zdecydowany sprzeciw...
20 marca 2012 11:02
romana said:
zagadki rozwiązanie podam sama, bo nikt by nie wpadł dlaczego kolega pianista dostał pracę jako ogrodnik w ambasadzie, gdy było w konkurencji dwóch ogrodników zawodowych. Otóż okazało się, że syn ambasadora gra na fortepianie i potrzebne mu lekcje, a z prac ogrodniczych trzeba było przycinać trawnik za pomocą kosiarki i odgarniać śnieg zimą, co potrafi każdy osobnik ludzki. Emilia, w Bawarii Niemcy zostawili dużo złota z Deutsche Banku w 1945, Amerykanie je zlokalizowali, ale może nie wszystko - rozejrzyj się po Alpach...

A to nieglupia mysl! Moze nastepny wyjazd gdzies w Alpy? Zastanowie sie, z drugiej strony - ja zle sie fizycznie czuje w gorach, mam z natury bardzo niskie cisnienie, pomimo wspomagania kawa, w gorach czesto boli mnie glowa, niestety, wole okolice morskie, a szczegolnie HH - tu mam starsza corke, wlasnie w niedziele byla u mnie i nagadalysmy sie za wszystkie czasy. Szkoda, ze ma prace bardzo absorbujaca czas, tylko w niedziele jest na luzie, a tez ma swoje sprawy i odpoczac by chciala, a nie tluc sie 40 min. autostrada do mnie. Ale - jest - i jakbym miala klopoty - wiem, ze pomoze.
20 marca 2012 11:10
Benita said:
Krysia, ja kijki znam 1,5 roku i jak na takie sportowe beztalencie i lenia - była to miłość od pierwszego "chodzenia". W moim rodzinnym mieście mamy grupę zapalonych zwolenniczek Nordika. W domu mam dwie pary kijków, a tu kupiłam trzecie - to taniej niż wysłać z Polski. Krokomierz liczący również kcl to dodatkowa motywacja. Można postawić sobie cel i patrzeć, jak się zbliża. Ciekawa jestem ile km ma równik......

Kochanie -równik dzieli się na dwie pókulu: północną i południową długóść jego wynosi 40,076km, co chcesz ustanowić rekord tymi kijkami to powodzenia.
20 marca 2012 11:11
Emila, to masz znajomość "praktyczną". Ja uczyłam się w LO i 2 lata na studiach - ale to było baaardzo dawno. Ja w ogóle nie umiem się uczyć na pamięć. Do języków nie mam zdolności. Mam za to samozaparcie i dopnę swego, tylko potrwa to może nieco dłużej.

Córka na wyciągnięcie ręki - bezcenne. Sama świadomość, że jest, nawet jak nie przyjedzie do Ciebie, ale jest. Cudownie.