Jak długo firma może szukać opiekunki do zmiany?

13 października 2016 19:15 / 2 osobom podoba się ten post
MartaP

Mnie to nie szokuje.Nie każdy jest w stanie opiekowac się babcia np.z demencją lub inkontynecją.Po to jest tzw.Kurzzeitpflege w Domach Opieki. 

Marta, to jest ich matka, wymaga tylko zmiany pampersa co 3 godziny i nakarmienia, bo leży całodobowo i ma częściowo niewładne ręce. Jedno z jej dzieci nie pracuje zawodowo. Nie osądzam ich, po prostu są inni, dlatego napisałam że dla wielu z nas to szok, bo BN ma dla nas szczególny wymiar i nie wyobrażamy sobie, by nasi nabliżsi byli w tym czasie oddawani do obcych ludzi pod opiekę.

Dla Niemców szokujące są z pewnością inne rzeczy w naszej obyczajowości, np. bazgranie po murach sprayem, w tym po świeżo odremontowanych budynkach. W moim mieście to prawdziwa plaga.
13 października 2016 19:25 / 6 osobom podoba się ten post
Romana1

Marta, to jest ich matka, wymaga tylko zmiany pampersa co 3 godziny i nakarmienia, bo leży całodobowo i ma częściowo niewładne ręce. Jedno z jej dzieci nie pracuje zawodowo. Nie osądzam ich, po prostu są inni, dlatego napisałam że dla wielu z nas to szok, bo BN ma dla nas szczególny wymiar i nie wyobrażamy sobie, by nasi nabliżsi byli w tym czasie oddawani do obcych ludzi pod opiekę.

Dla Niemców szokujące są z pewnością inne rzeczy w naszej obyczajowości, np. bazgranie po murach sprayem, w tym po świeżo odremontowanych budynkach. W moim mieście to prawdziwa plaga.

Polacy tez rodziców na święta upychają gdzie mogą, czego niejeden raz byłam świadkiem. To ,że tego nie robisz Ty ,ja i jeszcze inni ,nie znaczy ,że wszyscy są dobrymi dziećmi.Dla niektórych stary ,niedołężny rodzic to kłopot ,wstyd,problemy i wydatki też ......

Nie przesadzajmy niemieckie nastolatki tez po murach sprayem mażą,a juz szczególnie po pociągach:)Bardziej ich szokuje zupa ogórkowa niz nasze pobazrgrane mury:)
13 października 2016 19:28
No tak, jako pielęgniarka widziałaś więcej niż ja, przyznaję.
13 października 2016 19:56 / 2 osobom podoba się ten post
Romana1

No tak, jako pielęgniarka widziałaś więcej niż ja, przyznaję.

Wystarczy TV oglądac i gazety czytać.Mało jest takich przypadków?Coraz więcej........
13 października 2016 21:22
Romana1

W zeszłym roku, gdy moja firma nie znalazła nikogo na święta tutaj gdzie jestem, to rodzina obłożnie chorej babci nie wzięła, tylko kobiecina poszła na ten czas do domu opieki. Tego rodzaju pomysły nie są tu wyjątkowe. To jest naprawdę fajna rodzina, zżyta ze sobą, lecz mają inne podejście do świąt i poczucia przyzwoitości, dla nas szokujące.

Ale grzechów nie mają, bo konfesjonały stoją jako atrapy.
13 października 2016 21:27 / 1 osobie podoba się ten post
Knorr

Ale grzechów nie mają, bo konfesjonały stoją jako atrapy.

Myślę, że wiara, albo jej brak, nie mają tu nic do rzeczy. Kasia napisała, i sami też pewnie to wiemy, że podobnie jest w Pl, więc co z tego wynika?
13 października 2016 21:30 / 1 osobie podoba się ten post
salazar

Myślę, że wiara, albo jej brak, nie mają tu nic do rzeczy. Kasia napisała, i sami też pewnie to wiemy, że podobnie jest w Pl, więc co z tego wynika?

nic.
14 października 2016 16:06 / 6 osobom podoba się ten post
salazar

Myślę, że wiara, albo jej brak, nie mają tu nic do rzeczy. Kasia napisała, i sami też pewnie to wiemy, że podobnie jest w Pl, więc co z tego wynika?

Myślę, że obraz tego jak to jest naprawdę u nas, mielibyśmy dopiero wtedy, gdyby każdego lub większość było stać na opiekunki lub domy opieki. Nie wiem, czy obraz naszego społeczeństwa rysowałby się tak, jak teraz. Tu podzielam Twoje zdania Salazar, co ma wiara do tego? Nic
14 października 2016 16:54 / 7 osobom podoba się ten post
Nugatka

Myślę, że obraz tego jak to jest naprawdę u nas, mielibyśmy dopiero wtedy, gdyby każdego lub większość było stać na opiekunki lub domy opieki. Nie wiem, czy obraz naszego społeczeństwa rysowałby się tak, jak teraz. Tu podzielam Twoje zdania Salazar, co ma wiara do tego? Nic

Wiara nie ma tu nic wspolnego... Wielokrotnie dziwiły mnie relacje rodzinne w De... I nawet nie chodzi o brak relacji bo byłam w rodzinach, w ktorych widoczne były głębokie więzi, ale podejście ich do chorego członka rodziny, którym trzeba sie zaopiekować jest dla mnie zaskakujący... Nie wiąże jednak tego ze sobą... Nie staram sie zrobic w tym wzgledzie coś więcej niż oni gotowi są dla siebie zrobić... Nie ma takiej opcji żebym mogła poswięcić swój zaplanowany czas dla osoby mi obcej z krzywdą dla siebie czy moich bliskich... Nie przenoszę ich problemów do swojego domu ... Jadę na umowę na określony czas, firma może ze mna negocjować przedłużenie pobytu, ale jeżeli odmawiam to nie ciągnę za sobą wyrzutów sumienia, że pdp pozostał bez odpowiedniej opieki ... Niemcy maja swój system opieki i są naprawde do niego dobrze przygotowani... Polska opiekunka na 24h to tańsza i korzystniejsza (częstokroć) opcja...)))