Mycie okolic intymnych - pytanie głównie do opiekunów

02 sierpnia 2017 12:40 / 1 osobie podoba się ten post
No właśnie ja też w ogłoszeniu miałam, że tylko mam pomagać, a tak to 3 razy dziennie przychodzi pielęgniarka. Okazało się, że nie. Ja mam wszystko robić, a pielęgnarka tylko 3 razy w tygodniu i to rano, jak babcia jeszcze śpi przemywa jedynie odleżyny i wydziela tabletki. Resztę wszystko sama muszę ją dźwigać. Wczoraj powiedziałam córce, że to jest za ciężkie dla mnie, moich kości i kręgosłupa. Babcia nie chce siedzieć tylko leży, w wozku też leży. Przy córce, jak ona mi pokazuje, to nawet nie piśnie, przy mnie się drze niemiłosiernie, oczywiście ładnie siedzi. Dzisiaj była rano pielęgniarka z myciem i dźwiganiem na wózek, no i wyszło z tym podmywaniem... Ja w ogóle się boję, że zaraz mnie stąd odeślą.   Niby opiekuję się babcią ok, jest umyta (hehe), najedzona, ma posprzątane. Ale z tym dźwiganiem już mi kręgosłup i kości wysiadają. Dzisiaj kolejna skucha z tym myciem. Jeszcze 1,5 miesiąca mi tutaj zostało...
02 sierpnia 2017 14:16
Agnieszko,napisze Ci,i oczywiscie innym,jak wyglada higiena intymna w heimach.A wyglada ona tak,jak ucza personel w tutejszych szkolach.Na pewno bedzie to jakas wskazowka,bo,tak to jest tu przyjete.W opiece domowej tez,bo taki sam personel,tzn.po takich samych szkolach,jezdzi po domach.Oczywiscie sa drobne roznice...ale zasady takie same.Przede wszystkim nie wolno nam dzwigac!!! Jesli cokolwiek stanie nam sie,szczegolnie z naszym kregoslupem,bedzie to nasza wina.Nie wolno i juz!Od tego sa podnosniki,ktorych musimy uzywac./nie zawsze to pasuje,bo mocno przedluza czas...ale trzeba!Jesli ktos dzwiga..robi to na wlasna odpowiedzialnosc.Mimo, ze zna teoretycznie techniki transferu.Jesli z podnosnikami jest trudno,to musimy wolac o pomoc,bo roznie bywa.
Rano higiene intymna wykonujemy w łóżku.Myjka,reczniki,odpowiednia technika,czyli od gory do dolu.Nigdy w lazience,bo w lozku lepiej sie widzi,czy sa jakies zmiany na podbrzuszu,tylku,pachwinach itd.Dotyczy to wszystkich mieszkancow,niezaleznie od stanu i płci.Nastepnie przesadzamy,prosto z lozka,na krzeslo toaletowe i zasuwamy do lazienki.Lub idziemy,jesli mieszkaniec jest w miare sprawny.Tam odbywa sie dalsza czesc dalszej toalety.Mycie twarzy,zebow,gornej czesci ciala.Czesanie,ubieranie...i na rollsthul/tez za pomoca podnosnikow/ lub piechota do Esszimmer,lub fotela w pokoju-jak ktos sobie zyczy.W sumie idzie to migiem,bez nadmiernego rozczulania sie,a nie bez zwyklej zyczliwosci i empatii.Mieszkancy stosuja sie do tego,nawet ci bardzo dementywni,lub ''nieruchomi''.
Potem ewentualnie wiecej napisze :)
02 sierpnia 2017 15:04 / 5 osobom podoba się ten post
Agnieszka35

No właśnie ja też w ogłoszeniu miałam, że tylko mam pomagać, a tak to 3 razy dziennie przychodzi pielęgniarka. Okazało się, że nie. Ja mam wszystko robić, a pielęgnarka tylko 3 razy w tygodniu i to rano, jak babcia jeszcze śpi przemywa jedynie odleżyny i wydziela tabletki. Resztę wszystko sama muszę ją dźwigać. Wczoraj powiedziałam córce, że to jest za ciężkie dla mnie, moich kości i kręgosłupa. Babcia nie chce siedzieć tylko leży, w wozku też leży. Przy córce, jak ona mi pokazuje, to nawet nie piśnie, przy mnie się drze niemiłosiernie, oczywiście ładnie siedzi. Dzisiaj była rano pielęgniarka z myciem i dźwiganiem na wózek, no i wyszło z tym podmywaniem... Ja w ogóle się boję, że zaraz mnie stąd odeślą.   Niby opiekuję się babcią ok, jest umyta (hehe), najedzona, ma posprzątane. Ale z tym dźwiganiem już mi kręgosłup i kości wysiadają. Dzisiaj kolejna skucha z tym myciem. Jeszcze 1,5 miesiąca mi tutaj zostało...

No to masz stelle zupelnie niezgodna z opisem i umowa,bo rozumiem,ze przez firme jestes? Gdybym byla na Twoim miejscu to zadzwonilabym do agencji,zeby wyjasnic ta sytuacje. To nie chodzi juz o to co mozemy czy nie mozemy zrobic,bo umyc komus tylek to zadna filozofia,ale o brak szacunku dla Twoich kosci,miesni i samopoczucia. Nie jestes niewolnikiem,ktorym ktos dowolnie dysponuje jak mu to pasuje. Trzymaj sie tego co masz w papierach. A jak jest bardzo ciezko to popros o zmiane stelli,to zaden wstyd. Chyba,ze sie tam Tobie podoba to stanowczo zadaj liftu do transferu.
02 sierpnia 2017 15:11 / 7 osobom podoba się ten post
Aleksja

Agnieszko,napisze Ci,i oczywiscie innym,jak wyglada higiena intymna w heimach.A wyglada ona tak,jak ucza personel w tutejszych szkolach.Na pewno bedzie to jakas wskazowka,bo,tak to jest tu przyjete.W opiece domowej tez,bo taki sam personel,tzn.po takich samych szkolach,jezdzi po domach.Oczywiscie sa drobne roznice...ale zasady takie same.Przede wszystkim nie wolno nam dzwigac!!! Jesli cokolwiek stanie nam sie,szczegolnie z naszym kregoslupem,bedzie to nasza wina.Nie wolno i juz!Od tego sa podnosniki,ktorych musimy uzywac./nie zawsze to pasuje,bo mocno przedluza czas...ale trzeba!Jesli ktos dzwiga..robi to na wlasna odpowiedzialnosc.Mimo, ze zna teoretycznie techniki transferu.Jesli z podnosnikami jest trudno,to musimy wolac o pomoc,bo roznie bywa.
Rano higiene intymna wykonujemy w łóżku.Myjka,reczniki,odpowiednia technika,czyli od gory do dolu.Nigdy w lazience,bo w lozku lepiej sie widzi,czy sa jakies zmiany na podbrzuszu,tylku,pachwinach itd.Dotyczy to wszystkich mieszkancow,niezaleznie od stanu i płci.Nastepnie przesadzamy,prosto z lozka,na krzeslo toaletowe i zasuwamy do lazienki.Lub idziemy,jesli mieszkaniec jest w miare sprawny.Tam odbywa sie dalsza czesc dalszej toalety.Mycie twarzy,zebow,gornej czesci ciala.Czesanie,ubieranie...i na rollsthul/tez za pomoca podnosnikow/ lub piechota do Esszimmer,lub fotela w pokoju-jak ktos sobie zyczy.W sumie idzie to migiem,bez nadmiernego rozczulania sie,a nie bez zwyklej zyczliwosci i empatii.Mieszkancy stosuja sie do tego,nawet ci bardzo dementywni,lub ''nieruchomi''.
Potem ewentualnie wiecej napisze :)

Wszystko to prawda tylko,ze dziewczyna w domu pracuje,nie w heimie. Mysle ,ze nikt od niej nie wymaga oceny wygladu skory,ma prawo sie na tym nie znac,nie jest pielegniarka. Lifty by sie jej przydaly ale nie sadze aby byla w stanie sama to zalatwic bo nie ma uprawnien ku temu,a rodziny roznie reaguja na prosby opiekunek. Czesto i gesto jest wlasnie tak jak to opisala nasza kolezanka. Przy rodzinie popisy jak to sobie super radzi i cudnie pomaga,a ledwie zamkna sie drzwi za goscmi w podopiecznych wstepuje sam diabel z otchlani piekielnych. I nie chca wspolpracowac albo wrecz chca byc wyreczane nawet w wycieraniu tylka,mimo,ze rece sa sprawne. Fajnie poczytac jak to wyglada w heimie. Ale nie wiem czy to przydatna wiedza w opisywanej sytucji. Bez obrazy. Nic zlego na mysli nie mam;)
02 sierpnia 2017 16:11 / 6 osobom podoba się ten post
aniao

Teoretycznie mycie pacjenta w łóżku to czynność pielęgniarska (medyczna) i żadna firma Ci  nie powie, że masz to robić. Mowa jest o pomocy, ale chory po wylewie wymaga tej pomocy w 100%, moja Pdp np. namydla sobie dłonie przy zlewie. Resztę robię ja.  Teoretycznie do mycia można zamówić Pflegedienst i często rodziny to robią. W mojej "karierze" miałam mniej więcej pół na pół. Częściej jednak jest tak, że po przyjeździe siły fachowej rodzina szybciutko odmawia wszystkie służby ze sprzątaczką i ogrodnikiem włącznie i od naszej asertywności zależy co sobie damy na garba włożyć.

Swoją Pdp myję dwa razy dziennie w okolicach intymnych.Jest po prawostronnym paraliżu.Lężąca od prawie trzech lat.
Caritas przychodzi tylko w środę do kąpieli.Nawet się nad tym nie zastanawiam.Jest tu od początku ,tak robię i nic się nie dzieje ze skórą.
Do wysadzania w rolek mamy lift.Nie mam żadnego dżwigania.
02 sierpnia 2017 16:31 / 7 osobom podoba się ten post
teresadd

Swoją Pdp myję dwa razy dziennie w okolicach intymnych.Jest po prawostronnym paraliżu.Lężąca od prawie trzech lat.
Caritas przychodzi tylko w środę do kąpieli.Nawet się nad tym nie zastanawiam.Jest tu od początku ,tak robię i nic się nie dzieje ze skórą.
Do wysadzania w rolek mamy lift.Nie mam żadnego dżwigania.

Ja też myję. Moja pdp jest po wylewie, prawa strona niewładna, ale przy rolatorze odrobinę chodzi.Nie mam liftu, ale codziennie rano przychodzi ktoś z rodziny pomóc przy wstawaniu i toalecie porannej. Potem daję sobie radę sama. Ona jak się chwyci rączek rolatora, a ja trochę poudaję (serio) że dźwigam to idzie prawie bez wysiłku z mojej strony. Dół myję w łóżku, ubieram, wstajemy, 3 kroki do wózka i na wózku do łazienki na dalszą część toalety. W zależności od tego kto mi pomaga to całość zajmuje 30 do 60 minut. Byłabym w stanie sobie sama poradzić, ale tu jest pięcioro dzieci i mają poranne dyżury. Po śniadaniu towarzysto się zmywa, a my mamy spokój.

U mojej Podopiecznej też nie zauważyłam jakichś problemów w związku z "niefachową" obsługą. Drugi rok się turlamy razem i jakoś leci. Koleżance napisałam dlaczego firma nie mówi wprost o myciu w łóżku. W Niemczech (w Polsce w szpitalu z resztą też) do mycia przyjeżdża wykwalifikowany personel. Dlatego firmy dmuchając na zimne nie napiszą o myciu, podawaniu lekarstw itp. Ja twardo się trzymam tylko kilku rzeczy- żadnych pończoch uciskowych, zastrzyków czy sortowania leków. Nie wzięłam też zlecenia z sondą czy stomią. Na pomniejsze rzeczy po prostu przymykam oko.
02 sierpnia 2017 16:44 / 5 osobom podoba się ten post
Inaczej jest kiedy PDP dementywny,albo niesprawny po wylewie jak wyżej a inaczej gdy tego nie ma a wymaga mycia okolic intymnych.Tak miałam u babuszki w K.,ale zmieniłam to już przy pierwszym myciu.Ona oburzona,ale mówię ,że jak może pani papierosa palić i ręce zdrowe do tego, to do mycia "w środku" też,a ja mam duże dłonie i mogę pani krzywdę zrobić.Załapała i nigdy jej nie myłam z przodu.Miałam też leżącą panią z początkami demencji,którą myłam całą codziennie,ale ona starała się jak mogła pomóc przy obracaniu ,choć co się przy tym nagadała to jej.
02 sierpnia 2017 16:55 / 5 osobom podoba się ten post
Ja mam Pana Jegomościa. Rączki sprawne ale go myję ...tam...no te klejnoty jego. Z racji choroby ruchy ma naprawde ograniczone. Nie widze problemu choć początki były dla mnie trudne. Z chwilą , kiedy zauważłam że dla niego to tylko higieniczne czynności, juz nie mam oporu. Pan Jegomość natomiast MUSI buźkę sobnie umyć, rączki jako tako i się ogolić, ja poprawiam. Dziadunio w Zurichu do konca nie pozwalał sobie na intymną higiene. Cały czas czuł się mężczyzną. Nie było bata. Kiedy był w stanie samodzielnie się myć. Zamykał łazienkę. Potem...no cóż...nie dał sie dotknąć...nawet pielęgniarzowi.
02 sierpnia 2017 16:58 / 6 osobom podoba się ten post
Sama sobie myję ...okolice intymne .
02 sierpnia 2017 17:03 / 5 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Sama sobie myję ...okolice intymne .

Ja tez na razie nie potrzebuje pomocy  
02 sierpnia 2017 17:03 / 2 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Sama sobie myję ...okolice intymne .

Ja tez na razie nie potrzebuje pomocy  
02 sierpnia 2017 17:12 / 9 osobom podoba się ten post
Jak niektórzy z was wiedzą ostatnimi czasy cały czas jeżdże do dziadków,teraz również babcia w pakiecie. Jeśli chodzi o higienę intymną opanowałam sposób mycia: nakładam na dłoń pdp myjkę i mówię,żeby sobie umył dół . Dopóki pdp sprawny jako tako,nie widzę powodu dla którego ja miałabym to robić. Można zrozumieć,że pleców czy stóp żaden z naszych pdp,nych sam sobie nie umyje,ale okolice intymne jak najbardziej.
02 sierpnia 2017 17:18 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Jak niektórzy z was wiedzą ostatnimi czasy cały czas jeżdże do dziadków,teraz również babcia w pakiecie. Jeśli chodzi o higienę intymną opanowałam sposób mycia: nakładam na dłoń pdp myjkę i mówię,żeby sobie umył dół . Dopóki pdp sprawny jako tako,nie widzę powodu dla którego ja miałabym to robić. Można zrozumieć,że pleców czy stóp żaden z naszych pdp,nych sam sobie nie umyje,ale okolice intymne jak najbardziej.

Masz rację, ale czasami trudno jest to wytłumaczyć pdp.
02 sierpnia 2017 17:22 / 6 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Jak niektórzy z was wiedzą ostatnimi czasy cały czas jeżdże do dziadków,teraz również babcia w pakiecie. Jeśli chodzi o higienę intymną opanowałam sposób mycia: nakładam na dłoń pdp myjkę i mówię,żeby sobie umył dół . Dopóki pdp sprawny jako tako,nie widzę powodu dla którego ja miałabym to robić. Można zrozumieć,że pleców czy stóp żaden z naszych pdp,nych sam sobie nie umyje,ale okolice intymne jak najbardziej.

Dokladnie. Mi sie taka podopieczna trafila co sobie wyobrazila,ze musze wszystko robic za nia. Szybko wybilam jej to z glowy. Nawet uzyla argumentu,ze mi placi to ja musze. Uswiadomilam jej,ze nie ona mi placi tylko moja firma,oraz kazalam umowe przczytac bo w niej nic o wyreczaniu nie ma tylko o pomocy. Obrazila sie na cale 3 godziny ale higiene intymna robila juz sama
02 sierpnia 2017 17:24 / 5 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Jak niektórzy z was wiedzą ostatnimi czasy cały czas jeżdże do dziadków,teraz również babcia w pakiecie. Jeśli chodzi o higienę intymną opanowałam sposób mycia: nakładam na dłoń pdp myjkę i mówię,żeby sobie umył dół . Dopóki pdp sprawny jako tako,nie widzę powodu dla którego ja miałabym to robić. Można zrozumieć,że pleców czy stóp żaden z naszych pdp,nych sam sobie nie umyje,ale okolice intymne jak najbardziej.

Noo...mojemu pierwszemu PDP-mu też tak nakazałam . " Ja umyję ci głowę ..tył a ty myj przód "...jak wtedy umiałam tak wytłumaczyłam . Zrozumiał ...niemotę ( czyt. mnie ) ...Podczas pierszego duszowania : ustawiłam wodę na wystarczająco ciepłą temperaturę i do dzieła . W pewnym momencie pomyslałam " jak on się dokładnie myje " ...O jeżuńkuuu....jak się nie rozedrę w pewnym momencie "np. Hans ...dość ! " ...Małpa byłam . Niewyrozumiała małpa . On tak ładnie energicznie mył sobie  przodek  a ja mu przerwałam ....w momencie zapomniał co robił ....bidulek ....ale czysty był na pewno . Powiedzmy , że Hans ...miał wtedy 73 lata .