18 lipca 2014 15:42 / 6 osobom podoba się ten post
Jest to opowiadanie , ale daje dużo do myślenia.
Uczeń szamana
Szaman postanowił zostawić swego najlepszego ucznia nad brzegiem rzeki wpadającej do jeziora Bajkał,aby spędził życie na medytacji.
-Uważaj,by nie zmylić drogi-ostrzegł go na pożegnanie.
Pewnej nocy myszy niemal zjadły uczniowi przepaskę ,którą nosił na biodrach.Młodzieniec zdobył kota,by rozprawić się z gryzoniami,ale potrzebował mleka dla niego.Zaczął prosić o jałmużnę.Jako że prawie nie wydawał pieniędzy,zaoszczędził dość,by kupić krowę.Spokojny,że odtąd nigdy nie zabraknie mleka.Aby wyżywić krowę,najął się do uprawy ziemi sąsiada,który w zamian oddał mu część pola.Uczeń w pocie czoła zapracował na obfity zbiór i znalazł sobie żonę.Kobieta miała smykałkę do handlu i gdy kilka lat póżniej szaman zawitał w tamte strony,zamiast ucznia spotkał bogatego przedsiębiorcę.
-Co to ma znaczyć?-zapytał.
-Mistrzu,nie uwierzysz-odparł uczeń-ale był to jedyny sposób,aby nie stracić przepaski na biodrach.