robert72Poczytajcie, przepisy wejdą niebawem w zycie.Mimo wszystko optymizmu zyczę.
Kompromis w Radzie UE w sprawie fatalnej dla polskich firm dyrektywy o delegowaniu. Koniec delegowania pracowników dla wielu firm! Szanowni Państwo! W poniedziałek, dn. 9.12.2013 r. w godzinach popołudniowych został osiągnięty w Radzie UE fatalny dla polskich firm kompromis ws. nowej dyrektywy o delegowaniu pracowników. Dyrektywa oznacza dla wielu firm konieczność zakończenia działalności związanej z delegowaniem pracowników. Dla większości firm obecnie delegujących oznacza ona konieczność poważnego przedefiniowania i przebudowania modeli delegowania pracowników. Odkąd w dniu 20.06.2013 Komisja ds. Zatrudnienia i Spraw Socjalnych Parlamentu Europejskiego przegłosowała projekt dyrektywy w zakresie delegowania pracowników do pracy za granicą, przedmiot delegowania stał się niezwykle skomplikowaną materią ze względu na obowiązek przestrzegania lokalnego prawa pracy przez pracodawców delegujących pracowników i stosowania się do norm obowiązujących w miejscu wykonywania prac. Dodatkowo bardzo zwiększyło się ryzyko prawne i finansowe po stronie firm delegujących, które za swoje ewentualne błędy ponoszą odpowiedzialność karną i majątkową. Delegowanie opiekunek do Niemiec: Niemieckie i polskie instytucje kwestionują legalność wielu stosowanych modeli delegowania !!! Ciemne chmury gromadzą się nad branżą opiekuńczą: 1)Niemieckie urzędy celne (FKS ZOLL) kwestionują w ostatnim czasie stosowane przez firmy delegujące opiekunki poszczególne modele delegowania. 2)Niemieckie urzędy skarbowe kontestują model podatkowy stosowany przez wiele firm delegujących opiekunki do Niemiec. 3)Polski ZUS na masową skalę prowadzi kontrole w firmach delegujących. W ostatnim półroczu urzędy zamknęły ok. 80 firm kierujących opiekunki do Niemiec, 4) ZUS coraz częściej kwestionuje wykonywanie na terenie kraju przez opiekunki delegowane do Niemiec zadań w zakresie szkoleń i rekrutacji oraz promocji. Skutkiem nieprawidłowej dokumentacji i praktyki są: Niepoświadczanie formularzy A1, Anulowanie wydanych wcześniej formularzy A1, Przypis, z mocą wsteczną, składek na ubezpieczenia społeczne od kwoty 3713 PLN za każdy osobomiesiąc. 5) Naczelny Sąd Administracyjny nakazuje opodatkować usługi opieki domowej w Niemczech podatkiem VAT 23%. 4)Parlament Europejski rękami polskich europosłów zamierza zakazać delegowania opiekunek uchwalając nową dyrektywę. 5)Media polskie i niemieckie bezlitośnie podważają zaufanie do polskich firm kierujących opiekunki do Niemiec: Niemieckie media i Doradca ds. opiekunczych Werner Huptas Pflegekräfte aus Osteuropa: Dubiose Geschäfte von Vermittlern Ausbeutung,Betrug und Täuschung a)http://www.wdr.de/tv/monitor/sendungen/2013/0606/pflege.php5 b) Sendung: tagesthemen 23.01.2014 22:45 Uhr | tagesschau.de https://www.tagesschau.de/multimedia/sendung/tt5230.html Niemcy: opiekunki z Polski wydane na pastwę losu. Nikt im nie powiedział, że będą harować prawie całą dobę. I że ich podopieczni to ludzie ciężko chorzy i niedołężni. Tak w Niemczech pracują tysiące polskich opiekunek. To największe targowisko niewolnic w Europie. Na ich pracy zarabiaja głownie agencje posrednictwa. Kobiety zwykle tracą. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda w porządku - mówi Werner Huptas, doradca ds. opiekunczych pomagający opiekunkom zza wschodniej granicy. - Prywatne agencje pośredniczą w znalezieniu niemieckich rodzin i twierdzą, że opłacają świadczenia socjalne za opiekunkę w Polsce. Rzeczywistość wygląda inaczej. Cały system to jedna wielka szara strefa, ale wszystkim z tym wygodnie - zaznacza. Werner Huptas doradca ds. opiekunczych z Möglingen kolo Stuttgart stale ma do czynienia z drastycznymi przypadkami. Najtrudniejsze są sytuacje, gdy opiekunka nagle sama potrzebuje pomocy medycznej, bo zachorowala lub miała wypadek. Z reguly wtedy okazuje się, że nikt tak naprawde nie opłacil ubezpieczenia, choć sama pracujaca żyła w innym przekonaniu. Kobiety, które przyjeżdżają do pracy jako opiekunki, często są w Polsce na rencie lub przedwczesnej emeryturze, nierzadko ze względów zdrowotnych. Wyjazdami do pracy w Niemczech chcą sobie tymczasowo dorobić, żeby sfinansować remont dachu, studia dziecka czy prezent dla wnuczka - mówi Huptas. W szarej strefie wszystkim wygodnie. Dopóki nie wydarzy się coś dramatycznego, rzadko która opiekunka nalega na zasadniczą poprawę warunków pracy, czyli np. na oddanie jej do rąk zaświadczenia, że ma ubezpieczenie zdrowotne. Każda opiekunka wyjeżdżająca w ramach ustawy o oddelegowaniu pracownika ("Entsendegesetz") musi posiadać takie zaświadczenie - w Polsce nosi ono nazwę "Druk A1" + EKUZ. Jest to potwierdzenie, że agencja zatrudnia kobietę legalnie i uiszcza wszelkie świadczenia. W większości przypadków warunki otrzymania zaświadczenia o oddelegowaniu nie są w ogóle spełnione, ale na czarnym rynku w Polsce takie zaświadczenia można otrzymać za 50-75 euro - mówi Huptas i dodaje, że w przypadku coraz częstszych kontroli w Niemczech, takie zaświadczenie jest jedynym dowodem legalnego zatrudnienia. W razie wypadków upoważnia ono do korzystania z opieki medycznej w Niemczech, dlatego powinno się ono znajdować w rękach pracującej. Agencje jednak albo nie płacą tych świadczeń albo zaniżają dane o zarobkach, by odprowadzać do ZUS-u tylko stawki minimalne. Wynika to z tego, że agencje chcą jak najwięcej zarobić, a kobiety albo o tym nie wiedzą albo same się godzą na zaniżanie stawek, bo jako rencistki nie mogą zarobić więcej niż określoną sumę w roku - tłumaczy Huptas. Doradca dodaje, że w ten sposób kobiety pozbawiają się wyższej emerytury w przyszłości. Rodziny natomiast tego nie sprawdzają, bo są zadowolone, że wreszcie znalazły opiekę dla chorego. Bez zobowiązań Agencje zarabiają krocie, opiekunki egzystencjalne minimum Zdaniem Doradcy najbardziej pewnym wyjściem dla opiekunek jest zatrudnienie bezpośrednio przez daną rodzinę bez pośrednictwa agencji. Według danych Doradcy agencje pośredniczące w znalezieniu opiekunki kasują w przypadku osoby, która wymaga stałej opieki od 1300 do 2700 euro miesięcznie. Do 1500 euro zatrzymują agencje, a większość kobiet otrzymuje około 900-1200 euro na rękę, mieszkanie i wyżywienie mają z reguły u osoby, którą się opiekują - mówi Huptas. Niemieckie rodziny obawiają się jednak całej biurokracji związanej z płaceniem podatków i odprowadzaniem świadczeń za opiekunkę, jak również możliwych konsekwencji w przypadku jakichkolwiek problemów, dlatego wolą angażować agencje. Poza tym pracodawca musi gwarantować pracę w wymiarze ustalonym przez umowy, czyli około 40 godzin tygodniowo, pozostałe godziny to nadgodziny. Tymczasem wiele kobiet jest do dyspozycji podopiecznych 24 godziny na dobę, często pracują w nocy i nie mają regularnych dni wolnych.
Głosowanie ma być 16 kwietnia, a tutaj jest w większości tekstu kaczka dziennikarska z grudnia ub. roku. Nazwisko Huptas jest w światku od kilku lat znane i dziwię się, że źródło powołuje się akurat na taką osobę. Chociaż mnie to pachnie artykułem sponsorowanym. Nie wiem skąd to skopiowałeś Robert ale to są prawie same bzdury, wymienię kilka:
1. "Niemieckie urzędy celne (FKS ZOLL) kwestionują w ostatnim czasie stosowane przez firmy delegujące opiekunki poszczególne modele delegowania"
Chyba mają na myśli łapanki pracujących na czarno, ale nawet jeśli tylko to, to słabo im to kwestionowanie wychodzi, bo nic z tego nie wynika. Kontrole ZOLLu dotyczą tylko pracujących na czarno i są bardzo rzadkie.
2. "Niemieckie urzędy skarbowe kontestują model podatkowy stosowany przez wiele firm delegujących opiekunki do Niemiec"
No i co z tego? Co ma niemiecki US do polskiej działalności i polskich podatków?
3. "Polski ZUS na masową skalę prowadzi kontrole w firmach delegujących. W ostatnim półroczu urzędy zamknęły ok. 80 firm kierujących opiekunki do Niemiec,"
Szkoda że na forum o tym jakoś nie słychać, bo ja myślałem, że jest maksymalnie ze 100 firm, które się tym zajmują, a to by oznaczało, że 80% przestało istnieć? Ależ niedoinformowani wszyscy tutaj jesteśmy.... No i wszyscy pracujemy w tych szczęśliwych 20%, którym ZUS łaskawie odpuścił.
4. "Parlament Europejski rękami polskich europosłów zamierza zakazać delegowania opiekunek uchwalając nową dyrektywę."
To zdanie jest zaprzeczeniem początku całego tekstu, gdzie przecież stwierdzono, że już coś uchwalili...
5. "Niemcy: opiekunki z Polski wydane na pastwę losu. Nikt im nie powiedział, że będą harować prawie całą dobę. I że ich podopieczni to ludzie ciężko chorzy i niedołężni."
Jasne, każda opiekunka pozostaje na pastwę losu. Nikt nie wie po co tam jedzie, każdy myśli że to są wakacje.
6. "Tak w Niemczech pracują tysiące polskich opiekunek. To największe targowisko niewolnic w Europie."
O tym że opiekunki to niewolnice to piszą pseudo redaktorzy, którzy szukają sensacji - wielokrotnie jak się pojawiał artykuł na jakimś portalu i na forum wrzucono link, to mieliśmy z tego ubaw po pachy.
7. "Prywatne agencje pośredniczą w znalezieniu niemieckich rodzin i twierdzą, że opłacają świadczenia socjalne za opiekunkę w Polsce."
No i co z tego że tak twierdzą, skoro je opłacają? Co z tego że są pośrednikami i działają legalnie? Jest jakiś zakaz na prowadzenie działalności gospodarczej i opłacania ZUSu pracownikom? Ja myślałem, że to normalne.
8. "Najtrudniejsze są sytuacje, gdy opiekunka nagle sama potrzebuje pomocy medycznej, bo zachorowala lub miała wypadek. Z reguły wtedy okazuje się, że nikt tak naprawde nie opłacil ubezpieczenia, choć sama pracujaca żyła w innym przekonaniu."
Po to się bierze EKUZ i prywatne ubezpieczenie, które kosztuje grosze. I o tym chyba każdy już od dawna wie.
9. "Doradcy agencje pośredniczące w znalezieniu opiekunki kasują w przypadku osoby, która wymaga stałej opieki od 1300 do 2700 euro miesięcznie. Do 1500 euro zatrzymują agencje, a większość kobiet otrzymuje około 900-1200 euro na rękę"
1500 dla agencji i 1200 dla opiekunki - to już daje kwotę 2700, ale gdzie wsiąkły: podatek, ubezpieczenie i ZUS?
10. Na koniec - wszyscy się zatrudnijmy u "Doradcy Huptasa" - każdy kto umie korzystać z google wie kim jest ten człowiek.
))))