

Owca wymiata. Mnie intryguje jak wygląda Twój bagaż. Ja kupiłam 3 pary letnich butów, trochę czekolad, żelki w dużym opakowaniu razy 4, dezodoranty "na przecenie" i się zastanawiam jak ja to wszystko zapakuję .
Słyszałam od kierowcy, ze busiarnie mają wprowadzić restrykcje dot. ilości przewożonych bagaży . Podobnie jak to funkcjonuje w Sindbadach . Bo ludzie ( głównie opiekunki) taszczą ze soba nie dosc ze walizy to jeszcze po kilka toreb i innych wielkogabarytowych rzeczy . A także szkła, sprzęty AGD i inne graty. Raz ponoć przewozil pianino ;). Wiec moze bedzie tak, ze kazdy nadbagaż bedzie płatny albo ograniczą ilość . Ale czy to prawda? :bezradny:
Słyszałam od kierowcy, ze busiarnie mają wprowadzić restrykcje dot. ilości przewożonych bagaży . Podobnie jak to funkcjonuje w Sindbadach . Bo ludzie ( głównie opiekunki) taszczą ze soba nie dosc ze walizy to jeszcze po kilka toreb i innych wielkogabarytowych rzeczy . A także szkła, sprzęty AGD i inne graty. Raz ponoć przewozil pianino ;). Wiec moze bedzie tak, ze kazdy nadbagaż bedzie płatny albo ograniczą ilość . Ale czy to prawda? :bezradny:
Wedlug mnie swietny pomysl.
Jeżdżę busikami i tak jak piszesz- niektorzy nie znają umiaru.
Oprocz kilku walizek, worki jakieś, reklamowki...
Ja czesto wsiadam ostatnia i zdarzylo mi sie, że moją jedną walizkę z trudem upychali.
Rekordzistka, którą spotkałam miała 5 duzych toreb podroznych .
Wedlug mnie swietny pomysl.
Jeżdżę busikami i tak jak piszesz- niektorzy nie znają umiaru.
Oprocz kilku walizek, worki jakieś, reklamowki...
Ja czesto wsiadam ostatnia i zdarzylo mi sie, że moją jedną walizkę z trudem upychali.
Rekordzistka, którą spotkałam miała 5 duzych toreb podroznych .
Też jestem za... To nie z gumy !!! Rekordzistkę spotkałam w Sindbadzie... dwie duże walizki, ale jedna z nich ważyła ponad 40 kg :zaskoczenie1: Sztabki jakie, czy cós tam miała... Ktoś to musi nosić, wkładać i wyciągać, a może sobie naderwac kręgosłup.., a pańcia jeszcze robiła wielkie, zdziwione oczy i nie chciała zapłacić za nadbagaż :brak wiary:, a kierowca miał prawo nie przyjąć takiego bagażu :nie wolno: W busie zaś spotkałam opiekunkę, która szeptem mi powiedziała, że nawet nie zgłaszała przy rezerwacji, że ma dużo bagażu... bo niech kierowca sobie zarobi.., ale jakby kierowca nie miał tego gdzie wsadzić ??? to o tym nie pomyślała...))))
Opiekunki zabierają różne rzeczy podarowane przez rodzinę,zalęgające im w garażach albo piwnicach.I dziwić sie że Niemcy myślą że u nas bida z nędza jak opiekunka bierze starą narzutę na łóżko albo plastikowy stolik,tylko co nieco porysowany.
Sorry,wiem że sie narażę niektórym,ale dla mnie to obciach.Jeszcze jak sie ma swoje auto,to ok,najwyzej sie narzute wyrzuci ;-)Ale ładowac się do busa,albo Sindbada z czterema torbami.
No, naraziłaś mi sie mocno:):) Jak już wcześniej pisałam dostałam żyrandol,mosieżny, stary bardzo,no na pewno przedwojenny, i...wziełam i...przewiozłam go busem:) Oczywiście, liczyłam sie z tym,że mogą tego nie zabrac, ale...sie udało:)Ale to już historia, od dawna jeżdze tylko Sindbadem(chyba,że czasami latam:), tam są jasne zasady.
Ach stary żyrandol wybaczam :-) Mam sentyment do staroci bo mają " duszę" poza tym uważam że trzeba takie rzeczy " ocalić od zapomnienia" i dać im drugie życie...Buszuję po Flohmarktach i zwożę czasem to i owo
Ale używane pościele,narzuty,zbędne graty zabierać do busów ,tylko dlatego że" gratis" dają? O nie,dla mnie obciach i tyle.