Tak sobie pomyślałam że skoro jest "Na wyjeździe" to ci, którzy są nie na wyjeździe to tak naprawde to nie mają "kąta" gdzie mogliby sie wygadać o domowych sprawach. Wybaczcie, jeśli tworze znowu ( może zbędny ) temat ale....no kurcze :) jestem w domu i zaczynam wpadać w panikę :) Jutro Wigilia a ja w polu z robota :) Co mam zrobic? Rybe po grecku, sernik upiec, uszkow nalepic ok 150 szt, pierogi z kapusta (tyle ile wyjdzie), mięsa popiec (dziecko wygłodniałe zjedzie), pokój wyładzić, łazienkę wypucowac...Boże! Daj mi siłe i rozum żebym wiedziala jak temu podolać :) Bo ja po tym "na wyjeździe" z czasem jestem porąbana :) A Mann w pracy sam ,bo kolega sie rozchorował, a tu koniec roku i roboty mu dowalili, że do późna siedzi i jeszcze w domu pracuje...LUDZIE!!! Nie ogarniam! Ratunku! :))