mleczko47...pisałam do Ciebie
mleczko47...pisałam do Ciebie
Nic nie ma w Twoim profilu niestety.....nie wiem jak masz na imie i czy historia jest powazna,bo bylo wiele malo powaznych...Ja mysle,ze w tej sytuacji powinnas w pierwszej kolejnosci walczyc o dom,na ktory pracowalas cale zycie,bo wydaje mi sie,ze to jest najwazniejsze w tej sytuacji,bo teoretycznie co da Tobie ucieczka jak nazywasz,do Niemiec czy Szwajcarii?Ok,moze zarobisz jakies pieniadze,ale dokad wrocisz?i nie zarabia sie az takich kokosow,zeby pozwolic sobie na palenie mostow za soba.A taki facet,ktory tak sie zachowuje,nie jest wart tego,zeby nad nim litowac sie.Z pewna zenada kiedys a teraz calkiem swiadomie i bez zadnego krepowania sie,przyznaje sie otwarcie ze tez trafilam na swojej drodze takiego typa,ktory niestety byl moim mezem,i nie trafia sie to tylko w rodzinach biednych czy patologicznych.Szkoda zycia na takich typow,lepiej isc swoja droga,bo od kiedy ja poszlam swoja,bylo ciezko to fakt,ale poczulam ze zycie jest fajne,normalne,bo mialam okres zalamania i myslenia ,ze w zyciu nic fajnego mnie nie spotka i to pieklo zostanie do konca moich dni.Guzik prawda,nie dajcie sie kobietki:)))))
Mala całkowicie cie popieram, tez przeszłam piekło ale sie ocknełam,wziełam rozwod,ucieczka nic nie daje a to ze pracuje sie całe zycie na dom to nie znaczy ze trzeba oddac szumowinie, ja tez miała juz kupiony dom od Gminy sad podzieli po 1/2 czesci udziałow,wcale mi nie było łatwo ale nie płacze nad soba,walcze caly cas wtedy wiem ze zyje,mieszkamobok człowieka ktory niemal mnie wykonczył psychicznie i fizycznie, ale nie nie poddałam pomału wychodze z dołka,jeszcze tylko osobne wejscie i juz bedzie dla mnie inny swiat nie idealny ale inny,tez pracuje na dwie tury, prywatnie bo tak zaczełam i nie mam sumieni teraz zostawic mich dziadkow zeby tylko przez firme pracowac, jest mi ciezko pogodzic wszystko bo i na miesiac nie zawsze znajdzie sie zastepstwo ale nie poddaje sie cały czas ide do przodku .Kobieta nie moze sie dac do konca zniszczyc i uciec ale do kad?
Ja też podziwiam i popieram kobieta zniesie wszystko.....oprócz jajka
Dyskusja o Anowi i jej zyciu i w ogole- zle kobiecie jak cholera.Wspolczuje Jej.
Juz nawet druga strona topiku Iwona z Domu Marzen.......A dziewczyna jakos dala sobie spokuj z pisaniem(Perla Bialolica),moze nie ma czasu,bo walczy z mezem.Tak czy inaczej-przepraszam za slowo "Zenada".Teraz bedziemy sie zajmowac historia Iwony z Domu Marzen,ja wysiadam z tego wagonu:(
Hogatka? Czy miałaś na myśli "temat zastępczy"? :))
Myslalam o zalozeniu pierwszego tematu ,ktory ja bym zalozyla....:(Np."To ja Hogata-upadki i wzloty bardzo mlodej matki.":( Poprostu nie chce mi sie gadac:(
Ciekawa jestem ile stron bylo by poswieconych Mojejemu tematowi?:(:(:(:(:(:(:(
:)) Tysiącpięćsetstodziewięćset :)) Hogatka :)) No...ty wiesz ja wiem...przechodzimy do tematu "Na wyjeździe" :))
:)dobre:)pewnie,ze wszystko mozna zniesc oprocz jajka haha:)ale wiesz,po co?swiat jest taki cudny a zycie tak krotkie,ze nie warto,bylam w takim dole kiedys ,ze szok,ale ocenic to moge dopiero z perspektywy czasu.Nawet gorzej,bo w srodowisku malomiasteczkowym,mialam w glowie zakodowane cosik w stylu,ze kobieta jest winna jesli dochodzi do takich sytuacji i ta winna czulam sie dosc dlugo juz po wszystkim,chociaz wszyscy uwazali inaczej,takie wiesz,troche sredniowieczne wychowanie nie moglo ze mnie wyjsc:)ale jest ok,potem zobaczylam,ze swiat istnieje,ludzie sie usmiechaja,jest normalnie,wychowalam w sumie sama fajnego syna,teraz juz studenta,mam nadzieje,ze taki fajny charakter jemu zostanie:)ale tez sa minusy,bo dlugo balam sie wejsc w nowy zwiazek,w kazdym facecie widzialam potworka hihi(przepraszam panow na forum:)))))ale przeszlo mi,teraz mam zamiar ulozyc sobie zycie:))))lepiej pozno niz wcale:))))