Aktywizacja podopiecznego - porady

03 sierpnia 2013 21:27
Emilia,ja tak własnie robię,żóltko jest płynne,a białko ściete,ale babcia wlaśnie lubi podeszwę jajeczną.Więc jej tego nie robię,mimo,że zrzędzi,bo raz-ciężkostrawne,dwa-nie potrafi sobie z tym poradzić.
03 sierpnia 2013 21:31 / 1 osobie podoba się ten post
germanka

Babcia i tak mi juz je stargala, mam nadzieje, ze juz bardziej sie nie da. Bo jezeli tak, to zostanie mi tylko butelka koniaku, ktora stoi w szafce kuchennej. Swoja droga nie wiem, po co??? Na szczescie zostaly mi jeszcze dwa tygodnie:))))) Gdyby bylo mi blizej do ziemi, to nie przejmowalabym sie duperelami typu, ze wazonik ma stac po prawej stronie, a nie po lewej, ze jejecznica nie jest odpowiednio luzna. W/g niej zadna z jej polskich opiekunek nie umiala przyrzadzic jajecznicy. Na szczescie udalo mi sie jajko ugotowac, bo inne tego tez nie umialy (wedlug meiner Oma). No to sie pozalilam. Chyba wystarczy..

Są kobiety wiecznie niezadowolone, matka mojej kumpeli jest taka - totalna egoistka z gatunku - ja biedna, ja slaba, a ty cólko taka oklutna... Może Twoja babcia to jest ten model. Znajdź sobie sporo zajęć, które Cię naładują dobrą energią, aby wytrwać. Co do aktywizacji, to moja podopieczna lubi przysiąść na ławce i gapić się na ludzi. Dobrze jej to robi, więc staram się zapewniać jej tę prostą rozrywkę. Ale to wyszło przypadkiem, po prostu zauważyłam, że ma z tego radochę.Nie jest to książkowa aktywizacja, lecz zawsze coś.
03 sierpnia 2013 21:35
tina 100%

Emilia,ja tak własnie robię,żóltko jest płynne,a białko ściete,ale babcia wlaśnie lubi podeszwę jajeczną.Więc jej tego nie robię,mimo,że zrzędzi,bo raz-ciężkostrawne,dwa-nie potrafi sobie z tym poradzić.

Przytrzymaj na malym ogniu nieco dluzej - zoltko sie zetnie, tez tak robie, nie trawie "przewracanych jajek", sadze jajka powoli od poczatku pod przykryciem.
04 sierpnia 2013 10:46
Moja babcia namiętnie ogląda telewizje, źle napisałam , program pierwszy, czasem polata po kanałach , ale tez tylko 3 pierwszych ( nie ma demencji).Ogląda oczywiście, co popadnie, w normalny dzień są to seriale i wiadomości, ale w sobotę i niedziele , co się trafi.Ja zaczęłam sprawdzać program i wyłapywać filmy, lubi szczególnie te stare , wiec pilnuje czasu i przelaczam na odpowiedni kanal.
22 listopada 2013 19:44
Witam! szukalam jakiejś porady w kwestii nieustannego marudzenia i niezadowolenia i braku chęci do współpracy i dzięki Wam znalazłam :) . Najbardziej podobaly mi się zatyczki do uszu, ale pomijając wszelkie zarty dziś po kolejnej rozmowie (bezskutecznej) ze swoim podopiecznym doszłam do wniosku , ze powinnam sobie takie sprawić. Ręce i nogi mi opadają! trafiłam na tak opornego dziadka z depresją że szok, Moim zdaniem on sam sobie ją wmawia i wszystkie problemy, których tak na prawdę wokoł niego nie ma. POwiedzcie jak ja mam sobie radzić sama ze sobą?  Jak nie dać wyprowadzić się z równowagi???? Dodam, że rodzinka jest ok i bardzo mi ppomaga i reaguje na moje sugestie. Mimo tego jest mi bardzo cieżko patrzeć od rana do wieczora na niezadowolonego ze wszystkiego czlowieka. Ja jestem bardzo pogodną osobą i próbowałam usmiech zaszczepić w nim, ale..... Zostaly mi juz tylko 2 tyg ale juz się chyba wypaliłam, nie daję rady...
22 listopada 2013 19:57 / 2 osobom podoba się ten post
Danio - może za bardzo "wkręcasz się " i bierzesz do siebie zachowania PDP?T rafiamy do bardzo różnych ludzi i nie jest ani w naszych kompetencjach jako opiekunki ani naszym zadaniem "naprawianie "PDP.Oni sie dla nas nie zmienia ,to my musimy lepiej czy gorzej dostosowac sie do nich.Czy Twój PDP naprawde ma depresje czy ja sobie wmawia to nie jest Twój kłopot tylko dr i rodziny.Spróbuj sie od tego zdystansować,odciąć,nie przyjmowac do siebie jego wiecznego niezadowolenia.Jesli PDP jest najedzony i zadbany,w domu czysto to naprawde nic sobie nie możesz zarzucic-Ty swoje obowiązki wypełniasz jak nalezy ,a cała reszta w rękach rodziny PDP.Bo przeciez nic innego dla niego zrobić nie możesz!Nie wolno sie tak bardzo przejmowac bo to najkrótsza droga do wypalenia zawodowego!!!!
22 listopada 2013 22:09 / 4 osobom podoba się ten post
Danio11

Witam! szukalam jakiejś porady w kwestii nieustannego marudzenia i niezadowolenia i braku chęci do współpracy i dzięki Wam znalazłam :) . Najbardziej podobaly mi się zatyczki do uszu, ale pomijając wszelkie zarty dziś po kolejnej rozmowie (bezskutecznej) ze swoim podopiecznym doszłam do wniosku , ze powinnam sobie takie sprawić. Ręce i nogi mi opadają! trafiłam na tak opornego dziadka z depresją że szok, Moim zdaniem on sam sobie ją wmawia i wszystkie problemy, których tak na prawdę wokoł niego nie ma. POwiedzcie jak ja mam sobie radzić sama ze sobą?  Jak nie dać wyprowadzić się z równowagi???? Dodam, że rodzinka jest ok i bardzo mi ppomaga i reaguje na moje sugestie. Mimo tego jest mi bardzo cieżko patrzeć od rana do wieczora na niezadowolonego ze wszystkiego czlowieka. Ja jestem bardzo pogodną osobą i próbowałam usmiech zaszczepić w nim, ale..... Zostaly mi juz tylko 2 tyg ale juz się chyba wypaliłam, nie daję rady...

Danio,nie mozesz sie tak bardzo przjmowac tym ,ze PDP jest ciagle niezadowolony.Tak jak Kasia63 radzi,Pdp czysty,rodzina informowna na bierzaco,najedzony,posprzatane i nic wiecej nie zrobisz.Nie chce z Toba gadac?To nie gadaj,badz obok i tyle.Staraj sie ignorowac,inaczej na leb Ci padnie,a PDP dalej bedzie niezadowolony i nawet nie zauwazy ,ze wlasnie zwariowalas.
23 listopada 2013 09:07 / 3 osobom podoba się ten post
hogata76

Danio,nie mozesz sie tak bardzo przjmowac tym ,ze PDP jest ciagle niezadowolony.Tak jak Kasia63 radzi,Pdp czysty,rodzina informowna na bierzaco,najedzony,posprzatane i nic wiecej nie zrobisz.Nie chce z Toba gadac?To nie gadaj,badz obok i tyle.Staraj sie ignorowac,inaczej na leb Ci padnie,a PDP dalej bedzie niezadowolony i nawet nie zauwazy ,ze wlasnie zwariowalas.

Bo nie zauważy.Bardzo trudne jest dotarcie do chorego z zaburzeniami,bo taka osoba zupełnie inaczej postrzega otoczenie i bodźce z niego płynące.Ma inną percepcję,czyli inaczej "przerabia dane".W tym wypadku pozostaje się naprawdę zdystansować,bo terapii behawioralnej nie przeprowadzimy;-)).Sama opiekuję się dementywną podopieczną i w tym wypadku np.rozmowy wprost spaliły by na panewce,bo ona za minutę zapomina o czym rozmawiałyśmy,albo co się wydarzyło.Tak,że jakbym sfiksowała,to na pewno by nie zauważyła;-).
23 listopada 2013 10:36 / 2 osobom podoba się ten post
Danio11

Witam! szukalam jakiejś porady w kwestii nieustannego marudzenia i niezadowolenia i braku chęci do współpracy i dzięki Wam znalazłam :) . Najbardziej podobaly mi się zatyczki do uszu, ale pomijając wszelkie zarty dziś po kolejnej rozmowie (bezskutecznej) ze swoim podopiecznym doszłam do wniosku , ze powinnam sobie takie sprawić. Ręce i nogi mi opadają! trafiłam na tak opornego dziadka z depresją że szok, Moim zdaniem on sam sobie ją wmawia i wszystkie problemy, których tak na prawdę wokoł niego nie ma. POwiedzcie jak ja mam sobie radzić sama ze sobą?  Jak nie dać wyprowadzić się z równowagi???? Dodam, że rodzinka jest ok i bardzo mi ppomaga i reaguje na moje sugestie. Mimo tego jest mi bardzo cieżko patrzeć od rana do wieczora na niezadowolonego ze wszystkiego czlowieka. Ja jestem bardzo pogodną osobą i próbowałam usmiech zaszczepić w nim, ale..... Zostaly mi juz tylko 2 tyg ale juz się chyba wypaliłam, nie daję rady...

Moze to cos Ci pomoze.Stosowalem i zdaje egzamin.Nie jest to moze zbyt etyczne ale jak dziala to czemu nie.Otoz ja rowniez mam opornego PDP z tym tylko ze do gimnastyki.Robie to wiec na zasadach eksperymentu Pawłowa.Po kazdej gimnastyce podaje kawe i ciasto ktore uwielbia moj PDP.Wiec moj PDP reaguje jak piesek z w/w eksperymentu.Ćwiczy bo chce ciasto.Jak nie cwiczy to dostaje kawe i mowie mu ze ciasta nie bo ma za wysoki cukier we krwi z braku cwiczen.Twoj dziadek pewnie tez cos lubi wiec wez go na zarcie ha ha
23 listopada 2013 10:39
ja tak swoja Pania na ostatnim miejscu ze spacerami robilam,ale wiadomo nie u kazdego zdaje egzamin:)
23 listopada 2013 11:17
magdalena_k

ja tak swoja Pania na ostatnim miejscu ze spacerami robilam,ale wiadomo nie u kazdego zdaje egzamin:)

Warto jednak probowac.Oni jednak czesto gesto na to ida bo lubia sobie cos popodjadac
23 listopada 2013 11:23
ORIM

Warto jednak probowac.Oni jednak czesto gesto na to ida bo lubia sobie cos popodjadac

Z PDP-cukrzykiem to może miec zgubny skutek........
23 listopada 2013 11:29 / 2 osobom podoba się ten post
ORIM

Moze to cos Ci pomoze.Stosowalem i zdaje egzamin.Nie jest to moze zbyt etyczne ale jak dziala to czemu nie.Otoz ja rowniez mam opornego PDP z tym tylko ze do gimnastyki.Robie to wiec na zasadach eksperymentu Pawłowa.Po kazdej gimnastyce podaje kawe i ciasto ktore uwielbia moj PDP.Wiec moj PDP reaguje jak piesek z w/w eksperymentu.Ćwiczy bo chce ciasto.Jak nie cwiczy to dostaje kawe i mowie mu ze ciasta nie bo ma za wysoki cukier we krwi z braku cwiczen.Twoj dziadek pewnie tez cos lubi wiec wez go na zarcie ha ha

A pewnie ,że działa czemu nie;-)).Nie ma co za bardzo rozkminiać co jest etyczne a co nie,bo zwłaszcza jesli chodzi o dementywnych pacjentów ,to wprost rozmawiać się nie da,bo może to nawet agresję wywołać.Ja swojej babci też bardzo nieetycznie"sciemniam",tak aby dała się prowadzić bez żadnego hardkoru.No,a z tym ciastem,jeżeli nie ma przeciwskazań w postaci cukrzycy,to jak najbardziej;-).
23 listopada 2013 18:48
ORIM

Moze to cos Ci pomoze.Stosowalem i zdaje egzamin.Nie jest to moze zbyt etyczne ale jak dziala to czemu nie.Otoz ja rowniez mam opornego PDP z tym tylko ze do gimnastyki.Robie to wiec na zasadach eksperymentu Pawłowa.Po kazdej gimnastyce podaje kawe i ciasto ktore uwielbia moj PDP.Wiec moj PDP reaguje jak piesek z w/w eksperymentu.Ćwiczy bo chce ciasto.Jak nie cwiczy to dostaje kawe i mowie mu ze ciasta nie bo ma za wysoki cukier we krwi z braku cwiczen.Twoj dziadek pewnie tez cos lubi wiec wez go na zarcie ha ha

O widzisz! to jest mysl! nie wpadłam na to  bo on stwierdził na na dwór nie będzie wychodził ze względu na to "co powiedza ludzie? że nie ma nic do roboty tylko spaceruje" - a to jedyna jego gimnastyka była. Opór do potęgi, ale spróbuję , dzięki :). 
23 listopada 2013 18:56
Danio11

O widzisz! to jest mysl! nie wpadłam na to  bo on stwierdził na na dwór nie będzie wychodził ze względu na to "co powiedza ludzie? że nie ma nic do roboty tylko spaceruje" - a to jedyna jego gimnastyka była. Opór do potęgi, ale spróbuję , dzięki :). 

Zapros go na ciasto.Stracisz 4 euro ale moze nastepnym razem sam bedzie chcial isc. I powiedz mu ze nie spaceruje tylko w zakupach ma ci pomoc,doradzic w sklepie co kupic.Tylko uwazaj bo to moze byc rowniez "mina" Pozniej sie nie uwolnisz od marudzenia i wybierania przez dziadka artykułow w sklepie.