Pionizacja pacjenta

Niezależnie od tego ile chory przebywa w pozycji leżącej, zawsze prowadzimy pionizację etapową. Zdarza się, że już po 1-2 dniach leżenia w organizmie pacjenta pojawią się niekorzystne zmiany utrudniające lub uniemożliwiające pionizację. Zmiany te będą dotyczyć przede wszystkim układu krwionośnego, ale także oddechowego czy nerwowego. Przy dłuższym przebywaniu w pozycji leżącej zaczynają się zmiany w układzie moczowym, mięśniowym i kostno – stawowym.

 

Etapy pionizacji

Zaczynamy zawsze od etapu najwyższego, który chory osiągał do tej pory, jeśli wystąpią jakiekolwiek niepożądane objawy u pacjenta cofamy się o jeden etap lub nawet do leżenia, utrzymujemy kontakt wzrokowy z chorym i jeśli to możliwe słowny.

Etap pierwszy - unoszenie głowy: pionizację zaczynamy od unoszenia wezgłowia łóżka do wyższej pozycji niż chory miał do tej pory, unoszenie zaczynamy mniej więcej od kąta 30 stopni, potem stopniowo 45, 60 i 90 stopni, jeśli wystąpią niekorzystne objawy cofamy się do leżenia na płasko lub z lekko uniesioną głową i czekamy aż miną, jeśli łóżko nie ma ruchomego wezgłowia, podkładamy kolejne poduszki, zwiniętą kołdrę lub zrolowany koc.

Etap drugi – siedzenie w łóżku: jeśli chory dobrze toleruje tą pozycję, jest w stanie długo w niej przebywać, czytać, jeść, pić i ćwiczyć możemy przejść do kolejnego etapu.

Etap trzeci – siedzenie w łóżku z opuszczonymi nogami, etap ten jest dużym „krokiem milowym” w procesie pionizacji, chory wykonuje manewr takiego siadania sam albo z naszą pomocą, siedząc z opuszczonymi nogami chory silnie pracuje nad stabilnością tułowia, możemy mu to ułatwić podkładając za plecami twardą poduszkę lub zwiniętą kołdrę. Jeśli chory dobrze opanuje tę pozycję możemy przejść do kolejnego etapu.

Etap czwarty – przesadzanie na wózek/fotel z łóżka z całkowitym udziałem osób trzecich. W etapie tym przenosimy lub przesuwamy chorego z łóżka na wózek inwalidzki bez etapu nawet krótkiego stania. Dzięki wysadzeniu na wózek możemy z chorym wyjechać do innego pomieszczenia, na korytarz czy nawet na zewnątrz. Powrót do łóżka odbywa się w ten sam sposób czyli przesuwamy albo przenosimy chorego do łóżka. Etap ten wymaga dużej siły fizycznej od opiekuna dlatego zaleca się wykonywanie go w dwie lub trzy osoby.

Etap piąty – wstawanie. Z naszą pomocą lub asekuracją pionizujemy pacjenta do stania. Często etap ten tak jak i poprzedni wymaga dużej siły od opiekuna. Bywa, że chory podczas stania ugina kolana z powodu strachu i/lub osłabienia mm.czworogłowych ud i osuwa się w dół, wtedy trzeba szybko wydźwignąć go na łóżko lub powoli, z asekuracją pozwolić mu usiąść na podłodze. Stanie powinno trwać tyle ile jest w stanie wytrzymać chory. Możemy korzystać z pomocy tj.chodziki, balkoniki czy turnery.

Etap szósty – chodzenie. Chód może odbywać się z asekuracją dwóch osób, jednej osoby, balkonika czy trójnogów.
 

Niekorzystne objawy mogące pojawić się podczas pionizacji to tzw. „zaburzenia ortostatyczne”. Dolegliwości te to: zawroty głowy, nagła nadmierna potliwość twarzy i ciała, nudności, wymioty, zblednięcie, niepokój, uczucie ciemności przed oczami oraz omdlenie. Są one wynikiem zbyt szybkiej zmiany pozycji na wyższą, za którą nie nadąża układ krwionośny powodując krótkotrwałe niedotlenienie mózgu.

Nie dążymy na siłę do kolejnych etapów pionizacji. Pacjent powinien dobrze opanować jeden etap, poćwiczyć w nim, nauczyć się go samodzielnie przybierać zanim posuniemy się o krok dalej. Starajmy się jak najmniej pomagać chorym, jeśli np. pacjent za pomocą drabinki przyłóżkowej podniesie się do siadu samodzielnie, pilnujmy żeby za każdym razem robił to sam.


Są dwa sposoby pionizacji zależne od stanu pacjenta: czynna i bierna. Przy pionizacji czynnej pacjent pomaga nam a pewne czynności wykonuje samodzielnie. Bierna to taka kiedy każdą czynność musi wykonać opiekun.

 

 



Jak podnieść chorego jeśli dojdzie do upadku

Podczas pionizacji do stania oraz chodzenia może dojść do upadku. Ważną zasadą jest aby mocno trzymać pacjenta i powoli osunąć się razem z nim na podłogę. Zawsze najbardziej chronimy głowę pacjenta. Spowalniając upadek powodujemy, że to my najpierw usiądziemy na podłodze a pacjent osunie się na nas. Zminimalizujemy tym urazy u chorego. Nie wolno nam spanikować ani dać poznać po sobie, że jesteśmy zdenerwowani i wystraszeni. Cały czas mówmy do chorego obracając sytuację w żart lub, że jest to sytuacja normalna, która mogła się zdarzyć. Metodą pomocną w podnoszeniu się pacjenta z podłogi jest tzw. "metoda wstecznego uczenia się". Postarajmy się, aby pacjent usiadł i uspokoił się, a następnie przytrzymując się łóżka lub krzesła, ukląkł na oba kolana. Jeśli upadł w pewnej odległości od łóżka w pozycji "na czworaka", podejdźmy z chorym do łóżka. Z klęku obunóż pacjent przechodzi do klęku jednonóż, a następnie z naszą pomocą próbuje wstać i usiąść jak najszybciej na łóżku. Ze strony opiekuna pomoc polega na dźwignięciu w górę bioder i nakierowaniu ich na łóżko. Bywa, że chory nie podniesie się wyżej wymienioną metodą, wówczas musimy prosić o pomoc przynajmniej dwie  dodatkowe osoby i wynieść chorego na łóżko.


Jak dbać o swój kręgosłup podczas pionizacji pacjenta

Jeśli to możliwe, nie pionizujemy pacjenta w pojedynkę, a w dwie lub trzy osoby. Jeśli mamy odpowiednie pomoce typu łatwoślizgi, dźwigi, hojsty, używajmy ich. Trzymajmy zawsze prosty kręgosłup lędźwiowy z mocno napiętym tzw. "gorsetem mięśniowym" czyli mięśniami brzucha i grzbietu. Powinniśmy także regularnie ćwiczyć powyższe mięśnie. Kręgosłup piersiowy trzymamy w prostej ale naturalnej pozycji. Pracujemy na ugiętych stawach biodrowych i kolanowych oraz pilnujemy aby chory nie chwycił nas za szyję układając jego ręce na naszej talii.
 
W podnoszeniu stosujemy zasadę przeciwwagi, która jest bezpieczna zarówno dla chorego jak i opiekuna oraz umożliwia podniesienie i przesadzenie dużo cięższego od nas pacjenta. Po pracy z dźwiganiem chorego powinniśmy wykonać kilka przeprostów kręgosłupa oraz jego elongację czyli wyciągnąć się mocno w górę jakbyśmy chcieli złapać coś wysoko nad nami. Pamiętajmy, że oprócz kręgosłupa u kobiet na przeciążenia i urazy narażony jest także układ moczowo – płciowy, co grozi wysiłkowym nietrzymaniem moczu, obniżeniem narządu rodnego czy wypadaniem macicy. Przeciwdziałać temu możemy ćwicząc mięśnie brzucha oraz wykonując ćw. mięśni Kegla (oddawanie moczu przerywanym strumieniem, zaciskanie wewnętrznych mm pochwy).

Choć pionizacja chorych niesie ze sobą wiele wysiłku, trudności i niebezpieczeństw, warto a nawet trzeba ją wykonywać dla dobra pacjenta. W Polsce organizowane są specjalne kursy transferów chorych, na których można nauczyć się specjalnych technik przenoszenia zabezpieczających i opiekuna i pacjenta oraz ułatwiające wykonanie każdego etapu pionizacji.

 

autor: mgr. fizjoterapii Iwona Dziura

09 sierpnia 2014 13:41 / 1 osobie podoba się ten post
proste czy krzywe to nie ma znaczenia.Powiedz synowi ze ma taki lifft do transportu zalatwic.i niech nie zacznie stekac ze to kosztuje.Takie windy do transferu PDP refunduje kasa chorych.Twoj dziadziunio jest moze i silny w rekach i uparty tylko na jak dlugo mu tej sily jeszcze wystarczy.
 
http://www.vermeiren.pl/images/620.jpg
 
to tego typu urzadzenia
09 sierpnia 2014 13:54
95kg i problem ze stawami.Oj ale bym uciekala. Juz mi jeden s...yn zalatwil kolano w moment przy probie podniesienia go z toalety tylko dlatego ze nienawidzil podnosnikow(wyrazal sie o podnosnikach bardziej brutalnie) i co? Lekotka mi poszla....bol niesamowity i cala reszta  czyli dysfunkcja kolana.Staw barkowy mniej ucierpial. Na zwolnienie nie moglam isc....za 800 eur bym tam nie przezyla miesiaca... plakalam z bolu po katach.....jest to choroba zawodowa opiekunow w domach opieki.Pozniej to juz kazdy do niego lecial z podnosnikiem  ale...taki mniejszy od podnosnika tzw.stojacego.
09 sierpnia 2014 14:03
dziekuje Orim za zdjecie pokaze raczej jego córce bo to ona tu rządzi pomimo ze bardzo rzadko bywa. Dziadek powoli widzi i zdaje sobie sprawe ze jest coraz slabszy z dnia na dzien. Sukcesem jest ze przekonałam go do toalety w sypilani przy lozku, a budzi sie do 3-4 razy w nocy. A tak chcial na wózek, cala droga do lazienki potem znowu dzwiganie , do lozka i znowu dzwiganie.
09 sierpnia 2014 14:05
Maura staram sie az tak nie nadwyrężac jak dziadka opuscily nagle sily nie dzwigam go na siłe tylko czekamy az tych sil nabierze i pomaga bardzo przy kazdym wysiłku. Oczywiscie to wszystko na jakis czas za 2-3 m-c a moze wczesniej moze juz calkiem nie bedzie mogl ustac na nogach.