Ps. Chodzi o to zeby na okres wyjazdu z drugiej firmy nie rowiazywac na ten czas umowy z pierwsza firma, a jedynie zawiesic.
Ps. Chodzi o to zeby na okres wyjazdu z drugiej firmy nie rowiazywac na ten czas umowy z pierwsza firma, a jedynie zawiesic.
Witam a ja mam pytanie jak można sprawdzić firmę czy rzeczywiście odprowadza składki i płaci podatki
Po nr KRS chyba i w inspekcji
No tak ale mi chodzi o ubezpieczenie niemieckie jak to sprawdzic
Firmy chcą być "sprytne" kuszą "dobrymi"zleceniami, które w 70% wymyślone wystawiane są jako"wabik"..Potem człowiek czeka..a po 3dniach niby brak akceptacji, za 10minut nowa oferta..(ta kiepska niechciana).Tam to akceptacja jest zawsze! Coraz marniejsze zlecenia, to już lepiej jechać na warzywa, do fabryki..coraz trudniej, kasa coraz gorsza-za to wamagania ogromne.A może tak, opiekunka za max.1000 cacy, bo firma z takiej ma więcej a ona pracę od zaraz.Ty znasz język, papiery, tym samym chcesz zarobic-to nie bo jesteś "niewygodny".Marna branża! Rodziny pdp.maja ponoć z 10 firm do wyboru, z czego można wywnioskować że będą szukać jak najtaniej..A na miejscu zdziwienie..że opiekunka bez motywacji(i za pielęgniarkę nie chce robić? że się buntuje?).Sami są sobie winni bo"jaka praca taka płaca"!Ja za mniej niż 1300do 1osoby nie wyruszam (uważam że to realna kwota) a wg.referencji dobrze pracuje.Dlaczego więc nie jestem rozchwytywana?
Moja zmienniczka z "warzyw" przyjechała do opieki- bezpośrednio z Holandii. Po tygodniu twierdziła, że jest źle i wraca do "warzyw". Przed przyjazdem tutaj dowiaduję się, że jednak chce pracować w opiece i po 3 tygodniach w domu wraca na krótkie zlecenie, potem chce na miesiąc po nim. Nie byłam na kwiatkach czy warzywach, ona tak i widać, że to też nie taki raj, woli opiekę.
Dobrze, że tu piszemy o różnych rzeczach, bo można próbować rozpoznawać "miny" dzięki temu, choć to i tak od szczęścia dużo zależy. Są różne miejsca, opiekunki piszą o horrorach i o miejscach prawie urolopowych.
Wredna będę, bo myślę, że po części te horrory samym sobie zawdzięczamy- przez nie walczenie o swoje, nie zgłaszanie firmom problemów, nie mówienie prawdy kolejnym zmienniczkom. Znowu ostatnio słyszałam, że taka jedna nie zamierza prawdy mówić i niech się ta druga sama przekona. Może tych "horrorów" byłoby mniej. Z drugiej strony jak ktoś ma sytuację podbramkową to zaciska zęby i wytrzymuje, widząc kasę na koncie. To też rozumiem.
Moja zmienniczka z "warzyw" przyjechała do opieki- bezpośrednio z Holandii. Po tygodniu twierdziła, że jest źle i wraca do "warzyw". Przed przyjazdem tutaj dowiaduję się, że jednak chce pracować w opiece i po 3 tygodniach w domu wraca na krótkie zlecenie, potem chce na miesiąc po nim. Nie byłam na kwiatkach czy warzywach, ona tak i widać, że to też nie taki raj, woli opiekę.
Dobrze, że tu piszemy o różnych rzeczach, bo można próbować rozpoznawać "miny" dzięki temu, choć to i tak od szczęścia dużo zależy. Są różne miejsca, opiekunki piszą o horrorach i o miejscach prawie urolopowych.
Wredna będę, bo myślę, że po części te horrory samym sobie zawdzięczamy- przez nie walczenie o swoje, nie zgłaszanie firmom problemów, nie mówienie prawdy kolejnym zmienniczkom. Znowu ostatnio słyszałam, że taka jedna nie zamierza prawdy mówić i niech się ta druga sama przekona. Może tych "horrorów" byłoby mniej. Z drugiej strony jak ktoś ma sytuację podbramkową to zaciska zęby i wytrzymuje, widząc kasę na koncie. To też rozumiem.