24 sierpnia 2012 10:48 / 2 osobom podoba się ten post
Witam dziewczyny, jestem nowa na forum i chciałabym podzielić się z Wami opinią na temat Aterimy;) jestem studentką. jest to ogólnie mój drugi wyjazd jako opiekunka (pierwszy był prywatny, 5 lat temu - miałam wtedy zaledwie 18 lat;)), na drugim przebywam teraz, tym razem z Aterimy. Zdecydowałam się na wyjazd przed agencję, bo ten prywatny był katastrofą - nie byłam opiekunką, raczej niewolnicą - przez cały dzień tylko dwie godziny "przerwy", podczas której i tak musiałam robić zakupy, a market był oddalony ok. 2 km od domu, jeździłam rowerem. Poza tym poniżanie, kompletny brak szacunku, duży wysiłek fizyczny, bo kobieta była chora na stwardnienie, sparaliżowana i b. ciężka na dodatek:/. Pobyt trwał 2 mce, a ja wróciłam wyczerpana przede wszystkim psychicznie. Dopiero po 5 latach zdecydowałam się wyjechac ponownie i padło na Aterimę. Dokładnie sprawdziłam opinie na temat agencji (to forum utwierdziło mnie w przekonaniu, że dobrze wybrałam:)), a potem wszystko potoczyło się b. szybko. Około 10 lipca zadzwoniłam do Aterimy, 2 dni później miałam test językowy, a po kolejnych 2 dniach podpisanie umowy w siedzibie w Gdańsku. Rozmowa przyjemna, wszelkie wątpliwości rozwiane. Warto zadawać pytania w trakcie czytania umowy, nie ma się czego bać;) Potem pojawiła się pierwsza oferta (po ok 3 dniach), ale okazało się, że jest nieaktualna i 20 lipca przedstawiono mi drugą ofertę, którą zaakceptowałam i ja, i rodzina. Wyjazd 23 lipca. Warunki zgadzają się, pierwsza wypłata zgodnie z umową przyszła 10 dnia roboczego następnego miesiąca. Mój wyjazd jest 7tygodniowy z uwagi na wrzesniowe praktyki, więc opłata za bilet została potrącona z pierwszej wypłaty. Ważne jest, że w każdej chwili można zadzwonić do Aterimy, bo świadomość, że ktoś czuwa nad tym, żebyśmy pracowały w godnych warunkach b. pomaga. Mam pewne zastrzeżenia co do podopiecznej, ale to już oczywiście nie wina Aterimy. Trzeba też koniecznie pamiętać, żeby ok 1 mca przed zjazdem zgłosić to agencji i zamknąć bilet jeżeli jest otwarty (nie trzeba tego robić samemu, bo Aterima może się tym zając, ale ja wolę mieć 100% pewność, że autokar będzie na mnie czekał;)). Jeśli chodzi o czekanie na oferty to słyszałam, że wszystko zależy od terminu (najłatwiej dostać się na zastępstwa wakacyjne), długości wyjazdu (najlepiej 2 mce bądź dłużej), doświadczenia (referencje pisemne mile widziane) i oczywiście poziomu języka (ja dostałam max ocenę, studiuję lingwistykę angielsko-niemiecką). Jednak często nie jest wymagany tak wysoki poziom języka, bo jeżeli osoba podopieczna jest ciężko chora i nie ma z nią kontaktu to komunikatywny niemiecki w zupełności wystarcza. Moja podopieczna jest umysłowo zupełnie sprawna, więc ma wysokie wymagania językowe...ale wiecie co Wam powiem? czasem lepiej nie rozumieć niektórych rzeczy...;] to by było chyba na tyle - wiem, że trochę się rozpisałam, ale taka jestem juz z natury, gaduła straszliwa..;) trzymam kciuki za Was i pozdrawiam. a ja za 2 tygodnie do domku...:)