02 listopada 2015 14:50 / 3 osobom podoba się ten post
BenitaJest już o tej sprawie bardzo głośno.
Dodam, że kuracja przyniosła pozytywne efekty.
Dla szpitala odbija sie to przykrą czkawką, bo zaczęto im zaglądac pod kołdrę.
To władze szpitala szykanują teraz swojego lekarza.
Dla chorego dziecka rodzice gotowi sa poruszyć niebo i ziemię - wiec jak już nic nie działa, co napisane w książkach lekarskich - to taki doktor idący pod prąd to błogosławieństwo.
Nie znam sie na tym, ale może zamiast ostracyzmu - może przyłączyć sie do badań?
Ja czytałam rok temu wywiad ,/ ocziwiście anonimowy/ z kobietą, która cierpiała
chyba własnie na jakieś bóle po wypadku...chodziła od lekarza do lekarza,
nikt nie potrafił jej pomóc, też coś właśnie odpornego na leki...
Trafiła w końcu do jakiegoś lekarza, który po wysłuchaniu jej histori,
powiedział, że zna lekarstwo, ale on nic nie może....może tylko powiedzieć co to
i w jakich dawkach...chodziło właśnie o marihuanę...
Pani skontaktowała się z młodym człowiekiem z rodziny, który znalazł dojście gdzie trzeba
i faktycznie, jej cierpienia się znacznie zmniejszyły.
Też zadawała pytanie dlaczego...skoro, tyle badań już udowodniło skuteczność przy niektórych przypadkach.