a ja takich pesymistycznych przemyslen nie mam...jak pisze Andrea-jestem zdrowa,moge i chce pracować a do tego mam mnóstwo marzeń do zrealizowania,nie mam czasu na chwilę zastanowienia...już sobie myslę,jak leże na statku rejsowym i płynę zobaczyć miejsca,które znam z tv,marzę o mieszkaniu we Wrocławiu (oczywiście dopiera zaczęłam zbierać środki),mam plan,aby z chrześnicą do Disnaylandu w Paryżu pojechać,chcę też jechać do Włoch,najlepiej z cała rodzina(jest nas sporo) na 'wypasione' wakacje i zwiedzić to czego nie zdażyłam wcześniej zrobić...muszę odwiedzić moją ukochaną 'włoska rodzine'...nie ma czasu na pesymizm ;)