Jak znaleźć pracę opiekuna za granica?

27 sierpnia 2013 22:23 / 5 osobom podoba się ten post
IGGA

Firmy tylko zalegalizowaly wypracowany przez pionierki opiekunki system pracy.

IGGA, myslisz, ze winne sa pionierki? Mnie sie wydaje, ze to firmy, poszly na raczke rodzinom, ale dobrze niewolnictwo pod nazwa opieka24 dziala dalej i dalej nikt nic nie robi, nikogo ten problem nie interesuje! Wiekszosc naszych podopiecznych ma gwarantowane swiadczenia z AOK takie jak 1 dzien w tygodniu pobytu w heimie, z tego wlasnie ubezpieczenia, pomoc przy kapieli, i inne. Dlaczego firma przy podpisaniu kontraktu z rodzina, nie negocjuje tych swiadc´zen, zeby ulzyc tej opiekunce?
27 sierpnia 2013 22:25 / 1 osobie podoba się ten post
Bo by miała 52 dni "w plecy".
27 sierpnia 2013 22:26 / 3 osobom podoba się ten post
margolcia

Madziulka60,zgadzam sie z Toba, ale ja pytam sie czy, gdzie i jakie prawo pozwala pracowac 24 h, kto ustalil te 2 godziny pausy? I dlaczego zadem parszywy polityk, obojetnie nasz czy "ichny" nie wezmie sie za to bezprawie? Bo to jest jawne bezprawie, piszcie co chcecie, ale tak jest!!!

Wiesz to chyba jest tak,ale smiem twierdzic,ze na pewno agencje dzialaja na granicy prawa,maja swoich radcow prawnych i tak sa umowy skonstruowane,zeby nikt sie do nich nie przyczepil,jedziesz do pracy powinno byc wszystko konkretne i klarowne,a nie jakies tam delegacje ktore uzalezniaja od znajomosci jezyka.Prawda jest taka czy znasz jezyk czy nie odpowiedzialnosc jest taka sama za podopiecznego prawda.
27 sierpnia 2013 22:28
A ja pracowałem trzy lata na podst. umowy z rodziną i miałem jeden dzień bez podopiecznego oraz dwa razy dziennie Pflegedienst. I jakoś wystarczyło emerytury i kasy z Pflegestufe.
27 sierpnia 2013 22:30 / 5 osobom podoba się ten post
misiekFfm

Bo by miała 52 dni "w plecy".

Nie rozumiem? Jakie 52 dni? Przeciez to jeden dzien dziadka czy babci w heimie, a co na to wszystko prawo? Wlasnie, moze ktos bardziej oswiecony wie co na to prawo? 
 
W google napisalam teraz czy praca 24h na dobe to niewolnictwo? I wiecie wyskoczylo mi od razu" Polska niewolnica w niemczech" i jeszcze pare podobnych tytulow, czyli tajemnica poliszynela jest, ze w XXI wieku w europie sa niewolnicy! Ha ha ha
27 sierpnia 2013 22:34 / 2 osobom podoba się ten post
misiekFfm

A ja pracowałem trzy lata na podst. umowy z rodziną i miałem jeden dzień bez podopiecznego oraz dwa razy dziennie Pflegedienst. I jakoś wystarczyło emerytury i kasy z Pflegestufe.

Wlasnie chyba najlepiej jechac i miec umowe z rodzina,oplacaja jakies tam skladki,zamelduja i czujesz sie bezpieczniej.A co do wynagrodzenia to poprostu z nimi negocjujesz,bo oni wiedza dobrze ile kosztuje opieka czlonka rodziny,a zadna niemiecka kobieta nie chce za taka stawke jaka sie ma w Polsce pracowac.
27 sierpnia 2013 22:39
Nie zawsze wystarcza z emerytury utrzymac opiekunkę, nawet zatrudnioną na czarno za 1000 euro, wiem z włąsnego doświadczenia.
27 sierpnia 2013 23:08 / 1 osobie podoba się ten post
wisienka

Nie zawsze wystarcza z emerytury utrzymac opiekunkę, nawet zatrudnioną na czarno za 1000 euro, wiem z włąsnego doświadczenia.

Rowniez bylam na takich stellach,gdzie 2x dziennie przyjezdzal Pflegendienst,a przewaznie maja Pflegestufe,oczywiscie zalezy ktora czy 1,2,3 to tez sa dodatkowe pieniadze i tez nie male.Pewnie,ze sa i tutaj skrajnosci,ale wiekszosci stac na opiekunke i to za uczciwe wynagrodzenie.
28 sierpnia 2013 09:47
Myślałam nad tym, co napisała Margolcia, że nasz system pracy to niewolnictwo. Hm, czy nie ma zawodów, gdzie tak się pracuje? Przychodzą mi do głowy tylko marynarze, lecz po skończonej zmianie mają pewnie wolne i mogą sobie chociaż przez to parę godzin spokojnie pograć w karty, pospać albo poczytać.
Zastanawiam się nad tym, czy jest możliwa jakaś radykalna zmiana naszego systemu pracy, lecz powiem szczerze, że nie widzę takiej opcji. Nasi podopieczni wymagają obecności całodobowej, dwie opiekunki pracujące w tym samym czasie za zmianę u każdego podopiecznego, jest chyba nierealne. Natomiast na pewno należy nam się parę godzin wolnego w ciągu dnia i jeden dzień lub chociaż popołudnie wolne, tak jak mają kobiety pracujące we Włoszech.
28 sierpnia 2013 10:37 / 3 osobom podoba się ten post
Margolcia, dobrze mówisz. Wódki Ci trzeba polać - to oczywiście żart. Bo tak kiedyś się potocznie mówiło do kogoś, kto miał rację ;-)) Ja już o politykach nie chcę mówić bo to daremne. Śmierdzące lenie, egoiści i banda mafiozów.
Generalnie coś się z ta Europą nie tak dzieje.
28 sierpnia 2013 10:38 / 8 osobom podoba się ten post
Pozwole sobie napisac hurtowo:
1/ Temat zalatwiania/pomagania w znalezieniu pracy - nie owijam w bawelne, jesli pisze do mnie ktos z forum, o kim nic nie wiem, poza tym, ze szuka pilnie pracy - odpisuje, ze prosze o wiecej danych i jesli cos wypali, to moje wynagrodzenie wynosi 50 EU po przepracowaniu miesiaca. Dlaczego? Bo od razu widze, czy to tylko "chce pracowac, ale nie chce mi sie szukac", czy faktycznie ktos jest w potrzebie. Szukajac pracy dla siebie mialam okazje spotkac sie z posrednikami, ktorzy chca o wiele, wiele wiecej, co bylam gotowa zaplacic.
Jak pisze do mnie ktos, o kim mam jakies wlasne zdanie - pomagam w miare swoich mozliwosci, nie biorac nic.

Nieszczesne agencje, ich umowy, czas 24-godzinny:
Andrea: po raz pierwszy mam w umowie zastrzezenie, ze jesli trzeba bedzie pracowac w nocy - to bedzie to dodatkowo platne. Moj kontrakt obejmuje tylko prace w dzien. Nie musialam tego negocjowac, to juz jest w schemacie umowy. Ale, jak zwykle, ja pracuje na innych zasadach.
Agencje - agencje pisza w niemieckich umowach z rodzina, a przynajmniej w moich umowach tak bylo, ze praca 24-godzinna to jest ok. 8 godz. do 10 godz. efektywnej pracy, a reszta to jest gotowosc do niesienia pomocy.
Nie wiem, czy mozna cos z tym zrobic, jest to temat, ktory ciagle wraca - ale moim zdaniem, taki jest charakter pracy opiekunki. Czy jest mozliwe wynegocjowanie dodatkowej kasy - bedzie trudno, wezmy pod uwage, ze opinia o Polkach/Polakach - to jedna sprawa, ale dla duzej grupy niemieckich staruszkow oplacanie opieki to duzy wydatek. I do tego dochodzi konkurencja ze strony Rumunek, Czeszek, Slowaczek, a tylko patrzec, jak Wloszki zaczna przyjezdzac.

Ktos napisal, ze agencje biora minimum 2 tys. EU - po raz ktorys z kolei pisze, ze to nie jest prawda. Pracowalam z dwoma agencjami, ktore braly 1850 EU od rodziny. Ja swoje dostawalam i to bylo powyzej 1 tys. EU, w drugiej z nich mialam skladki odprowadzane od 800 EU (w zlotowlkach), reszta to byly delegacje.

Po raz ktorys pisze, ze jest teraz duzo agencji i mozna znalezc taka, ktora "ma ludzka twarz", najgorzej trafiaja opiekunki, ktore nie znaja jezyka i nie maja doswiadczenia - to fakt, ale od czegos trzeba zaczynac, a pozniej szukac innego posrednika/agencji.

Uzaleznienie placy od stanu podopiecznego - tak, ale z kolei jak same nie sprawdzimy, jaki jest stan pacjenta (telefon, mail do rodziny, opiekunki, ktora juz tam jest), to czesto nikt prawdy nie powie.
Inaczej - potrafimy wiele, ale zanim podpiszemy cokolwiek - sprawdzajmy, jak jest faktycznie, tym sposobem mozemy cos niecos wywalczyc.
28 sierpnia 2013 12:17 / 1 osobie podoba się ten post
dodane przed chwila ogloszenie przez firme Gwork....
"Nocne czuwanie,zeby uniknac odlezyn,zmiana pieluchomajtek,gotowanie,pomoc przy ubieraniu,kapieli itd"Pan jest samodzielny-dziwne.Porusza sie przy rolatorze,ale jest transwer z lozka na wozek.I teraz najwazniejsze 1070e-1095e.Malo,tym bardziej ,ze ten przypadek nie nalezy do lekkiej pracy.
 
Tak- zgadzam sie z Toba Andrea-trzeba negocjowac.
28 sierpnia 2013 21:12 / 5 osobom podoba się ten post
Jeszcze tylko jeden "kwiatek" z łączki polskich agencji.
Na głównej stronie naszego serwisu jest oferta jednej z agencji. Jak wejdziesz na ich stronę, to w ofercie jest m.in. wynagrodzenie: 1000 do 1400 EUR netto. Ale już w szczegółowej ofercie jest "atrakcyjne wynagrodzenie od 900 EUR/m-c.
A potem jeszcze weryfikacja języka i ... być może 24 EUR dziennie - 1 EUR na godzinę.
To tylko suche fakty. Nie czepiam się.
28 sierpnia 2013 21:57 / 8 osobom podoba się ten post
Nie , nie czepiasz się Misiek , też to czytałam i jestem zbulwersowana .Praktycznie poza nielicznymi , wszystkie polskie firmy wyrównały ,,widełki'' - niestety raczej w dół .Mam wrażenie , że łapią każdą Stelle , trudną czy łatwą , obojętnie za jaką kasę wychodząc z założenia że w razie czego osoby zaczynające dopiero w tym fachu , w dodatku ze słabym językiem zgodzą się na wszystko , byle pojechać.W sumie to rozumiem te osoby , czasem nie mają wyjścia i niekiedy dają sobie radę.Ale płacą też czasem wysoką cenę.A firmy nie walczą o doświadczonego pracownika , bo ten ma wymagania i drożej kosztuje . Mnie przyjechała zmieniać dziewczyna z niby komunikatywnym językiem - ale tak wcale nie było. Wyjeżdżała zestresowana , wymęczona , podopieczna podminowana , choroba się zaostrzyła .Decyzja - dom opieki .Rodzina powiedziała mi wręcz - przez ten czas gdy ja będę będzie ok , do opanowania .Potem przyjedzie następna , słabo mówiąca a podopieczna bywa , że szwajcarskiego niemieckiego używa i się denerwuje , że jest niezrozumiana . Nowa przeżywa stres , dzwoni po nocy bo sobie rady nie daje , itd . I w ten sposób robota się skończyła - a jeszcze trochę mogła trwać.Pani była ze mną ze 4 dni - uspokoiła się po 2 dniach ale było za późno.A wystarczyło , żeby firma podniosła stawkę zmienniczce i przyjechałaby osoba lepiej mówiąca .Tak przez ,, oszczędności '' traci się źródło zarobku (dobrego).
28 sierpnia 2013 22:03 / 4 osobom podoba się ten post
A ja dzisiaj miałam telefon z jakiejś agencji, i faktycznie przesadzają. Zapropnowali mi dwie oferty. Jedna do małżenstwa oboje chorzy i druga tylko chory dziadek. Róznica w wynagrdzeniu aż 50 euro. Po tej prezentacji ułsyszala PANI ode mnie że czas najwyższy uczyć sie negecjować konkretne pieniądze bo będą smae jeżdzić.