Romana - serducho :D
moja przed chwilą wyciągnęła puszkę z kawą i dawaj! kawę będzie pić. ja - durna baba - bezkofeinowej nie kupiłam, bo ostatnio babcia kawę odpuściła, tylko poranna lura, więc mi z głowy wyleciało. patrzę ci ja a ona dwie miarki do kubka wali i parzochę sobie robi. oczy mi na wierzch wyszły, bo jak ostatnio dałam półtorej miarki na pół dzbanka w ekspresie to powiedziała, że za mocna i musiałam jej wody dolewać. ona okropną lurę pije. myślę sobie, spoko, zobaczymy. zabrała kawę do pokoju i za chwilę słyszę jak szajsuje i menszuje. kawa wylądowała w zlewie. nawet nie musiałam słowa powiedzieć :D