22 października 2015 11:20 / 8 osobom podoba się ten post
Staram się teraz o pracę w jednej agencji i takiej weryfikacji, to nigdzie jeszcze nie przechodziłam. Ze stroną polską to wiadomo - kwestionariusz, cv, zdjęcia, referencje i rozmowa po polsku. Później telefon od koordynatora z Niemiec i bardzo dokładny wywiad po niemiecku. Dzisiaj dzwoni do mnie dziadek, do którego mam jechać i chciał powiedzieć, że jest zainteresowany moją ofertą i chciałby porozmawiać, ale dzisiaj ma jakiś zabieg i nie może, więc zadzwoni jutro. Nawet podoba mi się to dokładne sprawdzanie, bo widać, że firma stara się o odpowiedni dobór opiekunki, żeby zminimalizować ryzyko rozczarowania. No i jest możliwość porozmawiania z potencjalnym podopiecznym, więc można zapytać o istotne kwestie i chyba mniej stresu będzie przed wyjazdem, jeżeli podopiecznego zna się chociażby z rozmowy telefonicznej.
Jak mnie przyjmą, to jadę do Norymbergi, z czego się bardzo cieszę, bo to piękne miasto i chętnie je poznam. Dziadek 91 lat, samodzielny, samochodem jeszcze jeździ i potrzebuje raczej pomocy domowej, a nie opiekunki.