A ja jakos nie i to od samego początku:)Wiem na ile umiem i wg mnie bez spinania się całkiem wystarczająco jak do pracy-poezji tam cytowac Niemiaszkom nie bedą ,mam rozumieć i mnie maja rozumieć i starczy.Mieszkać w D nie bedę ,perfekt mówienie nie jest moim zyciowym celem.Pytania zazwyczaj sa bardzo zblizone ,za przeproszeniem największy głąb jest je w stanie na pamięc wykuć:)A prawdziwa weryfikacja i tak nastepuje "w praniu"Bo jak trafi sie bełkoczaca PDP to zaden super hiper niemiecki nie pomoże zeby ja zrozumiec:):):)Poza tym ja sie niczym stresowac nie lubię-szkodzi na serducho i na urodę:)Podchodze do tych telefonicznych eryfikacji tak jakby mi nie zależało:)W ostateczności i tak wybiera rodzina a nie pani zza biurka:)