Weryfikacja przez telefon

23 września 2014 19:59 / 1 osobie podoba się ten post
magdzie

Jak ja bym czytala wasze wpisy przed pierwszym wyjazdem,to w zyciu bym sie nie zdecydowala na wyjazd.Jechalam do niemiec kilka lat temu ze znajomoscia kilku slow doslownie,fakt ze zaczynalam od800e ,gdzie po 2miesiacach weszlam do firmy niemieckiej,fakt ktos poreczyl za mnie ze sobie poradze i tak bylo .Dostalam ciezki przypadek ,nauczylam sie duzo przy tym.Slysze czesto w busach jak panie rozmawiaja ,boja sie bo jada pierwszy raz wtedy mowie ,zeby sie tak nie baly i na swoim przykladzie opowiadam jak to bylo,bo duzo z nas jechala ten pierwszy raz.Weryfikacja przez telefon ok ale na pierwsze razy polecam inny rodzaj zatrudnienia ,zeby troche sie rozeznac ,poznac i oczywiscie sie nauczyc.

Ale popatrz na to z innej strony,:  nie umiesz za bardzo języka , weryfikacja przez telefon , udowadnia , że nadajesz się jednak , jedziesz pełna optymizmu - bo wreszcie jakaś tam dziurę w budżecie domowym załatasz , nie wiesz o tym , że agencja mając nóż na gardle / jak nie będzie opiekunki to klient zrezygnuje / wysyła cię tam - gdzie potrzebowali z dobrym językiem I nagle Zonk - rodzina po dwóch dniach odsyła cię do domu , wracasz bez kasy w dodatku z poczuciem , że chyba nic nie jesteś warta . WG mnie świństwem , że strony agencji jest posyłanie opiekunek nie mówiących dobrze po niemiecku - wg zasady : a może jakoś to bedzie . Jak nie będzie - to najbardziej pokrzywdzonym jest opiekunka . Każda dziewczyna powinna dla swojej włąsnej wiedzy poszukac w sieci najprostrzych testów z niemieckiego i samej wiedzieć mniej wiecej na co ją stać .
23 września 2014 20:05 / 1 osobie podoba się ten post
Masz racje ze opiekunka na tym traci dlatego bardzo polecam wyjazdy (przynajmniej na poczatek)zeby nie pchac sie w zadne firmy ,znam duzo dziewczyn ktore tak zaczynaly i nie slyszalam zeby rodzina odsylala,moze na cza....jest inaczej ,rodzina wie ze robi przekret wiec przymyka oko na to za pani nie umie rozmawiac -to sa moje spostrzezenia
23 września 2014 20:26 / 5 osobom podoba się ten post
magdzie

Masz racje ze opiekunka na tym traci dlatego bardzo polecam wyjazdy (przynajmniej na poczatek)zeby nie pchac sie w zadne firmy ,znam duzo dziewczyn ktore tak zaczynaly i nie slyszalam zeby rodzina odsylala,moze na cza....jest inaczej ,rodzina wie ze robi przekret wiec przymyka oko na to za pani nie umie rozmawiac -to sa moje spostrzezenia

Nie zgodzę się z Toba. Ja również jestem po tzw: "szybkim kursie" + doszkolenie przez córkę, która zna niemiecki bardzo dobrze. Ale nawet to nie wystarczyło. Dla mnie był to szok językowy. Wyjechałam właśnie przez firmę bo bałam się, że w razie problemów nie poradzę sobie sama. I jestem bardzo zadowolona. Fakt, że na początku nie bardzo sobie radziłam (chwała komunikatorom internetowym), ale po tygodniu juz całkiem dobrze porozumiewalam się w codziennych sprawach. A firma jest potrzebna na początek choćby po to, aby pomóc taki jak ja nowicjuszom. Nie moglam się dogadać to zadzwoniłam do mojej opiekunki i mi pomogła ustalić początkowe szczegóły opieki (byłam pierwszą opiekunką). Dalej radziłam sobie sama. Teraz jest ok. Rozumiem prawie wszystko. Rozmawiam na bieżące tematy. Na pewno brakuje mi słów, ale zapisuję sobie w notesie jakie i douczam się wieczorkiem. Korzystam też z podpowiedzi WICHURY na forum (wielkie dzięki za kapkę mądrości). Ale nadal mnie bolą ręce po dłuższej rozmowie ;)
23 września 2014 22:33
Rodziny zaznaczaja w ankiecie czy chca opiekunke ze slabym niemieckim /tańszą/ czy tez z dobrym niemieckim /droższą/. Teoretycznie ,oferta powinna byc dopasowana do opiekunki i do wymagań rodziny,ale jak widac nie zawsze tak sie dzieje
24 września 2014 17:10
Przez telefon to jest pestka..ale na miejscu to jest szok..zadają tylko jedne pytania w języku niemieckim...ja mam język mocno komunikatywny-dobry,gadałam z babką z agencji chyba przez pół godziny...ja to nawet książkę -przeczytam czzy gazetę w j.niemieckim..nie ma problemu..ale firma czy rodzinna niemiecka różnie się na tą kwestię patrzy..
24 września 2014 17:14
Wiadomo zawszę trzeba się uczyć niemca..ale ta weryfikacja..to jest trochę nienormalne jak dla mnie..albo te kursy..też..na miescu się człowiek uczy dopiero.
24 września 2014 17:25
WSTENGA

Nie zgodzę się z Toba. Ja również jestem po tzw: "szybkim kursie" + doszkolenie przez córkę, która zna niemiecki bardzo dobrze. Ale nawet to nie wystarczyło. Dla mnie był to szok językowy. Wyjechałam właśnie przez firmę bo bałam się, że w razie problemów nie poradzę sobie sama. I jestem bardzo zadowolona. Fakt, że na początku nie bardzo sobie radziłam (chwała komunikatorom internetowym), ale po tygodniu juz całkiem dobrze porozumiewalam się w codziennych sprawach. A firma jest potrzebna na początek choćby po to, aby pomóc taki jak ja nowicjuszom. Nie moglam się dogadać to zadzwoniłam do mojej opiekunki i mi pomogła ustalić początkowe szczegóły opieki (byłam pierwszą opiekunką). Dalej radziłam sobie sama. Teraz jest ok. Rozumiem prawie wszystko. Rozmawiam na bieżące tematy. Na pewno brakuje mi słów, ale zapisuję sobie w notesie jakie i douczam się wieczorkiem. Korzystam też z podpowiedzi WICHURY na forum (wielkie dzięki za kapkę mądrości). Ale nadal mnie bolą ręce po dłuższej rozmowie ;)

Ja kiedy wyjechalem po raz 1-szy, nie umialem nic po niemiecku, no po za ''ja, nein'', liczyc do pieciu. Znalazlem Pania w jednym ze sklepow, byla ze Szkocji. Z nia rozmawialem po angielsku, w rozmowie odrazu uczyla mnie niemieckiego. Ogladalem duzo programow dla dzieci one tez pomagaja bardzo. Nie uczylem sie z ksiazek czy kursow, tylko ze sluchu i pomocy innych. Po 3 m-cach rozmawialem w miare dobrze, wiadomo proste slowa, a co dziwne wiecej rozumialem niz umialem powiedziec. Co do firm to bardzo czesto panie rozmawiajace- testujace nas nie maja zielonego pojecia o niemieckim, maja ustalone zdania, te zas sa dobrze zlozone. Jednak podczas rozmowy gdy musza cos same sklecic idzie juz gorzej. Rozmowa taka moim zdaniem ma niewiele wspolnego z realnym poslugiwaniem sie niemieckim, w zyciu wyglada to duuuuzo trudniej. Wydaje mi sie ze sprawdzane jest tu tylko to czy ktos mowi ciagle, czy stosuje ciagle yyyy, eeeee, aaaaaaaa yhy, etc. No i podstawowe slowa, woda, pic, spacer, itd.
24 września 2014 19:09 / 2 osobom podoba się ten post
Moj jezyk jest oceniony przez firme jako komunikatywny dobry,zas jezdze na stele ,gdzie wymagaja dobrego jezyka. Rozmawiajac z pania z firmy spytalam sie, dlaczego nie moge miec placone jak za dobry skoro jestem na zleceniu gdzie potrzebny ten dobry jezyk. Przed wyjazdem na ostatnia stele mialam tez rozmowe z niemieckim koordynatorem i on powiedzial ze moja znajomosc jezyka jest dobra. Przeszlam niedawno weryfikacje jezykowa i czekam na wiadomosc z firmy, gdyz odrazu nie mowia o jej wyniku.
30 września 2014 20:59
Często wystarczą naprawdę podstawy. Więc nie martw się:)
30 września 2014 22:31
Jak pies do jeża ????? .... Tak se zażartowałam , na mnie musisz brać poprawkę -:))))))))))))))
30 września 2014 22:46 / 3 osobom podoba się ten post
Moj pierwszy wyjazd do małzenstwa kobietka leżąca juz nie mowiła ale za to mąż chorej zdrowy jak rydz i wymagał normalnej płynnej rozmowy a ja znałam tylko kilka słow po niemiecku koszmar ,facet chciał mnie po trzech dniach odesłac do domu.Naprawde cieżko jechac i radzic sobie tam z tak słabym jezykiem jaki miałam ale jednak dałam rade chyba tylko dlatego ze zawsze jestem optymistycznie nastawiona i nawet temu panu udzielił sie moj dobry humor.Bo tak naprawde to praktycznie nic nie mowiłam po niemiecku pozostało mi wtedy albo sie smiac z tego albo płakac wybrałam to pierwsze.
01 października 2014 08:06 / 3 osobom podoba się ten post
elzbietkaaaa

Często wystarczą naprawdę podstawy. Więc nie martw się:)

Często ale nie zawsze. Zależy do jakiego domu się trafi. W jednym domu wszystko pójdzie gładko i Cię polubią, a w innym będa wymagającym i zażądają zmiany opiekunki, jeśli mieli dogadane że opiekunka będzie biegle mówić.
01 października 2014 08:10 / 2 osobom podoba się ten post
Daria01

Często ale nie zawsze. Zależy do jakiego domu się trafi. W jednym domu wszystko pójdzie gładko i Cię polubią, a w innym będa wymagającym i zażądają zmiany opiekunki, jeśli mieli dogadane że opiekunka będzie biegle mówić.

Ta ale niech rodzina wezmie pod uwage ze z bieglym jezykiem musi wiecej zaplacic a niektorzy mysla ze jak rzuca 1000 to znajda opiekunke z perfekcyjnym.Dla mnie jak chca taka to niech Niemke sobie zatrudnia wtedy beda zadowoleni,tylko problem ze musieli by zaplacic duuzzo siana.
01 października 2014 08:11 / 1 osobie podoba się ten post
magdzie

Ta ale niech rodzina wezmie pod uwage ze z bieglym jezykiem musi wiecej zaplacic a niektorzy mysla ze jak rzuca 1000 to znajda opiekunke z perfekcyjnym.Dla mnie jak chca taka to niech Niemke sobie zatrudnia wtedy beda zadowoleni,tylko problem ze musieli by zaplacic duuzzo siana.

Miałam na myśli te rodziny, które zapłaciły więcej, a przysłano im kogoś ze słabym językiem. 
01 października 2014 08:35 / 5 osobom podoba się ten post
Własnie ja teraz jestem w takiej sytuacji,Pan mówi szybko,i po swojemu,a ja mam oczy szeroko otwarte,nie powiem lekko nie jest,chciałby żebym mówiła płynnie,więc mu powiedziałam,ze bez sensu mamy się męczyć,niech dzwoni do firmy,i prosi o zmianę opiekunki,przy tym zaznaczylam,ze zaplaci za to drożej,bo jakże by inaczej,i stała się rzecz dziwna-koniec tematu ,co rozumiem,a czego nie,mam nadzieję że dotrwam do końca(wogole to cięzko mi wchodzi ten język do mojego ograniczonego mózgu)