04 sierpnia 2014 22:16 / 5 osobom podoba się ten post
greenandyAutodestrukcja...
Nianta miej litość dla siebie...
Ty chyba młoda dziewczyna jesteś...No,pomysl co bedzie za lat 10 i zacznij zdrowo żyć...:-)
W zeszłym roku miałam taki trudny okres (trwający, ach co tam prawie cały rok). Pracowałam dla takiego "państwa", co to im słoma z butów wystawała.
Zaczęłam od zmiany pracy, niestety następne miejsce dalekie było od idealu i rodzina jeszcze gorsz od poprzedniej, od końca maja do 24 lipca miałam przygodę z papierosami (a cholercia nie paliłam 3, 5 roku). Teraz jestem na innej szteli, miejsce nie najgorsze, choć wiem, że będę musieć szukać innej roboty, bo stała opiekunka siedzi tu po 4 miesiące........
Cały poprzedni rok się denerwowałam, serce mnie bolało, kości mnie bolały, spać nie mogłam (choć i teraz mam z tym problemy). No i po co?
Na niektóre rzeczy nie mamy wpływu, stres rujnuje nam zdrowie, a fajki płuca i cerę. A wiecie ile czasu potrzebowałam, żeby dojść do tych wniosków?
Jeszcze o tym myślę............Ale serce mi już tak nie wali i kości też nie trzeszczą..........Jak nie mogę spać, to biorę niemieckie tabletki Sedativum (ale nie często, bo tu jeżdżę samochodem), dobre, roślinne i nie uzależniają albo czytam książki........Fajek nie palę od 24 lipca, nie wiem po co durna zaczynałam........
No i biorę kwasy omega3, wapno, witaminy i magnez oraz ginko na poprawę pamięci. Od jakiś 2 miesięcy. Dużo tego? Nie wiem, dobijam 40 więc czas o siebie zadbać. Tak cudownie to nie jest. Właściwie wszystko tkwi w nas i to od nas samych zalezy jak sobie poradzimy.