Jeszcze a'propos imbiru to ja chyba sobie jutro płukankę na włosy zrobię,bo przeczytałam,że się wzmacniają. Może jednak lepiej wcierać na noc? Pokombinuję jutro .
Jeszcze a'propos imbiru to ja chyba sobie jutro płukankę na włosy zrobię,bo przeczytałam,że się wzmacniają. Może jednak lepiej wcierać na noc? Pokombinuję jutro .
Ja to chyba zrezygnuję z picia pu-erh wieczorem,bo poprawiam po godzinie imbirem i efekt taki,że o tej porze czuję głód. Zjadłam plaster ananasa i 4 truskawki i teraz jestem happy :):):)
Ivanilka. a TY będąc jeszcze młodą opiekumką w DE kupowłaś tu PU-ERTHA ? Znowu zapomnniałam przywieśc i brakuje mi tej wieczornej filiżanki. Obszukałam juz wszystkie półki w dostępnych marketch i z czerwonych mają jedynie ROOIBOSA, a to nie to samo. Może chowa się po jakąś inna nazwą? Wie ktoś coś?
Obrzydliwe jestescie z tym Waszym imbirowym odchudzaniem!!!!!!Żem se na pociechę zeżarła była bułeczkę maślaną i soczkiem z czarnej porzeczki popiła-pyszniutkie było:):)a nie jak ten imbir zakichany:):):)
Jeszcze a'propos imbiru to ja chyba sobie jutro płukankę na włosy zrobię,bo przeczytałam,że się wzmacniają. Może jednak lepiej wcierać na noc? Pokombinuję jutro .
Ivanilka. a TY będąc jeszcze młodą opiekumką w DE kupowłaś tu PU-ERTHA ? Znowu zapomnniałam przywieśc i brakuje mi tej wieczornej filiżanki. Obszukałam juz wszystkie półki w dostępnych marketch i z czerwonych mają jedynie ROOIBOSA, a to nie to samo. Może chowa się po jakąś inna nazwą? Wie ktoś coś?
Widziałam w sklepach pu-erh ale ja przywiozłam z domku moją ulubioną. :)
A możesz powiedziec w jakich sklepach widziałaś bo ja też kilka razy szukałam i nie znalazłam.
przepraszam ja nie pije imbiru;-
Wichurra,ty też..?:-)
Jest ktos jeszcze na forum,kto nie pije?
Mój wywar nie jest taki ostry. Tzn. jest, ale nie że mnie jakoś pali. O ile się nie mylę trzeba było 15 cienkich plasterków w 1 litrze wody. To jeszcze zależy jak gruby jest dany kawałek imbiru. Jedne plasterki będą małe, inne duże. Moje były średnie. I dobrze, że tak wybrzydzałyście nad jego smakiem, bo przygotowałam się na jakieś ostatnie paskudztwo, a to się okazało nawet takie dobre:) Przypomina mi dania chińskie i moją zupę dyniową.