Powitajki przy kawie 78

23 lutego 2025 11:54 / 4 osobom podoba się ten post
Mleczko

Dogadywanie się z demencyina osoba to tak jak pożyczkę zaciągnąć u providenta. :boi sie:  Tak to wychodzi .

Mleczko,Ona niedemencyjna.Parkinson...
23 lutego 2025 12:04 / 7 osobom podoba się ten post
Mleczko

Ja już nie chce pracować . Teraz będę wydawać tylko wydawać 
 

No właśnie ,jakie to ważne ,żeby potrafić powiedzieć sobie " ja już nie chcę pracować". Ciężko podjąć taką decyzję . Szczególnie,jeśli się lubi swoją pracę . Ja lubię . Lubię też pieniądze ,które dodatkowo wpływają na konto. Już od ubiegłego roku przymierzałam się do tego,żeby spokojnie cieszyć się emeryturą . I tak minął rok,a ja dalej wyjeżdżam . Bo żal mi podopiecznej,która lubi być ze mną,bo ktoś mnie o to prosi i tak jakoś bez zastanowienia obiecuję ,że wrócę ,bo jeszcze raz i jeszcze.... Potrafię sobie wyobrazić siebie jako osobę niepracującą . Jak będę chciała od czasu do czasu sobie dorobić,możliwości są . Nie chce już więcej,żeby omijały mnie rodzinne uroczystości,spotkania,chcę mieć czas dla siebie,rodziny,przyjaciół . Właśnie w takiej kolejności . Chcę być dla siebie najważniejsza ,wtedy jestem lepsza dla innych. Samotność ? Nie znam tego. Bycie samą odbieram jako prawdziwy luksus. Sama decyduję kiedy i z kim się spotykam,co robię. Dojrzałam do tego,żeby nie robić czegoś tylko dlatego,bo inni tego ode mnie oczekują ,żeby cieszyć się gronem znajomych,których moje towarzystwo też cieszy,którzy są dla mnie ważni i ja jestem ważna dla nich. Nie robię już nic na siłę ,bo wypada,bo co inni pomyślą . Ludzie zawsze gadali,obgadywali i to się nie zmieni. Zmieniło się to,że ja mam to "gdzieś ". Kiedy ostatnio odwiedziła nas córka pdp,dołączył do nas syn,siedzieliśmy wspólnie przy stole i,pomyślałam sobie,albo teraz,albo za kilka tygodni znów będę pakowała walizki. Powiedziałam,że jest to mój ostatni pobyt tutaj. Że kończę pracę jako opiekunka. Możliwe,że od czasu do czasu gdzieś wyskoczę,ale tylko na króciutko,tutaj zawsze chętnie,jeśli będzie taka potrzeba,a ja w tym czasie nie będę akurat miała nic lepszego do roboty. Wytłumaczyłam powód mojej decyzji. Chcę poprostu mieć "normalne"życie ,bo przyznacie chyba,że takie życie na walizkach,normalne nie jest. Ale często jedyne wyjście w życiowych sytuacjach. Zrobiło się smutno,"ach wie schade,was machen Wir jetzt", były łzy pdp,ale ogólnie przyjęto moją decyzję że zrozumieniem,życząc mi fajnego życia als Rentnerin. I tak przyszedł czas aby myśl o końcu pracy opiekunki dojrzała w mojej głowie i mogłam ją głośno wypowiedzieć . I wiecie co,odetchnęłam,już poczułam się wolna . Każdy dzień tutaj,staram się jeszcze lepiej wykorzystać dla wspólnego dobra i zadowolenia,pdp i mojego. Mogłabym już sobie odpuścić ,jednak nie potrafię . Wiem,że wykonywałam tutaj przez 1,5 roku dobrą robotę i tak będzie do końca . Jeszcze więcej czasu spędzam z pdp,która "chce się mną nacieszyć" . Córka też dzisiaj przyjedzie ze względu na mnie,żebyśmy mogły jeszcze razem pobyć . Miałyśmy czas,żeby się dobrze poznać i polubić. Wszystkim opiekunkom i opiekunom życzę takiej współpracy z rodziną ,jaką ja tutaj miałam . 
23 lutego 2025 12:05 / 3 osobom podoba się ten post
Mleczko

Dogadywanie się z demencyina osoba to tak jak pożyczkę zaciągnąć u providenta. :boi sie:  Tak to wychodzi .

23 lutego 2025 13:23 / 8 osobom podoba się ten post
Wiecie kochani ja też już pomału myślę aby już nie jezdzić do DE, choć ja nie jezdziłam regularnie miałam przerwy czasem i rok lub pół roku ale też już bym chciała być z rodziną i znajomymi. Nam pół życia ucieka gdy wyjeżdżamy. Już chyba czas zacząć myśleć  tylko o sobie,pieniędzy zawsze będzie mało bo dzieciom i wnukom się pomaga. Teraz niech oni się spiętrzają i niech  sobie radzą sami he,he. Tak jak Gusia pomimo wszystko lubię tą pracę choć czasem trafiło się na ludziska. 
23 lutego 2025 13:47 / 5 osobom podoba się ten post
Maluda

Mleczko,Ona niedemencyjna.Parkinson...

Nie wiem jak to idzie w parze z Parkinsonem 
Chyba, że to początki .Nie mówię , że Parkinson to kpl demencja tylko , że głowa sobie a czyny sobie. W późniejszym stadium choroby to demencja przez duże D .Charakteryzuje się spowolnieniem myślenia ,zaburzenia koncentracji , depresja , apatia . I te częste wracanie do zapamiętanych jakichś szczegółów z życia . Nie pisze o agresji , bo takie przypadki też występują .
23 lutego 2025 14:00 / 5 osobom podoba się ten post
Mleczko

Ale macie fajne metody , tylko czy polecenia są wykonywane ? :lol3:

Moja już sobie sama śniadanie zapodała. W ekspresie przelewowym woda przeleciała czysta, więc sobie rozpuszczalną zrobiła. Dwie bułeczki sobie zjadła zanim ja przyszłam
23 lutego 2025 14:01 / 7 osobom podoba się ten post
Gusia29

No właśnie ,jakie to ważne ,żeby potrafić powiedzieć sobie " ja już nie chcę pracować". Ciężko podjąć taką decyzję . Szczególnie,jeśli się lubi swoją pracę . Ja lubię . Lubię też pieniądze ,które dodatkowo wpływają na konto. Już od ubiegłego roku przymierzałam się do tego,żeby spokojnie cieszyć się emeryturą . I tak minął rok,a ja dalej wyjeżdżam . Bo żal mi podopiecznej,która lubi być ze mną,bo ktoś mnie o to prosi i tak jakoś bez zastanowienia obiecuję ,że wrócę ,bo jeszcze raz i jeszcze.... Potrafię sobie wyobrazić siebie jako osobę niepracującą . Jak będę chciała od czasu do czasu sobie dorobić,możliwości są . Nie chce już więcej,żeby omijały mnie rodzinne uroczystości,spotkania,chcę mieć czas dla siebie,rodziny,przyjaciół . Właśnie w takiej kolejności . Chcę być dla siebie najważniejsza ,wtedy jestem lepsza dla innych. Samotność ? Nie znam tego. Bycie samą odbieram jako prawdziwy luksus. Sama decyduję kiedy i z kim się spotykam,co robię. Dojrzałam do tego,żeby nie robić czegoś tylko dlatego,bo inni tego ode mnie oczekują ,żeby cieszyć się gronem znajomych,których moje towarzystwo też cieszy,którzy są dla mnie ważni i ja jestem ważna dla nich. Nie robię już nic na siłę ,bo wypada,bo co inni pomyślą . Ludzie zawsze gadali,obgadywali i to się nie zmieni. Zmieniło się to,że ja mam to "gdzieś ". Kiedy ostatnio odwiedziła nas córka pdp,dołączył do nas syn,siedzieliśmy wspólnie przy stole i,pomyślałam sobie,albo teraz,albo za kilka tygodni znów będę pakowała walizki. Powiedziałam,że jest to mój ostatni pobyt tutaj. Że kończę pracę jako opiekunka. Możliwe,że od czasu do czasu gdzieś wyskoczę,ale tylko na króciutko,tutaj zawsze chętnie,jeśli będzie taka potrzeba,a ja w tym czasie nie będę akurat miała nic lepszego do roboty. Wytłumaczyłam powód mojej decyzji. Chcę poprostu mieć "normalne"życie ,bo przyznacie chyba,że takie życie na walizkach,normalne nie jest. Ale często jedyne wyjście w życiowych sytuacjach. Zrobiło się smutno,"ach wie schade,was machen Wir jetzt", były łzy pdp,ale ogólnie przyjęto moją decyzję że zrozumieniem,życząc mi fajnego życia als Rentnerin:-). I tak przyszedł czas aby myśl o końcu pracy opiekunki dojrzała w mojej głowie i mogłam ją głośno wypowiedzieć . I wiecie co,odetchnęłam,już poczułam się wolna . Każdy dzień tutaj,staram się jeszcze lepiej wykorzystać dla wspólnego dobra i zadowolenia,pdp i mojego. Mogłabym już sobie odpuścić ,jednak nie potrafię . Wiem,że wykonywałam tutaj przez 1,5 roku dobrą robotę i tak będzie do końca . Jeszcze więcej czasu spędzam z pdp,która "chce się mną nacieszyć" . Córka też dzisiaj przyjedzie ze względu na mnie,żebyśmy mogły jeszcze razem pobyć . Miałyśmy czas,żeby się dobrze poznać i polubić. Wszystkim opiekunkom i opiekunom życzę takiej współpracy z rodziną ,jaką ja tutaj miałam . 

Odwalilas Gusiu kawał roboty .
 
Ja niczego nie żałuję ,widocznie miałam to wpisane w życiorys  . Wiele straciłam, ale też wiele zyskałam  . Nie można mieć wszystkiego na raz, trzeba wybrać .Ta robota przydała się , jestem mądrzejsza , bogatsza a wiadomo , że czas upłynął to  "
se nie wrati " . Zawsze coś jest za  ,a coś przeciw  i trzeba wybierać jak to w życiu jest . Cieszę się, bo nigdy nie poznałabym Tiny  nie poznałabym Malgi , Gusi , Maludy i innych .Choć w niektórych przypadkach jest to znajomość wirtualna to ją cenię.
Jakby nie roztrząsał Gusiu , zawsze tak jest jedno się traci inne zyskuje . Bardzo lubię prace opiekunki , lubię być między  ludźmi a już taka osobista opieka nad kimś potrzebujacym jest w pewnym sensie moim chyba powołaniem . 
Za dużo piszę i mogę o swoich słabościach wyskoczyć he he he .Ciekawie by było 
 
23 lutego 2025 14:05 / 4 osobom podoba się ten post
Malgi

Moja już sobie sama śniadanie zapodała. W ekspresie przelewowym woda przeleciała czysta, więc sobie rozpuszczalną zrobiła. Dwie bułeczki sobie zjadła zanim ja przyszłam:pije kawe2:

Dobrze,  pamiętała,  że wodę trzeba oszczędzać 
23 lutego 2025 14:12 / 5 osobom podoba się ten post
nincia

Wiecie kochani ja też już pomału myślę aby już nie jezdzić do DE, choć ja nie jezdziłam regularnie miałam przerwy czasem i rok lub pół roku ale też już bym chciała być z rodziną i znajomymi. Nam pół życia ucieka gdy wyjeżdżamy. Już chyba czas zacząć myśleć  tylko o sobie,pieniędzy zawsze będzie mało bo dzieciom i wnukom się pomaga. Teraz niech oni się spiętrzają i niech  sobie radzą sami he,he. Tak jak Gusia pomimo wszystko lubię tą pracę choć czasem trafiło się na ludziska. 

Jeśli zdrowie Ci dopisuje i  z domu masz wsparcie to ta robota jest dobra.  Zobacz na konto po wpływie wypłaty .
Nie to , że przedkladalam kasę ponad wszystko , co to, to nie . Ale przydały mi się zarobione € i to bardzo .  Dlatego teraz mogę sobie pozwolić na więcej niż ci, którzy nie wyjeżdżali a ciągle powtarzali " po co ci to ?
23 lutego 2025 14:14 / 7 osobom podoba się ten post
Mleczko

Odwalilas Gusiu kawał roboty .
 
Ja niczego nie żałuję ,widocznie miałam to wpisane w życiorys  . Wiele straciłam, ale też wiele zyskałam  . Nie można mieć wszystkiego na raz, trzeba wybrać .Ta robota przydała się , jestem mądrzejsza , bogatsza a wiadomo , że czas upłynął to  "
se nie wrati " . Zawsze coś jest za  ,a coś przeciw  i trzeba wybierać jak to w życiu jest . Cieszę się, bo nigdy nie poznałabym Tiny  nie poznałabym Malgi , Gusi , Maludy i innych .Choć w niektórych przypadkach jest to znajomość wirtualna to ją cenię.
Jakby nie roztrząsał Gusiu , zawsze tak jest jedno się traci inne zyskuje . Bardzo lubię prace opiekunki , lubię być między  ludźmi a już taka osobista opieka nad kimś potrzebujacym jest w pewnym sensie moim chyba powołaniem . 
Za dużo piszę i mogę o swoich słabościach wyskoczyć he he he .Ciekawie by było 
 

Zacytuję Ciebie, ale odniosę się też do Gusi wpisu. Ja już na pierwszym miejscu stawiam swoje sprawy: urodziny, śluby, rocznice czy nawet Dożynki. W zeszłym roku byłam tylko 4 razy po około miesiącu. W tym też planuję z wyprzedzeniem moje "wjazdy" na stellę. Zimą mam mniej imprez zaplanowanych, więc więcej pracuję, ale niedługo będę więcej "odpocztwać".
23 lutego 2025 14:14 / 7 osobom podoba się ten post
Mleczko

Jeśli zdrowie Ci dopisuje i  z domu masz wsparcie to ta robota jest dobra.  Zobacz na konto po wpływie wypłaty .
Nie to , że przedkladalam kasę ponad wszystko , co to, to nie . Ale przydały mi się zarobione € i to bardzo .  Dlatego teraz mogę sobie pozwolić na więcej niż ci, którzy nie wyjeżdżali a ciągle powtarzali " po co ci to ?

A jeszcze jak się mądrze na lokaty wpłaciło, czy na jakiś inny fundusz, to teraz można cieszyć się pomnożonym kapitałem. Niby na lokatach nie płacą kokosów, ja zarobiłam w 4 miesiące 700zł na czysto z 50 tysięcy wpłaconych, ale na te 700zł w Polsce musiałabym tydzień zasuwać.
Bardzo mądre wpisy dziewczyny!
23 lutego 2025 14:22 / 7 osobom podoba się ten post
Malgi

Zacytuję Ciebie, ale odniosę się też do Gusi wpisu. Ja już na pierwszym miejscu stawiam swoje sprawy: urodziny, śluby, rocznice czy nawet Dożynki. W zeszłym roku byłam tylko 4 razy po około miesiącu. W tym też planuję z wyprzedzeniem moje "wjazdy" na stellę. Zimą mam mniej imprez zaplanowanych, więc więcej pracuję, ale niedługo będę więcej "odpocztwać".:lowi ryby::zywoplot::moje_wakacje:

Każdy układa sobie wyjazdy pod własne możliwości i potrzeby . Przypomni  sobie jak zaczynałaś  ?  W późniejszym okresie pracy stać było na planowanie ale z początku ? Nie było takiej możliwości. Wiesz dobrze kiedy zaczynałam i jaka sytuacja była w kraju . Nie ma co porównywać  .Ja szukałam pracy, żeby żyć  a później już mogłam jechać dla własnego kaprysu .
23 lutego 2025 14:40 / 8 osobom podoba się ten post
Ja póki co z wyjazdów nie zamierzam rezygnować. Po pierwsze w Pl roboty nie znane a jak już to za najniższą krajową i pół z niej wydam na paliwo nim dojadę gdziekolwiek z mojej wioski. W domu bym siedziała sama i myślała o chorobach. Mnie jeszcze 14 lat brakuje do emerytury o ile nie podniosą wieku emerytalnego i czy tylko ja dożyje ? Wątpię. Żyje tu i teraz. Musimy spłacać kredyt na budowę domu i tym się kierujemy z mężem. Dom jest nasz. Dzieci się niech same dorabiają. A czy one po nas dostaną? Wielka niewiadoma. ? 🤔Ja też nic niczego w życiu nie dostałam na te 40 parę  lat zycia. Wszystkiego dorabiałam się sama najpierw z ex , potem kilka lat sama teraz z mezem. Każde z dzieci się spakowało wyjechali poza kraj i póki co oświadczają, że nie zamierzają wracać . Rozumiem ich poniekąd.  Mam  ponad 20 lat pracy w Polsce bo z pracy w opiece to raczej emerytury nie będzie. Dla mnie ta praca to po pierwsze pieniądze bo nie ukrywam dzięki nim stoję jakoś na nogach i stać mnie na wiele rzeczy. Wiem, że rzeczy materialne to nie wszystko ale przynajmniej i na jedzeniu nie muszę oszczędzać.  Oby zdrowie było by móc trochę jeszcze popracować i cieszyć się życiem czego Wam i sobie życzę. 
23 lutego 2025 15:15 / 8 osobom podoba się ten post
Dziewczyny,bardzo się cieszę z Waszych komentarzy,za które serdecznie dziękuję . Też jestem wdzięczna losowi,który postawił Was na mojej drodze,za to że mogłam Was "poznać".Dużo się nauczyłam od niejednej z Was. Doświadczenia z tej pracy,wspomnienia,pozostaną ze mną na zawsze. Los mi sprzyjał,trafiałam na różne miejsca,łatwiejsze,trudniejsze,ale zawsze na dobrych,przyjaznych ludzi. I to było dla mnie w tej pracy najcenniejsze. Po za kasą oczywiście .Każda czy każdy z nas zaczął wyjeżdżać w różnych momentach swojego życia,najczęściej na jego ostrych zakrętach. Wszyscy mieliśmy jeden wspólny cel- zarobić dobre pieniądze . Dusiu,jesteś młoda ,pracuj dalej,tym bardziej że mąż też wyjeżdża . Myśl o Waszej przyszłości. Życzę Tobie ,po za zdrowiem oczywiście,abyś miała piękne marzenia i żeby było Cię stać,na ich spełnianie. Ja też wyjechałam,może nie za chlebem ,ale żeby mnie było stać na dobre życie. Już pisałam o tym,że ostatni rok pracy,to inwestycja w mieszkanie . Kapitalny remont moich 48 m2,ich wyposażenie w nowe sprzęty i urządzenie,pochłonęło zarobek ubiegłego roku i oszczędności . Ale nie zapominałam o sobie,o tym,żeby remont nie przesłonił mi wszystkiego i pozwolil  mi na fajne życie,jakie wiodłam przed nim,dlatego trwał tak długo . Lubię pracę z ludźmi ,polubiłam seniorów ,do grupy których sama też zdążyłam dołączyć . Będzie mi tej pracy brakowało,tego jestem pewna i może się zdarzyć ,że gdzieś pojadę "na skoczka". Ale będę też,jeśli będzie taka potrzeba,rozglądała się za możliwością dorobienia do emerytury w moim mieście. Na pewno nie na etat,to już wiem na pewno. To,że nie będzie mnie na "szteli",nie musi oznaczać,że nie będzie mnie na forum. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić,żebym przestała do Was zaglądać .
A teraz siedzę sobie z pdp przed telewizornią. Wcześniej zrobiłam nam beauty Zeit,maseczki nawilżające na buzie,odżywcze na dłonie,później prysznic i takie dopieszczone czekamy ,przy lampce Prosecco na przyjazd córki. Jeszcze tylko nas trochę "uśminkuje" i uperfumuje,i pójdziemy w miasto 
Dobrego jeszcze dnia życzę 
24 lutego 2025 04:59 / 6 osobom podoba się ten post
Witam poniedziałkowo
Dziś ostatni poniedziałek i wyjazd z seniorką na Ergoterapię, a potem zabiorę ją do sklepu na małe zakupy.
Miłego dnia wszystkim