LukeDzień dobry 🙂
Skrócony pobyt o kilkadziesiąt godzin. Wyjeżdżam z piątku na sobotę około północy. Zmiennik już nie przyjeżdża. Jutro mam jeszcze płatne przez synów, mam spokojnie się popakować i pozwiedzać Berlin.
Dziś byłem wraz z jednym z synów i z dwiema osobami u podopiecznej. Cały czas leży pod aparaturą, ale tylko śpi. Nie wiedziała nawet, że ktoś ją odwiedził. Prawa dłoń cała fioletowa i zimna, smutny widok. Nie jest na Intensiv, ale potem przeniosą ją do szpitalnego hospicjum. Chociaż uważam, że to końcówka. Mogę trochę mieć żalu do zmiennika, że nie powiedział mi o zasadniczym schorzeniu. O raku i guzie mózgu. Dzieci mówiły mu, ale on widocznie ich nie zrozumiał. Ja z kolei ich się nie pytałem, bo zaufałem zmiennik owi. Ostatnio pobolewala babcię głowa, można trochę wcześniej było reagować, ale nie miałem wiedzy o tym guzie. Ale ok, trudno, zawsze będzie moją najlepszą z podopiecznych.
Teraz jeszcze krótki urlopik w Berlinie, potem około miesiąca urlopu w kraju. Niestety, zajmować się drugim podopiecznym w domu...
Miłego popołudnia :buziaki2:
Bardzo smutna sprawa z twoją podopieczną. Wszyscy tu chyba to rozumiemy bo można przywiązać się do podopiecznych. Nie każda babcia i dziadek są złośliwi i skąpi...

Też musimy brać pod uwagę choroby jakie ich dotykają w starszym wieku. Luke życzę ci spokojnego urlopu.