Nikt, oprócz mnie, nie przywitał się dziś.
Mam nadzieję, że wkrótce będzie Nas tu znowu więcej :-)

Nikt, oprócz mnie, nie przywitał się dziś.
Mam nadzieję, że wkrótce będzie Nas tu znowu więcej :-)
Chwilę mnie nie było.. rodzina przyjechała. dziś jestem. witam w nocy kto nie śpi? a rano będzie :nie wstaje:
Witam w środę :chaplin:
Troszkę przywróciłem funkcjonowanie smartka. Nowy czeka już na mnie w domu.
Zachmurzyło się, chyba lunie, jest parno. Trzeba chyba markizę trochę złożyć. A dwa tygodnie temu kulki gradu zniszczyły mi moją uprawę koperku i rzodkiewki :placze1::smiech3:
Ale wczoraj mi nie było do śmiechu. Dwa razy w krótkich odstępach była karetka do podopiecznej. Przed drugą wizytą babcia dostała drgawek całego ciała. Za 10 minut przyjechali strażacy i Notarzt. Wykonali czynności ratujące życie. Po 40 minutach po ustabilizowaniu, odłączyli aparaturę i zabrali Ją do szpitala. Wieczorem stan był lepszy i stabilny. Niebawem ma wpaść jeden z synów, jakichś dokumentów poszukać i jechać do szpitala. Później się dowiem, co dalej z babcią. W niedzielę mam mieć zmianę...
Babcia przeszła kiedyś udar i moim zdaniem były symptomy ponownego udaru. Nie wiem, co mi powie syn.
Uważajcie na siebie, pijcie dużo płynów. Pilnowałem tego tutaj, ale pdp nie piła tyle, ile chciałbym, miała problemy z przełykaniem
Kończę, nie zanudzam Was. Miłego dnia :buziaczki:
Witam w środę :chaplin:
Troszkę przywróciłem funkcjonowanie smartka. Nowy czeka już na mnie w domu.
Zachmurzyło się, chyba lunie, jest parno. Trzeba chyba markizę trochę złożyć. A dwa tygodnie temu kulki gradu zniszczyły mi moją uprawę koperku i rzodkiewki :placze1::smiech3:
Ale wczoraj mi nie było do śmiechu. Dwa razy w krótkich odstępach była karetka do podopiecznej. Przed drugą wizytą babcia dostała drgawek całego ciała. Za 10 minut przyjechali strażacy i Notarzt. Wykonali czynności ratujące życie. Po 40 minutach po ustabilizowaniu, odłączyli aparaturę i zabrali Ją do szpitala. Wieczorem stan był lepszy i stabilny. Niebawem ma wpaść jeden z synów, jakichś dokumentów poszukać i jechać do szpitala. Później się dowiem, co dalej z babcią. W niedzielę mam mieć zmianę...
Babcia przeszła kiedyś udar i moim zdaniem były symptomy ponownego udaru. Nie wiem, co mi powie syn.
Uważajcie na siebie, pijcie dużo płynów. Pilnowałem tego tutaj, ale pdp nie piła tyle, ile chciałbym, miała problemy z przełykaniem
Kończę, nie zanudzam Was. Miłego dnia :buziaczki:
Mam nadzieję,że pomidory,ogórki i papryka jest pod folią i żaden kataklizm nie jest w stanie zniszczyć Ci tych upraw :-)
Nie wiem jak można tak długo bez sprawnego telefonu wytrzymać ,mnie kiedyś się zepsuł ,to zaraz pobiegłam kupić nowy .
Ogólnie to dzień dobry wszystkim i miłego popołudnia .
Ja już właściwie po pracy ,bo tylko owoce i kolację Józkowi podam i mogę zniknąć mu z oczu :-)
Dzień dobry 🙂
Skrócony pobyt o kilkadziesiąt godzin. Wyjeżdżam z piątku na sobotę około północy. Zmiennik już nie przyjeżdża. Jutro mam jeszcze płatne przez synów, mam spokojnie się popakować i pozwiedzać Berlin.
Dziś byłem wraz z jednym z synów i z dwiema osobami u podopiecznej. Cały czas leży pod aparaturą, ale tylko śpi. Nie wiedziała nawet, że ktoś ją odwiedził. Prawa dłoń cała fioletowa i zimna, smutny widok. Nie jest na Intensiv, ale potem przeniosą ją do szpitalnego hospicjum. Chociaż uważam, że to końcówka. Mogę trochę mieć żalu do zmiennika, że nie powiedział mi o zasadniczym schorzeniu. O raku i guzie mózgu. Dzieci mówiły mu, ale on widocznie ich nie zrozumiał. Ja z kolei ich się nie pytałem, bo zaufałem zmiennik owi. Ostatnio pobolewala babcię głowa, można trochę wcześniej było reagować, ale nie miałem wiedzy o tym guzie. Ale ok, trudno, zawsze będzie moją najlepszą z podopiecznych.
Teraz jeszcze krótki urlopik w Berlinie, potem około miesiąca urlopu w kraju. Niestety, zajmować się drugim podopiecznym w domu...
Miłego popołudnia :buziaki2:
Dzień dobry 🙂
Skrócony pobyt o kilkadziesiąt godzin. Wyjeżdżam z piątku na sobotę około północy. Zmiennik już nie przyjeżdża. Jutro mam jeszcze płatne przez synów, mam spokojnie się popakować i pozwiedzać Berlin.
Dziś byłem wraz z jednym z synów i z dwiema osobami u podopiecznej. Cały czas leży pod aparaturą, ale tylko śpi. Nie wiedziała nawet, że ktoś ją odwiedził. Prawa dłoń cała fioletowa i zimna, smutny widok. Nie jest na Intensiv, ale potem przeniosą ją do szpitalnego hospicjum. Chociaż uważam, że to końcówka. Mogę trochę mieć żalu do zmiennika, że nie powiedział mi o zasadniczym schorzeniu. O raku i guzie mózgu. Dzieci mówiły mu, ale on widocznie ich nie zrozumiał. Ja z kolei ich się nie pytałem, bo zaufałem zmiennik owi. Ostatnio pobolewala babcię głowa, można trochę wcześniej było reagować, ale nie miałem wiedzy o tym guzie. Ale ok, trudno, zawsze będzie moją najlepszą z podopiecznych.
Teraz jeszcze krótki urlopik w Berlinie, potem około miesiąca urlopu w kraju. Niestety, zajmować się drugim podopiecznym w domu...
Miłego popołudnia :buziaki2: