Witam po świętach. Mąż dostał silne leki przeciwbólowe i p zapalne. Kamyk się powoli przesuwa w dół. Jutro idziemy do urologa żeby dał mu zwolnienie bo na SOR nie dają. Ma pić, dużo siusiać i spacerować żeby kamyk schodził w dół. Już jest i tak niżej niż w piątek. Póki co teraz nie boli bo naszpikowany jest jak narkoman.
Ja ogarniam dom po tych baletach poślubnych. Rodzice i rodzeństwo w szoku że my po ślubie bo w czwartek na ślubie byliśmy tylko my drużbowie i urzędnik. Reszta się dowiedziała w niedzielę. Szok dla niektórych ale większość i tak powiedziała " o jejku w końcu bo myśleliśmy że nie dożyjemy tej chwili". 🤣🙈😏 Miała być niespodzianka i była. 🤪🤣 Prezenty będą jak do nowego domu wejdziemy tak każdy oznajmił i ok bo by zaraz bylo że jak to bez prezentów a my nie chcieliśmy nikomu robić kosztów.
Teraz chwilę posiedzę w domu . Zobaczymy co jutro powie urolog i wtedy będę nysjec o pracy.